W tym roku obchodzimy równą, 80-tą rocznicę Zbrodni Katyńskiej, a 13 kwietnia, został uchwalony 14 listopada 2007 przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej - Dniem Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej.
W związku z tym, pragniemy przypomnieć, iż wśród ofiar zbrodniarzy z NKWD, znaleźli się również mieszkańcy Gminy Nadarzyn. Do tej pory, w ramach programu "Ocalić od zapomnienia..." Dęby Pamięci na terenie naszej gminy, posadzono dla pięciu zamordowanych.
W 2010 roku, z inicjatywy uczniów i nauczycieli szkoły podstawowej w Kostowcu, Dąb Pamięci na terenie przyszkolnym, posadzono dla aspiranta Policji Państwowej Wiktora Piętki.
Natomiast w 2015 oraz 2018 roku, z inicjatywy Stowarzyszenia Przyjaciół Gminy Nadarzyn i staraniom Ryszarda Zalewskiego, dęby na terenie parku nadarzyńskiego rynku, posadzono kapitanowi Wojska Polskiego, Zdzisławowi Krupkowskiemu, aspirantowi Policji Państwowej Bronisławowi Pobożemu, majorowi Wojska Polskiego, Józefowi Krasuckiemu oraz aspirantowi Policji Państwowej, Franciszkowi Olosiowi.
Obecnie Ryszard Zalewski odnalazł dokumenty kolejnego mieszkańca Gminy Nadarzyn, zamordowanego przez enkawudzistów, Feliksa Kołacza (1910 - 1940), którego życiorys, chociaż może jeszcze nie pełny, już teraz chciałby przedstawić.
Feliks Kołacz, był synem Jana i Marianny z domu Głuszek. Urodził się 7 listopada 1910 roku, według kalendarza juliańskiego, a 20 listopada według gregoriańskiego, w Grabowie (obecna nazwa Grabówka), w gajówce - siedlisku leśnym (chutor), w lasach Młochowskich. Najbliższy rejon wsi Młochów i Krakowiany, obecnie znajdujących się w Gminie Nadarzyn. Według aktu metrykalnego nr 122 z roku 1910, został ochrzczony w kościele żelechowskim, parafii Ojrzanów. Wtedy obejmowała ona swoim zasięgiem również Młochów.
Ojciec Jan, pracował jako leśnik – strażnik leśny/gajowy. Matka Marianna Głuszek, wychowywała sześcioro dzieci. Po Wielkiej Wojnie przeprowadzili się do Nadarzyna. Ojciec zmarł w 1932 roku, w wieku 45 lat. Pochowany został na cmentarzu w Nadarzynie. Matka zmarła w 1969 roku i również została pochowana w Nadarzynie.
W Nadarzynie mieszkali też dziadkowie i dalsza rodzina Feliksa.
Rodzeństwo Feliksa, to trzech braci i dwie siostry.
Starszy brat Tadeusz, zamieszkał i ożenił się w Nadarzynie, w roku 1936 (Feliks był świadkiem na jego ślubie).
Brat Edward mieszkał i pracował w Pruszkowie, w szpitalu na Wrzesinku. Miał dwie córki (szukam kontaktu!)
Natomiast ostatni z braci Franciszek, mieszkał w Warszawie, gdzieś przy ówczesnej ul. Świerczewskiego, dziś Al. Solidarności. Zmarł pod koniec lat 70-tych XX wieku.
Pierwsza z sióstr miała na imię Genowefa. Urodziła się w 1926 roku i mieszkała w Nadarzynie. Jej mężem był stolarz, Kazimierz Szmel. Mieszkali przy ul. Plantowej.
O drugiej siostrze wiadomo na razie niewiele poza tym, że miała trzy córki. Gdyby ktoś miał więcej informacji na ten temat, jak miała na imię, za kogo wyszła za mąż etc. proszony jest również o kontakt z autorem artykułu!
Feliks miał żonę Marię- córkę Józefa, z którą ożenił się jeszcze przed wybuchem II wojny światowej.
We wrześniu 1939 roku, pełnił służbę w 106 plutonie w warszawskim dywizjonie żandarmerii. A już 18 września dostał się do niewoli w rejonie Włodzimierza Wołyńskiego i trafił do Szepietowki, jednego z obozów zbiorczych, dla tymczasowego gromadzenia polskich jeńców. Byli oni tam przesłuchiwani, a następnie rozdzielani między innymi do obozów w Kozielsku i Putywlu.
Feliks Kołacz znalazł się w grupie 25 tysięcy jeńców skierowanych do obozu pracy przymusowej w rejonie Równego. Jeńcy w obozie rówieńskim, dla wydziału budowy specjalnej zachodnio-ukraińskiej, budowali drogę nr 1. Kołacz od 10 października 1939 roku, przebywał w obozie nr 4 (Werba na zachód, ok. 67 km. od Równego). Obóz w Werbie zlokalizowano na terenie tartaku, który ogrodzono drutem kolczastym. Strzegły go też posterunki z wieżyczkami. Według wspomnień jednego z żołnierzy, któremu udało się uciec, było tam miejsce na ok. dwa tysiące osób, a przebywało ok. 12 tysięcy. W pomieszczeniach brakowało okien, drzwi, a spanie odbywało się na betonowych posadzkach, lub wprost na gołej ziemi. W obozie NKWD prowadziło ciągłą akcję uporczywych przesłuchań i uruchomiło wewnętrzną agenturę obozu, która była na tyle skuteczna, że w rezultacie ujawniała kolejnych jeńców, którzy próbowali ukryć swoje stopnie i funkcje wojskowe, lub przynależność do policji, czy żandarmerii.
Pod koniec grudnia 1939 roku, NKWD ustaliło także prawdziwą przynależność wojskową i stopień Kołacza, którego odesłało wraz z innymi, do obozu w Równem, skąd według pisma (karta rozpoznawcza N- 330- 41- 5897) datowanego na 14 stycznia 1940 roku, odesłany został do obozu w Ostaszkowie. Tam przybył 22 stycznia 1940 roku, w grupie 27 jeńców (lista nieimienna).
Likwidacja obozu w Ostaszkowie rozpoczęła się 4 kwietnia 1940 i trwała do 19 maja 1940 r.
Zrekonstruowany autobus więzienny NKWD typu „czornyj woron” wykorzystany w filmie Katyń w reżyserii Andrzeja Wajdy na ekspozycji w Muzeum Powstania Warszawskiego
Partie jeńców pędzono w tym czasie codziennie rano do stacji Soroga, znajdującej się ok. 11 km od obozu. Tam ładowano ich do więziennych wagonów i przez Bołogoje transportowano do Tweru. Na stacji czekały ciężarówki zwane czarnymi woronami, które przewoziły ich do miejscowego więzienia z siedzibą Zarządu Obwodowego NKWD przy ulicy Sowieckiej. Do wieczora przetrzymywano ich w piwnicznych celach. Wieczorem i w nocy dopełniał się ostatni akt dramatu. Po sprawdzeniu dokumentów, skutych prowadzono do celi śmierci, wyłożonej materiałami dźwiękochłonnymi i mordowano strzałem w tył głowy. Ciała pomordowanych wywożono o świcie do wsi Jamok nad rzeką Twercą, gdzie na terenie ośrodka wypoczynkowego NKWD wrzucano ich bezładnie, do wykopanych uprzednio przez koparki dołów i zasypywano. Przez jakiś czas teren ten był strzeżony przez wojska NKWD.
Jednym z jeńców wysłanych w dniach 10 – 13 maja do dyspozycji naczelnika Tweru, był
Feliks Kołacz. Jego mordu dokonano w dniach w dniach 11 – 14 maja, lista nr 058/3 z maja 1940.
W 2007 roku, został awansowany wraz z innymi ofiarami Zbrodni Katyńskiej do stopnia podporucznika.
Sporządził; Ryszard Zalewski rocznik 1951, kontakt: ryszard.zal@gmail.com
Przy współpracy; Janusza Matusiaka, informacji chłopaka z Rosji oraz rodziny Feliksa Kołacza.
******************************************
W życiorysie Feliksa Kołacza jest jeszcze sporo niewiadomych, dlatego autor zebranych informacji Ryszard Zalewski, prosi o kontakt wszystkie osoby, które miałyby jakąś wiedzę na ten temat, wskazówki, znały rodzinę, czy potrafiły odpowiedzieć na jakiekolwiek z pytań zamieszczonych poniżej.
Czy chodził do czteroklasowej szkoły w Młochowie? Jeżeli tak, to czy nauczycielem był p. Sitarski, czy Zymmer?
Jaka była aktywność jego ojca w latach 1918 - 1922? Czy mieszkał w Nadarzynie i ewentualnie w którym roku
Czy Feliks Kołacz po szkole powszechnej uczył się w Nadarzynie?
W którym roku otrzymał powołanie do wojska (1931 – 1933) i gdzie?
Jak nazywała się „z domu” żona Maria?
Czy mieli dzieci? Ewentualny kontakt.
Jak długo Feliks był w wojsku i czy od samego początku szkolenia była to żandarmeria? Jakie przeszedł kursy wojskowe? Losy po 1 września 1939?
Jakie jednostki polskie w dniach 1 - 17 września stacjonowały wokół Włodzimierza Wołyńskiego?
Czy ktoś zna opis i dalsze losy obozu ostaszkowskiego? Opis ujawniania? Upamiętnienie? Awans?
Czy jest ktoś w posiadaniu kopi listy N4 -197-01/2? Wiadomość wysyłanych do rodziny? Kopii listy N25 -80-2, KCM-1 385, listy sporządzonej przed zamordowaniem?