Jeden z najnowszych raportów NIK jest przerażający – wynika z niego, że najlepiej dorobić się na ... bezdomnych psach i kotach.
Najwięcej pieniędzy państwowych przeznaczonych na opiekę nad zwierzętami (aż 80% !!!) przepada w rękach hycli, którzy czasem za złapanie zwierzęcia, inkasują nawet kilka tysięcy złotych. Oczywiście nie ma żadnej ewidencji, żadnych raportów, żadnej kontroli – nie wiadomo, czy zwierzęta są rzeczywiście łapane, czy tylko raz – za kolejne złapanie psa, też można zainkasować przecież niezłą sumkę, i co się z nimi dzieje po schwytaniu.
Wydaje się, że biznes jaki robi się na biednych zwierzakach stał się bardzo intratny nie tylko dla hycli - całkowity brak kontroli nad prywatnymi schroniskami, czy też pseudo schroniskami, umożliwia przekształcanie ich w umieralnie zwierząt. Po co karmić, po co pielęgnować, lepiej zgarnąć kasę i uśmiercić psa czy kota. I zakopać w polu. Bo oddanie do utylizacji też kosztuje.
Z raportu NIK wynika także, że mimo tego, iż prawo nakazuje gminom finansowanie sterylizacji zwierząt w schroniskach, prowadziły ją tylko dwa schroniska – w całej Polsce – i tylko tych zwierząt, które były oddawane do adopcji.
NIK przedstawiła propozycję zmian w prawie, które mogą ukrócić te niehumanitarne praktyki: czipowanie zwierząt, zgodę na uruchomienie schroniska pod warunkiem spełnienia wszystkich wymogów i większą kontrolę nad całym systemem wyłapywania zwierząt i opieki na nimi w schroniskach.
Dodalibyśmy do tego, badania psychologiczne dla prowadzących schroniska – często są to osoby bez skrupułów, które maltretują zwierzaki. Tak nie powinno być w państwie prawa.
Nie ma to jak się dorobić na cudzym cierpieniu - zwierzę przecież się nikomu poskarży ... a urzędnik i tak nie usłyszy, bo nie chce. Jemu jest ciepło za biurkiem, a i głód mu nie doskwiera.
W Gminie Nadarzyn w 2013 roku, przetarg na odławianie zwierząt wygrała firma pana Waldemara Grodeckiego - Interwencyjne Odławianie Zwierząt Dzikich i Udomowionych. Kontrakt opiewał na kwotę 295 200 zł.
Jak się dowiedzieliśmy firma ta przez cały 2013 rok, z terenu naszej gminy odłowiła 17 psów, z których do schroniska w Nowym Dworze Mazowieckim trafiło tylko 5. Co się stało z pozostało 12-stką nikt na razie nie potrafi powiedzieć.
W grudniu zeszłego roku Urząd Gminy Nadarzyn ogłosił nowy przetarg na odławianie zwierząt w 2014 roku.
Do pierwszego przetargu nikt się nie zgłosił, natomiast w drugim podejściu zgłosiła się jedna firma: PENSJONAT PIES I KOT, HOTEL PIES I KOT Jacek Wojcieszak z Jaktorowa, a ich oferta wyniosła 263 835 zł, którą zaakceptowano mimo, że Urząd Gminy przewidywał na tę usługę 171 951.22 zł (netto).
Podejrzewamy, że firma została zaakceptowana dla świętego spokoju oraz wymogu wypełnienia ustawy o ochronie zdrowia zwierząt.
Niestety, już mamy sygnały od fundacji na rzecz ochrony praw zwierząt, że również i ta firma daje powody do tego, aby sądzić iż nastawiona jest wyłącznie na zysk. Jak nas poinformowano, firma wygrała przetargi w kilku gminach, choć dysponuje tylko ok. 40 miejscami dla zwierząt. Nie ogłasza adopcji, a wejście na teren schroniska, jest możliwe tylko i wyłącznie po uprzednim umówieniu się.
wykorzystano źródła:e-prawnik.pl