Ostatnio u włodarzy naszej gminy totalna bessa. Wytaczane zaskarżenia, czy procesy wobec opozycji, kończą się totalną klęską. Nic więc dziwnego, że wójt ze swoim zastępcą potrzebują sukcesu jak kania dżdżu, albo przynajmniej czegoś do odwrócenia uwagi.
Taka okazja, nadarzyła się po wydaniu przez starostwo powiatowe, decyzji udzielającej pozwolenia na rozbudowę istniejącego budynku punktu konfekcjonowania odpadów prowadzonego przez firmę PU Hetman.
Wiadomo, że firma ta wśród wielu mieszkańców Nadarzyna budzi duże kontrowersje, więc i kolejna pozytywna decyzja takie emocje budzić powinna. Szkoda tylko, że granie na takich emocjach, przez ujawnienie pozwolenia w prawie wszystkich dostępnych gminnych środkach przekazu, jest skalkulowane na zimno, tak aby zamaskować wcześniejsze decyzje i opinie, wydawane przez wójta Gminy Nadarzyn i jego zastępcę.
Dlaczego nie ma najmniejszej wzmianki, że wydanie decyzji jest konsekwencją prawie półtorarocznej drogi administracyjnej, w którą prowadził poprzedni zarząd starostwa. Dlaczego nie ma informacji, że dokument został wydany również po uzyskaniu pozytywnej opinii podpisanej przez Agnieszkę Kuźmińską, poprzedniego wice starosty, dosłownie na kilka dni przed wyborami.
Teraz winę przypisuje się staroście, który rzeczywiście zawinił, ale tylko dlatego, że nie odebrał upoważnień wydanych przez poprzedni zarząd kierownikom wszystkich departamentów.
Jak się okazuje, zastępca wójta Tomasz Muchalski, w swojej zapalczywości poszedł nawet o krok dalej i stwierdził na jednym z zebrań sołeckich, że decyzję wydał wiceprzewodniczący Rady Powiatu Dariusz Nowak.
Ciężko uwierzyć, że jako samorządowiec z wieloletnim doświadczeniem nie zdawał sobie sprawy z tego, że ani Rada Powiatu, ani tym bardziej jej przewodniczący nie mają kompetencji ustawowych do wydawania decyzji administracyjnych. Można więc przypuszczać, że podanie do informacji publicznej takiej nieprawdziwej wiadomości, było celowe i miało starostwo jak i samego wiceprzewodniczącego przedstawić w złym świetle.
Teraz za swoje słowa zastępca wójta prawdopodobnie będzie musiał przepraszać.
Jak się dowiedzieliśmy, już w kwietniu do Tomasza Muchalskiego, zostało wysłane odpowiednie pismo w którym pełnomocnik wiceprzewodniczącego wzywał do przeproszenia i sprostowania pomówień. Niestety jak do tej pory bez żadnego echa.
Wszystko wskazuje na to, że sprawa najprawdopodobniej skończy się w sądzie, a dowody w tej sprawie są niezbite, ponieważ wypowiedz pomawiającą nagrała zarówno nasza kamera, jak i kamera gminna.