Jeszcze wiele wody upłynie i kilka roczników skończy szkolę, zanim podstawówka w Nadarzynie doczeka się prawdziwej świetlicy i przestronnej stołówki.
Szkołę podstawową w Nadarzynie rozbudowywano już dwukrotnie i za każdym razem zapominano zaprojektować pomieszczenia w którym dzieci mogłyby swobodnie spędzać wolny czas, czy bez pośpiechu, rotacji zjeść obiad.
O problemie tym wielokrotnie wspominali rodzice uczniów i już prawie miała powstać koncepcja dla tych lokali, już wójt prawie witał się z gąską, ale na razie nie nic z tego nie będzie. W planach przeszkodziła reforma szkolnictwa i jak powiedział wójt, na razie nie można doliczyć się uczniów. Nie wiadomo ilu ich po zmianach do szkoły będzie chodziło i czy stołówkę zrobić na 250, czy na 300 dzieci.
Koncepcję dlatego, a przecież to nawet jeszcze nie projekt, przesunięto na jesień 2017.
Kiedy więc dzieci i które roczniki będą w normalnych warunkach mogły odrobić lekcje i zjeść obiad, nie zdecyduje się przepowiedzieć chyba nawet wróżbita Maciej.
Jedno jest pewne, logika jaką kieruje się wójt Janusz Grzyb jest znana tylko jemu. A biorąc pod uwagę świetlicę w Parolach za 3 mln zł, o powierzchni użytkowej 1000 m2, w miejscowości gdzie zamieszkuje ok. 170 osób, to tu może być rzeczywiście problem, bo może zabraknąć i terenu, i pieniędzy.
You Tubie: Stołówka w SP Nadarzyn jeszcze nieprędko