Sylwester za nami i mogłoby się wydawać że artykuł jest mocno spóźniony, ale nie do końca. Właśnie teraz gdy właściciele psów mają jeszcze w pamięci zachowanie i widok swoich zestresowanych pupilów, do czego przyczyniły się hałaśliwe fajerwerki, można rozpocząć przygotowywanie ich do kolejnego sylwestra. To okres długotrwały i może potrwać nawet kilka miesięcy.
Od kilku lat na portalach społecznościowych tuż przed ostatnim dniem roku pojawia się wiele haseł, które zachęcają do "nie strzelania w Sylwestra", jednak jak się okazuje niewiele to daje, a tradycji musi stać się zadość.
Nie pomagają też bezwzględne zakazy, czy nawet zamienniki w postaci kolorowych lub nawet trójwymiarowych laserów, na które zamiast fajerwerków decydują się włodarze miast. Zawsze znajdzie się ktoś, kto jednak nowy rok będzie chciał uczcić tradycyjnie.
Dlatego chyba nie warto liczyć na zakazy i na to, że w naszym otoczeniu nikt nie będzie strzelał, ale do takich huków naszego pupila zacząć przyzwyczajać.
Behawioryści w takich przypadkach proponują, przygotowanie lub kupienie gotowej płyty z odgłosami wystrzałów i puszczanie jej regularnie podczas zabawy ze swoim pupilem. Na początku cicho, tak aby swojego zwierzęcia od razu nie wystraszyć, a z czasem coraz głośniej.
Po takich zabawach zwierzak powinien zacząć kojarzyć dźwięk z przyjemną rozrywką, dzięki czemu huk wystrzału nie będzie dla niego już taki stresujący.
Takie zadanie można wpisać sobie do postanowień noworocznych, gdy przypomnimy sobie o tym znów przed Sylwestrem, może być trochę za późno i znowu pozostanie prośba o nie strzelanie lub wizyta u weterynarza, który może zaaplikować zwierzęciu tylko środek uspokajający.