Wola Krakowiańska to jedno z mniejszych sołectw w Gminie Nadarzyn. W około 60 domach zamieszkuje 220 mieszkańców. Jest szkoła podstawowa i niewielki sklep. Poza tym większość terenu pokrywają ziemie orne, łąki i lasy.
W tej oazie ciszy i spokoju, od dłuższego czasu kontrowersje budzi ulica Złota. To około 1,5 kilometrowym odcinek drogi, który ciągnie się wśród pól.
Nie było by w tym może nic dziwnego gdyby nie pewne fakty.
Po pierwsze, w 2009 roku dług Gminy Nadarzyn przekroczył dopuszczalny wskaźnik zadłużenia w stosunku do dochodu, o prawie 3% (62,44%), a nasza gmina w rankingu portalu Wspólnota zajmowała 5 miejsce wśród najbardziej zadłużonych gmin w POLSCE (!). Taka sytuacja nie przeszkadzała urzędnikom na ogłoszenie przetargu i w efekcie wyasfaltowania 526 metrowego odcinka drogi, przy której na całej jej długości (ok 1500m) stało w owym czasie 5 domów.
Jakim bodźcem była zatem modernizacja tej drogi wśród pól i łąk?
Nasza redakcja dotarła do informacji, że właścicielem ziem na tych terenach jest między innymi wójt Gminy Nadarzyn Janusz Grzyb.
Po sprawdzeniu okazało się, że wójt tereny w okolicach ulicy Złotej nabywał już od 2006 roku. Właśnie w tym roku nabył działkę nr 13/4, (0.5533 ha), oraz działkę nr 10 (1.7 ha). Rok później dołożył do tego działkę nr 13/2 (0.6156 ha), a na początku 2011 roku kolejne działki nr 11 i 12 (0.27 ha). Pod koniec 2011 roku, wójt ze swoim zastępcą kupili jeszcze na spółkę działkę nr 17/2 (2.045 ha), natomiast już w 2008, również na spółkę w miejscowości Przypki, ale również niedaleko wymienianej ulicy jeszcze działki 89/2 i 90 (3,2688 ha).
Co mogło być takiego intratnego w tych zakupach, przecież każdy może inwestować swoje pieniądze gdzie chce, czy samo położenie terenu?
I tu dochodzimy do kolejnej kontrowersji.
Pod koniec 2012 roku Uchwałą Nr XXVII/279/2012 Rady Gminy Nadarzyn z dnia 28 listopada 2012 r. na terenach tych, typowo rolnych, zmienił się Plan Zagospodarowania Przestrzennego.
Zmienił się plan, który dopuszcza między innymi, minimalny obszar działek dla zabudowy mieszkaniowej jednorodzinnej od 1500m2, czy dla zabudowy szeregowej (jeden segment) od 300m2.
Zdziwienie jest tym większe, gdy dowiadujemy się, że tereny w okolicach ulicy Złotej, a także sąsiadujące tereny już w Krakowianach na których również zmieniono PZP (Nr XXVII/278/2012), kupowały także inne osoby z kręgów bliżej wójtowych. Jest nią między innymi wice starosta powiatu pruszkowskiego, czy syn radnego.
Co zatem skłaniało do zakupów ziemi w jednym miejscu te wszystkie osoby? Czy tylko położenie, cisza i spokój, czy może coś więcej?
A może to jest tak jak śpiewał zespół Golec uOrkiestra "Tu na razie jest ściernisko, ale będzie San Francisco"?