Dzisiaj rano pracownik Urzędu Gminy w Nadarzynie, jadąc do pracy, zauważył maszerującego ul. Mszczonowską, żółwia błotnego. Celem odnalezienia właściciela i uchronienia żółwia przez rozjechanie, zabrał go do gminy. Jak się niedługo okazało, właścicielem żółwia był mieszkaniec jednej z posesji przy ul. Mszczonowskiej.
Prawdopodobnie był to zew natury, który zmusza samice do opuszczenia swojego terytorium w poszukiwaniu miejsca na złożenie jaj. Właśnie czerwiec jest miesiącem, w którym Żółwice wychodzą na ląd, by szukać odpowiedniego miejsca. Można je wtedy spotkać nawet 4 do 5 km od macierzystego zbiornika. Gdy odnajdzie właściwe, odpowiednio nasłonecznione i suche miejsce, przystępuje do budowy gniazda. Tylnymi łapami kopie dołek w twardej ziemi, głęboki na 12–16 cm, który w swoim przekroju jest podobny do gruszki, o średnicy ok. 10 cm, z prowadzącym doń tunelem o średnicy 5 cm. Kształt komory, w której zostaną złożone jaja, swoim wyglądem przypomina gotyckie sklepienie. Wykopanie komory lęgowej zajmuje żółwicy co najmniej 2 godziny. Następnie wprowadza ona do tunelu łapę, po której staczają się jaja. Złożone jajo jest przesuwane do ściany komory, zanim zostanie złożone następne. Składanie jaj trwa kilkadziesiąt minut. Przeciętnie od 6 do ok. 16 jaj w cienkich wapiennych skorupkach o wymiarach ok. 2 × 3 cm. Po złożeniu jaj samica zasypuje i maskuje wejście do gniazda, po czym wraca do macierzystego zbiornika. Młode żółwie wylęgają się z końcem sierpnia, a w zimniejszych rejonach nawet dopiero na wiosnę. Młode po wykluciu mają długość około 2,5 cm i miękki pancerz nie zabezpieczający ich przed żadnym zagrożeniem. Po wydostaniu się z gniazda rozpoczynają wędrówkę do leśnych oczek, jezior i moczarów.