Przed świętami Wielkiejnocy otrzymaliśmy informację, że z terenu nowo budowanego kompleksu oświatowego w Ruścu, wyjeżdżają ciężarówki załadowane piachem. Na pierwszy rzut oka nic dziwnego, przecież to budowa i ciężarówki powinny jeździć, ale z drugiej strony powinny one raczej przywozić niż wywozić. Dlatego postanowiliśmy to sprawdzić i przeprowadzić małe śledztwo.
Na efekty nie trzeba było długo czekać. Już pierwszego dnia po świętach kolejna ciężarówka wyjechała z takim piachem, kierując się w stronę Młochowa, a następnie Rozalina. Tam rozładunek nastąpił na prywatnej posesji.
Z ustalonych informacji wynikało, że takich kursów mogło być co najmniej sześć. Ale, gdy ustaliliśmy, że piach posłużyły do zasypania prawie 300m2 oczka wodnego, zastanawiamy się czy nie było ich więcej.
W tej sytuacji zwróciliśmy się z pytaniem do wójta gminy Janusza Grzyba, do kogo należy i kto dysponuje humusem zgarniętym spod budynku nowej szkoły. Czy mieszkańcy mogą starać się o przydział tej ziemi, ewentualnie w jakich ilościach i cenie.
Wczoraj z Referatu Organizacyjnego Gminy Nadarzyn otrzymaliśmy informację, że zgodnie z oświadczeniem kierownika budowy szkoły podstawowej z gimnazjum w Ruścu, zebrana ziemia humusowa z terenu budowy, zostanie całkiem wykorzystana do zagospodarowania terenu szkoły.
Pytamy zatem, kto jest odpowiedzialny za zaistniały stan rzeczy i dlaczego wywożona jest ziemia z terenu budowy na prywatną posesję w Rozalinie.
Jeżeli nikt nie kontroluje wyjeżdżających ciężarówek, to czy możemy być pewni, że nie wywożone są w nich inne materiały budowlane? Czy w takim razie w zbrojeniu jest odpowiednia ilość stali, a w betonie cementu?
Mamy nadzieję, że wójt jako strona i odpowiedzialna osoba za budowę szkoły, podejmie odpowiednie kroki w celu wyjaśnienia tej sprawy.