Sprawa budowy ronda w Woli Krakowiańskiej jest znana nie od dziś. Wielokrotnie poruszana kwestia, pewnie dziwi niejednego mieszkańca Gminy Nadarzyna. Ktoś z "góry" zamarzył sobie rondo po środku prawie niezamieszkałych terenów, a inne ważne, a nawet ważniejsze inwestycje schodzą na dalszy plan.
Od kilku miesięcy często poruszanym tematem zarówno w Gminie Nadarzyn jak i w Powiecie Pruszkowskim jest budowa Ronda w Woli Krakowiańskiej. Przypomnijmy, że chodzi o skrzyżowanie dróg powiatowych: droga Młochów-Krakowiany-Przypki i droga Wola Mrokowska-Garbatka-Krakowiany.
Zdjęcie pochodzi z Biuletynu Informacji Publicznej Powiatu Pruszkowskiego http://bip.powiat.pruszkow.pl/?p=document&action=show&id=59431&bar_id=16910 str. 7 ; data dostępu : 14.sierpnia 2015r
To tam miało powstać piękne, nowoczesne skrzyżowanie dróg o ruchu okrężnym. Pytanie: po co?
Aby sprawa była jeszcze bardziej dziwna warto zaznaczyć, iż owe drogi należą do Powiatu Pruszkowskiego, a nie do Gminy Nadarzyn i taka inwestycja należy właśnie do zadań powiatu a nie gminy.
Pomimo to Wójt Nadarzyna bardzo stara się aby rondo powstało jak najszybciej (więcej, patrz artykuł: Wójt lobbuje za rondem w Krakowianach).
Budowa skrzyżowania nie jest przedsięwzięciem tanim. Starostwo początkowo przeznaczyło na ten cel 300 tys w tym roku, 500 tys w kolejnym i następne 500 tys w roku następnym. Łącznie ok. 1,3 mln PLN, a zaznaczmy, że w Gminie Nadarzyn na realizację czeka wiele innych inwestycji, które już dawno powinny być zrealizowane. Oczywiście taka akceleracja inwestycji nie ma nic wspólnego z tym, że czołowi przedstawiciele gminy Nadarzyn posiadają działki właśnie w Krakowianach i w Woli Krakowiańskiej i że po wybudowaniu ronda zyskałyby na swojej atrakcyjności i wartości?
Drogi w Woli Krakowiańskiej i w sąsiednich rejonach są w bardzo złym stanie. Dziury, nierówności, uszkodzona nawierzchnia, wyboje, łaty, niebezpieczne pobocze, które wymagają natychmiastowej naprawy. Kiedyś obiecano mieszkańcom Krakowian sieć kanalizacji. Jaki jest więc sens budowania najpierw ronda, skoro za jakiś czas mogą wejść wielkie maszyny bo władze uznają, że czas w końcu tę obiecaną kanalizację zrobić, a może i nawet wyremontować drogi i będą znowu wszystko to, co zostało zbudowane rozkopywać. Wielokrotnie możemy usłyszeć o takich nieprzemyślanych inwestycjach, a co za tym idzie o straconych pieniądzach.
"Przebudowa tego skrzyżowania jest bardzo ważna dla bezpieczeństwa mieszkańców i kierowców, ale wielkie rondo i za taką sumę ? (…) ekspertyza którą zlecił teraźniejszy Zarząd Powiatu, wykazała, że ruch w tamtym miejscu jest niewielki i tak ogromne rondo jest niepotrzebne (…) a wydane przez poprzedni zarząd ok. 300 tyś. PLN pod zakup ziemi pod tę inwestycję to moim zdaniem duża niegospodarność"- stwierdził Pan Dariusz Nowak, radny Powiatu Pruszkowskiego.
I rzeczywiście, z przeprowadzonego w maju 2015 roku 12 godzinnego badania natężenia ruchu wywnioskowano, iż ruch na w/w terenie jest typowy dla standardu drogi powiatowej o niewielkim obciążeniu ruchowym. W ciągu 12 godzin na skrzyżowaniu w Woli Krakowiańskiej przejechało ok. 1400 samochodów, a ruch pieszych był znikomy: 13 osób.
Czy w takim razie rondo za ponad milion złotych w Woli Krakowiańskiej było naprawdę potrzebne? I dlaczego poprzedni zarząd nie przeprowadził badań, które potwierdzałyby zasadność wydania tak dużych pieniędzy?
Obecnie Starostwo Powiatowe w Pruszkowie ogłosiło przetarg na przebudowę skrzyżowania i nie będzie to rondo jakie niektórzy sobie zamarzyli. O wynikach postępowania i koszcie przebudowy dowiemy się po 28 sierpnia. Pierwszy przetarg wyznaczony na 12 sierpnia został unieważniony z powodów formalnych.
Artykuł redakcyjny