Ostatnio informowaliśmy Państwa o zasądzonej karze dla OSP Nadarzyn 5 tys zł +160 zł kosztów sądowych, za niedostarczenie dokumentów organowi nadzorującemu jakim jest starosta powiatowy. Teraz sytuacja może być o wiele poważniejsza.
Otrzymaliśmy właśnie z Urzędu Gminy Nadarzyn wykaz udziału strażaków w akcjach gaśniczo-ratowniczych i szkoleniach z którego wynika, że jednostce z Nadarzyna wypłacono ekwiwalent za 4049 godzin. Biorąc pod uwagę ostatnią uchwałę w której stawkę ustalono na 22,02 zł, to wyjdzie nam, że strażakom wypłacono prawie 90 tys zł.
Czy to mało czy to dużo, ciężko ocenić, bo jak wycenić narażanie życia? Ale ktoś to unormował i obsadził w ramy prawne. I wszystko byłoby super, gdybyśmy nie weszli w posiadanie szczegółowego zestawienia udziału strażaków OSP Nadarzyn w zdarzeniach w 2015 roku, sporządzonego przez Państwową Straż Pożarną w Pruszkowie.
Wynika z niego, że OSP Nadarzyn wyjeżdżała do zdarzeń w 2015 roku 163 razy, z tym że 18 i 19 lipca podczas wichury, która połamała drzewa tych wyjazdów było np 15. Łącznie z wyliczenia wychodzi, że ochotnicy przepracowali w zdarzeniach i szkoleniach około 1 tys godzin. Skąd w takim razie wzięło się dodatkowe ponad 3 tys godzin?
Ciężko się tego dowiedzieć, zarówno UG jak i strażacy pytani o bardziej szczegółowe dane, zasłaniają się ochroną danych osobowych i odmawiają odpowiedzi.
Z uzyskanych informacji wynika np, że tajemniczy ochotnik rekordzista przepracował przy zdarzeniach 466 godzin. Wynikałoby w takim razie, że każdy wyjazd (163) musiałby trwać średnio prawie 3 godziny.
Ale to nie jest odosobniony przypadek, kolejni ochotnicy mają tych godzin 336, 328, 326, 318, 235, 218 itd.
Według zestawienia PSP natomiast, rekordzista ma tych godzin 117, a pozostali poniżej 100 (nie licząc jednego strażaka, który się szkolił w wymiarze 111 godzin, jednego z dodatkowymi 32 godzinami szkoleń i czterech, którzy szkolili się po 7,5 godziny).
Czy to możliwe, aby przy takiej ilości wyjazdów przepracować tyle godzin?
Dodajmy, że najdłuższym zdarzeniem strażaków było zabezpieczenie dożynek gminnych, 8 godzin i 41 minut. W kolejnym, na poszukiwaniu osoby strażacy spędzili nieco ponad 5 godzin. Ale to są przypadki jednostkowe, w większości wg. PSP zdarzenia nie trwały nawet 1 godziny, a są takie które trwały 4, czy np. 11 minut. Chociaż ciężko mówić tu o zdarzeniach, bo były to wyjazdy w których po prostu zastęp cofano do remizy.
Posiadamy także zestawienia strażaków OSP Młochów, przy których również znajdują się rozbieżności, ale są one dużo mniejsze. Z podanego do UG wniosku wynika, że w tej jednostce wypłacono ekwiwalent za 882 godziny, natomiast z zestawienia PSP wychodzi tych godzin około 800.
Mamy nadzieję, że na walnym zgromadzeniu, które jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, ma się odbyć w tę niedzielę, poruszone zostaną kwestie kary 5 tys złotych oraz naliczeń godzin do ekwiwalentu, które są mocno rozbieżne z zestawieniem szczegółowym sporządzonym przez PSP.