Zgodnie z przepisami Unii Europejskiej Polska powinna zbierać i przetwarzać 35 procent powstających w gospodarstwach domowych elektrośmieci. Limity narzucone przez Brukselę producentom sprzętu będą systematycznie rosły – do 2021 powinno to być już 65 proc. To szansa na zyski, ale i wyzwanie dla firm specjalizujących się w odbiorze i przetwarzaniu zużytego sprzętu. Warunkiem spełnienia limitów będzie dotarcie po zużyty sprzęt bezpośrednio do gospodarstw domowych.
– Od 2016 roku Polska będzie musiała zebrać odpady elektryczne, których masa będzie przekraczała 45 proc. masy nowych sprzętów, która trafiły do sprzedaży. Od 2019 roku będzie to poziom 65 proc., ale dla niektórych krajów, które później weszły do UE, w tym dla Polski, jest okres przejściowy do roku 2021 – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Izabela Szadura, dyrektor Departamentu Kontroli Rynków w Głównym Inspektoracie Środowiska.
Stopniowe zwiększanie tych poziomów daje firmom zajmującym się zbieraniem i przetwarzaniem elektrośmieci czas na wprowadzenie zmian w prowadzeniu biznesu. Jednak osiągnięcie pułapu 65 proc. to dla nich duże wyzwanie.
– Będą musiały podjąć bardziej zdecydowane wysiłki na rzecz dotarcia do każdego mieszkańca, do każdego posiadacza zużytego sprzętu – tłumaczy Izabela Szadura. – Podstawą będzie nadal rozwijanie systemu selektywnego zbierania zużytego sprzętu i dotarcie również do tych obszarów Polski, gdzie kampanie edukacyjne w mniejszym zakresie docierają, czyli do wsi i miasteczek – wylicza Izabela Szadura.
Konkurencją w wyścigu po zyski z elektrośmieci będą gminy. Obowiązek prowadzenia zbiórki selektywnej narzuciła samorządom tak zwana ustawa śmieciowa. W gminach muszą powstać punkty, w których mieszkańcy będą mogli oddać śmieci wielkogabarytowe i odpady niebezpieczne.
– Nałożono również na gminy obowiązek selektywnego zbierania zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego. Gminy muszą zlokalizować punkty zbierania takiego sprzętu na swoim terenie. Zbliżają się tym samym do każdego mieszkańca, te punkty będą łatwiej dostępne i każdy mieszkaniec będzie miał możliwość oddania sprzętu – podkreśla Izabela Szadura.