Urząd Gminy Nadarzyn zareagował na nasz wczorajszy, a praktycznie dzisiejszy artykuł o niesprawnych hydrantach. Cieszymy się, że nasz portal ma taką moc sprawczą. Ale jak zwykle pokory zero.
Już sam tytuł mówi o bezczelności tej władzy: "HYDRANTY POD KONTROLĄ - ZBĘDNA PANIKA. Przedsiębiorstwo komunalne na początku roku podjęło decyzję o zatrudnieniu wykwalifikowanej firmy, która będzie odpowiedzialna za hydranty.
No normalnie niesamowite.
Przypomnijmy, że o niesprawnych hydrantach nie mówimy od wczoraj, tylko sprawa wypłynęła po pożarze hotelu Baron - 18 sierpnia 2012 roku.
Ale nie panikujmy, przecież przez te 2,5 roku strażacy sobie jakoś poradzili.
Ale dalej. No i już po 9 miesiącach w ekspresowym tempie od 1 września firma zaczęła kontrolę urządzeń przeciwpożarowych. Po 3 latach i 13 dniach. Prosimy usiąść trzy wdechy i nie panikować. Cóż to jest 3 lata, przecież już dawno minęły.
No i na koniec otrzymujemy informację, że jest tyle zaniedbań, że termin na ich usunięcie wyznaczono już na 30 września 2016 roku.
Na prawdę, jesteśmy wniebowzięci, że w tej sprawie się coś dzieje, ale bylibyśmy jeszcze bardziej, gdyby ta informacja pojawiła się na stronie urzędu w 2012 roku. W tej chwili takie tłumaczenia są wręcz żenujące. Chyba już lepiej byłoby zamieścić jedno słowo PRZEPRASZAMY.
W naszej gminie w dalszym ciągu panuje pogląd, że mieszkańcy są dla urzędników, a nie urzędnicy dla mieszkańców.