Na wczorajszej sesji Rady Gminy jednym z omawianych punktów, była informacja Wójta Gminy z realizacji zadań oświatowych za rok szkolny 2014/2015, którą przedstawiła Dyrektor Gminnego Zespołu Oświaty w Nadarzynie pani Maria Jaworska.
Wśród celów i zadań jakie były wykonane pani dyrektor wymieniła również działania, które skupiały się na kształtowaniu i promowanie zdrowego stylu życia, uświadamianiu możliwości różnych uzależnień oraz o współpracy z komisją rozwiązywania problemów alkoholowych.
Szczególnie na ten punkt zareagował radny Piotr Miszczuk, ponieważ wpisywał się on w ustawę z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.
Radny zapytał najpierw mecenasa znajdującego się na sali, czy na terenie Gminy Nadarzyn obowiązują jakieś wyjątki co do dwóch punktów ustawy:
Art. 14. 1. Zabrania się sprzedaży, podawania i spożywania napojów alkoholowych: 1) na terenie szkół oraz innych zakładów i placówek oświatowo-wychowawczych, opiekuńczych i domów studenckich;
Art. 16. 1. Zabrania się wnoszenia napojów alkoholowych na teren zakładów pracy, obiektów wymienionych w art. 14 ust. 1 pkt 6, jak również stadionów i innych obiektów, w których odbywają się masowe imprezy sportowe i rozrywkowe, a także obiektów lub miejsc objętych zakazem wnoszenia napojów alkoholowych,
a gdy otrzymał odpowiedź, że takie wyjątki nie istnieją, kolejne pytanie skierował do pani dyrektor, czy coś jej wiadomo o wnoszeniu, podawaniu, czy spożywaniu napojów alkoholowych na terenie placówek oświatowych w Gminie Nadarzyn.
Pani dyrektor Maria Jaworska odpowiadając stwierdziła, że nie są jej znane przypadki wnoszenia alkoholu na teren placówek oświatowych.
Tymczasem jak już informowaliśmy wcześniej w dniu 9 października 2015r. w Szkole Podstawowej w Ruścu obchodzono gminną uroczystość Dnia Edukacji Narodowej, a na zdjęciach z tej uroczystości widać zarówno panią Jaworska, jak i chłodzące się butelki oraz kieliszki do wina z jasno-żółtym płynem.
Czy mamy uwierzyć, że w taki sposób był podawany sok jabłkowy?
Z resztą w bardzo śmieszny sposób za nasze pieniądze próbują tę sytuację tłumaczyć ostatnie wydanie Wiadomości Nadarzyńskich:
"Cała zachodnia i południowa Europa od wieków z winem spożywanym do posiłku nie ma problemów. Bardziej niż zakazy i święte oburzenie potrzebna jest edukacja, rozsądek i zdrowe podejście do tematu. Wykazują to również statystyki. W Polsce więcej jest alkoholików i pijaków niż we Francji, gdzie wino stołowe nie stanowi „zakazanego owocu”. Wino pijane jest dla smaku, dla zdrowotności i lepszego trawienia. W naszym kraju to tabu, a każdy kto do obiadu wypija lampkę wina to pijak, jak pijak to kłamca, złodziej i patologiczna rodzina"
Prawda, że śmiesznie, a może nawet żenujące?
Przypomina to trochę wypowiedź pewnego ministra, który stwierdził, że: "Co do ośmiorniczek to przypominam, że jedzenie drogich kolacji na koszt podatnika jest częścią pracy ministra SZ"
Jak widać co niektórym brakuje pokory, a nawet rozsądku. Wmawiając nam, że kieliszek wina jest wskazany dla zdrowotności, czy też lepszego trawienia, pomijając fakt, że zostało tu złamane prawo podając ten kieliszek wina na terenie szkoły, próbuje się jak zwykle zrobić z nas idiotów, którzy łykają wszystko jak pelikany.
Do obejrzenia także na YT:KLIKNIJ TU