Protokoły z wyborów samorządowych 2014

Jak ja sie ciesze, ze Zieloni przegrali!!!! Hura!!!! Po tym co pisza i jak pisza jest jasne, ze nie ma dla nich miejsca jako rzadzacych. Zenada, dziecinada i smiech na sali. Ktos slusznie napisal, ze lepiej byloby gdyby swoje kompleksy leczyli w lesie :). Ewidentnie jest cos na rzeczy:))). Nie chce tu rzucac nazwiskami, ale slyszalam co nieco o 'tych' kompleksach. Zielono mi, la la la.....  więcej

Pani Danusiu Wacławiak - nie wytrzymamy kolejnych 4 lat z Panią. Tych sesji w Pani wydaniu nie da się już znieść!!!! . Czy zadała sobie Pani pytanie co będzie jak zieloni wygrają , bo wcześniej czy później to nastąpi - z jaką twarzą Pani spojrzy mieszkańcom . Proszę się zastanowić bo pogrąża się Pani coraz bardziej. Znam Paniom od wielu lat, kiedyś była Pani lubianą i szanowaną mieszkanką - ja to pamiętam i szkoda mi Pani - co władza robi z ludzi !!!! - przykre .   więcej

Co z tego wynika? Ano to, że jak mawiał Józef Stalin, nieważne, kto głosuje, ważne, kto liczy głosy. Obecna ekipa rządząca musi bronić wyników skompromitowanych wyborów samorządowych. Inaczej musiałaby ponieść konsekwencje ich niewystarczającego zabezpieczenia. Na destabilizacji polskiej sceny politycznej i międzynarodowej kompromitacji zyskuje tylko jeden gracz: Rosja. A PSL – czego dowiodła polityka zawierania kontraktów gazowych z Gazpromem przez lidera PSL Waldemara Pawlaka, jest najbardziej prorosyjską partią w Polsce.  więcej

Nieważne, kto głosuje, ważne, kto liczy głosy - Wyniki i legalność wyborów kwestionuje dziś szeroka i dość egzotyczna koalicja – SLD, PiS, KNP, Ruch Narodowy. Taki wynik wyborów podoba się oczywiście PSL i jego koalicjantowi PO. „Mamy pewność, że te wybory były fałszowane. Jesteśmy przekonani, że na Mazowszu dochodzi do masowych fałszerstw.” – stwierdził publicznie wpływowy polityk SLD Włodzimierz Czarzasty. Politycy tej partii na specjalnej konferencji prasowej poinformowali, że mają informację o 300 tys. Nieważnych głosów na Mazowszu. „Trudno uwierzyć, że są powiaty, gdzie przy 30-40 proc. nieważnych głosów, PSL zdobywa 70 proc. poparcia – mówił Grzegorz Pietruczuk, szef klubu radnych SLD w sejmiku województwa mazowieckiego. Nieważne głosy to tylko część problemu. Gdy zamykaliśmy to wydanie „Uważam Rze” w piątek 21 listopada, wciąż trwało liczenie głosów w wyborach. Podano do publicznej wiadomości wyniki z zaledwie dziesięciu województw, w czterech wygrało PO (kujawsko-pomorskim, opolski, zachodniopomorskim i lubuskim), w trzech PSL (świętokrzyskim, warmińsko-mazurskim i lubelskim), również w trzech zwyciężył PiS (małopolskim, podkarpackim i podlaskim). Cząstkowo wyniki pokazują, że PSL może liczyć na rekordowe poparcie 20-30 proc. Problem w tym, że według sondażu exit polls Instytutu IPSOS dla TVN i TVP zwycięzcą wyborów było PiS – 31,5 proc; drugie miejsce zajęła Platforma Obywatelska z wynikiem 27,3 proc. głosów, PSL miał 17-procentowe poparcie, SLD -8,8 proc., a Nowa Prawica – 4,2 proc. W historii III RP nie zdarzyło się jeszcze, aby w wyniki wyborcze różniły się o kilkanaście punktów procentowych od sondażu przeprowadzonego przed lokalami wyborczymi. Co więcej, 17 proc. PSL z sondażu IPSOS, jest i tak ogromnym sukcesem tej partii (w poprzednich wyborach samorządowych partia ta miała 15,8 proc.), ale to i tak daleko do wygranych w sejmikach. Już w poniedziałek było wiadomo, że oprócz skandali związanych z oddawaniem i liczeniem głosów, dodatkowo mamy aferę związaną z systemem informatycznym. Okazało się, że zwyczajnie nie działa. Dokonano włamania na serwery Państwowej Komisji Wyborczej. Internauci pokazywali, jak niezainteresowane wynikami osoby mogą wprowadzić do systemu liczenia głosów sfałszowane wyniki. Krótko mówiąc, oczom Polaków ukazał się widok, o którego sfilmowaniu marzył Alfred Hitchcock: pożar w burdelu. Szef PKW Kazimierz Czaplicki podał się do dymisji, ale sytuacji to nie uspokoiło. Co ciekawe, „Gazeta Wyborcza”, która jeszcze pod koniec października zwracała uwagę na epidemię ciemnoty, która dopada mieszkańców mazowieckiego, skutkującą masowym oddawaniem nieważnych głosów, ogłosiła, że kwestionowanie ważności wyborów jest szaleństwem. Do akcji włączyło się grono autorytetów. Monika Olejnik zakończyła w Radiu Zet przed czasem wywiad ze Zbigniewem Ziobrą, za karę, że chciał powtórzenia wyborów. Janina Paradowska zarzuciła Leszkowi Millerowi „ciężki wstyd i brak honoru”, a dyżurny autorytet prawniczy prof. Andrzej Zoll ogłosił, że głosy można dobrze policzyć ręcznie.  więcej

Przemilczany raport -Podstawą doniesienia złożonego w listopadzie 2011 r. przez Janusza Korwin-Mikkego był raport prof. Przemysława Śleszyńskiego z PAN, specjalisty od geografii wyborczej. Zbadał on nieważne głosy oddane w wyborach. Okazało się, że w województwie mazowieckim oddano najwięcej nieważnych głosów w 2010 r. Na kartach do głosowania zaznaczona zamiast jednego dwa krzyżyki. Na przykład w gminie Bielsk pod Płockiem. Lider listy PSL Adam Struzik zgarnął 349 głosów, dwie trzecie poprawnie oddanych głosów. Lider listy PO Stefan Kotlewski dostał… jeden głos, ale aż 174 były nieważne. 25 października bieżącego roku na łamach „Gazety Wyborczej” w artykule pod znamiennym tytułem „Tajemnicza plaga nieważnych głosów na Mazowszu. Dobrze głosują tylko wyborcy PSL” opublikowano szereg ciekawych danych dających do myślenia. Podczas eurowyborów w 2014 r. oddano 280 tys. nieważnych głosów (3 proc. tych, którzy poszli do urn, przy 30 mln uprawnionych0. Już to budziło niepokój. Tymczasem w wyborach do mazowieckiego sejmiku z 2010r., w których uprawnionych było zaledwie 4,1 mln ludzi, oddano aż 296 tys. nieważnych głosów – czyli ponad 14 proc. Z tego około 90 proc. poza Warszawą. Twórca raportu, prof. Śleszyński, korelację odsetka kart do głosowania z dwoma krzyżykami z granicami Mazowsza, którym PSL współrządzi od 2001 r., określił jako „frapującą”. Fakt, że Prokuratura Generalna nie starała się wyjaśnić tego fenomenu, jest więcej niż zastanawiający. – Mówiąc obrazowo. Poinformowaliśmy prokuratorów, że jest trup. A oni odmówili wszczęcia sprawy, bo nie podaliśmy, kim jest nieboszczyk i kto go zabił – tłumaczył Korwin-Mikke i zapowiada, że będzie domagał się wyciągnięcia konsekwencji wobec tych, którzy wówczas odrzucili jego zawiadomienie.   więcej

przyjdź pan do Moniki Olejnik to będziesz tak ściskał półdupki, że mendy się łzami zaleją a nie do jakiegoś niszowego substytutu mediów. Takich bzdur jakie pan wczoraj opowiadał to dawno nie słyszałem. Nie dorastasz człowieku do pięt Pani Jaworskiej. jakiś pana wyznawca pisał tu, że stanowisko inspektora ds. oświaty zostało specjalnie utworzone a słyszałeś o wydziale ds. oświaty np. w Pruszkowie? Znasz człowieku zadania własne i zlecone jakie wykonuje miasto i gmina? Nie ośmieszaj się. Wszyscy doskonale wiedzą jak wyglądało losowanie w komisji gminnej. Wasz przedstawiciel w jednej ręce trzymał różaniec i zarazem kłamał w żywe oczy ale protokół podpisał i nikt lufy mu do głowy nie przystawiał. Na razie to tyle. Ogarnij się człowieku bo praca radnego to nie tylko polityka a ty IV RP w Pruszkowie nie wprowadzisz.  więcej

Pani Jaworska przed wyborami w 2002 roku była zwykłą nauczycielką, po wyborach i bycia w komisji wyborczej, awansowała na stanowisko inspektora oświaty, specjalnie utworzony wtedy etat. Czy ktoś się w ogóle zastanawiał po co jest w gminie inspektor oświaty, jak tę rolę wypełniają dyrektorzy szkół.   więcej