W dzisiejszym artykule, chcielibyśmy przypomnieć kolejne („dzikie”) kąpielisko na terenie gminy Nadarzyn, na którym swój czas w wakacje spędzała młodzież. Były to dwa stawy Starowiejskie, usytuowane w lesie na tzw. „Stefance”.
Najpierw zaczęto kapać się w stawie pierwszym, położonym bliżej kierunku Starej Wsi. Niestety, jakiś pracownik pobliskiego RSP (Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej) umył w nim przyczepę od ciągnika na której była beczka po nawozach i u paru kąpiących wystąpiły naskórne uczulenia. Bano się tam wchodzić i na chwilę wypłoszyło to amatorów pływania w ogóle. Po jakimś czasie zaczęto kąpać się w stawie drugim i ten okazał się jeszcze fajniejszy i głębszy. Zaraz przy brzegu miał 3 metrowy dół, a to „pozwalało” już na skoki do wody na tzw. „główkę”.
Wspólnymi siłami szybko zbudowano skocznię, co jeszcze bardziej ułatwiło i uatrakcyjniło skoki. Najciekawszą formą zabawy, chociaż z dzisiejszego punktu widzenia niebezpieczną, było wskakiwania do wody gęsiego. 5-6 kapiących rozpędzało się jeden za drugim i po kolei bez zatrzymania do niej wskakiwało. Mimo, że nikt tego nie nadzorował, nie było też ratowników obyło się bez zdarzeń losowych, nikt nie ucierpieć i chyba nigdy nie była potrzebna interwencja lekarska.
Stawy przyciągały młodzież już z samego rana i przeważnie kąpano się do obiadu na który większość udawała się do swoich domów, ale za raz po nim znów zbierano się nad stawami kąpiąc prawie do zachodu słońca.
Stawy starowiejskie, to także pierwsze biwaki. Niektórzy po prostu rozbijali namioty i spali w lesie mimo, że nie było z nimi osób pełnoletnich, a kontakt z rodzicami mógł być tyko osobisty (przecież nie było wtedy jeszcze komórek). Było to jednak na tyle blisko, że każdy w ciągu 10-15 minut mógł być w domu.
Można powiedzieć, że były to takie pierwsze szkoły przetrwania. Trzeba było samodzielnie zrobić sobie coś do zjedzenia, a w nocy usnąć nie zważając na podchodzące pod namiot dziki, sarny czy jelenie.
Czy ktoś w dzisiejszych czasach wyobraża sobie taką sytuację, żeby dziecko zostawić bez opieki dorosłego w lesie?
Stawy przestały być atrakcją, kiedy w pewnego rok, lato było tak suche, że woda w stawach spadła do poziomu kolan, brzegi zaczęły zarastać, a na dnie pojawił się muł. Kąpielisko przestało spełniać swoją funkcję, młodzież przestała przychodzić i atrakcja umarła.
Jeżeli podobają ci się nasze wspomnienia, a masz swoje którymi Mógłbyś się podzielić, to zapraszamy. Wystarczy przesłać na adres kontakt@nadarzyn.tv tekst, a my go zamieścimy na naszym portalu.