Czy pamiętają Państwo jeszcze co wydarzyło się w Gminie Nadarzyn 18 sierpnia 2012 roku? Jeżeli tak do dobrze, jeżeli nie to przypomnimy. W Nadarzynie mieliśmy jeden z większych pożarów ostatnich kilkunastu, jak nie kilkudziesięciu lat. Spłonął wtedy hotel Baron. Oczywiście jak w takich przypadkach pojawiły się plotki, ploteczki, różne przyczyny pożaru, ale jeden z tematów zdominował inne. Sprawność hydrantów. Przez fora internetowa przeszła fala krytyki, jak to strażacy musieli po wodę jeździć do sąsiednich gmin, bo w naszej większość hydrantów w pobliżu była nieczynna.
Ten problem na pierwszej sesji Rady Gminy zaraz po pożarze poruszył ówczesny radny Dawid Koper. Wójt Gminy Nadarzyn Janusz Grzyb, mówił wtedy, że informacja o niesprawnych hydrantach jest nieprawdziwa, a winą za zaistniałą sytuację obarczał strażaków, którzy jak twierdził pogubili specjalne klucze, którymi te hydranty można otworzyć.
Przez ostatnie trzy lata, sytuacja niewiele się zmieniła. Podczas akcji gaszenia pożarów w naszej gminie, kilkukrotnie byliśmy świadkami, jak strażacy biegają od hydrantu do hydrantu nie mogąc ich odkręcić, a nawet gdy się to udało, nie leciała z nich woda. Retoryka wójta prawie zawsze była taka sama, odpowiedzialność spadała na strażaków, którzy nie posiadają odpowiednich kluczy, a może i umiejętności do odkręcenia nadarzyńskich hydrantów.
Wydaje nam się, że Janusz Grzyb jako prezes Zarządu Gminnego Związku OSP RP oraz wiceprezes Zarządu Powiatowego Związku OSP RP przynajmniej raz w roku powinien organizować dla strażaków z powiatu, kursy odkręcania hydrantów w GN.
Ale poważnie. Jak się okazuje w ostatnim czasie Komenda Główna Powiatowej Straży Pożarnej w Pruszkowie przeprowadziła inspekcję hydrantów zewnętrznych na terenie Gminy Nadarzyn i stwierdziła nieprawidłowości dotyczące ich stanu technicznego.
I znowu dochodzimy do zachwalanego bogactwa naszej gminy. Przy takiej recenzji w normalnych warunkach wójt powinien spalić się ze wstydu, a w odpowiedzialnych referatach, jednostkach, czy przedsiębiorstwie komunalnym, powinna być taka afera, że przy niej Sajgon byłaby niewinną grą w klasy.
Jak widać w naszej gminie bezpieczeństwo jest na pokaz, tak jak w przypadku opisywanej ostatnio na naszym portalu, walki z hałdą ziemi i gruzu, albo do przynoszenia dodatkowych profitów dla wiernych urzędników. Bo jak to inaczej nazwać, gdy strażacy nie mają wody do gaszenia pożarów, a Gminny Zespół Zarządzania Kryzysowego liczy już 22 osoby. Jest to chyba najbardziej rozbudowany zespół w okolicy. Ale cóż kiedy niektórzy będąc w tym zespole dostają dodatek do pensji ponad 700 zł miesięcznie (dane z 20013 roku). W zeszłym tygodniu do zespołu dołączyła 23 osoba, podinspektor ds. promocji i rozwoju gminy. Jeżeli będą się Państwo czuli w jakiś sposób zagrożeni, to o pomoc będziecie mogli się zwrócić również do kamerzysty.
Skład Gminnego Zespołu Zarządzania Kryzysowego
Zmiany w składzie Gminnego Zespołu Zarządzania Kryzysowego
W materiale video prezentujemy stanowisko wójtów z 2012 roku, dotyczące hydrantów na sesji RG po pożarze hotelu Baron.