Kronika z obozu harcerskiego z 1965r.
Olsztyn
Drużyna Harcerska „Czerwonych Beretów” zaczyna wędrówkę po Warmi i Mazurach.
Stop!!!
Pociąg zatrzymał się na stacji kolejowej w Olsztynie- godz. 3.47 nad ranem. Miasto śpi tylko my harcerze idziemy ulicami w kierunku tramwaju. Pierwszy tramwaj z nocy zawiózł harcerzy nad jezioro Krzywe, tuż za Olsztynem. Tam rozbiliśmy na kilka dni nasz wędrowny obóz.
Trasa wędrówki: Warszawa – Grunwald – Olsztyn – Kętrzyn – Giżycko – Mikołajki – Ruciane.
Skład osobowy obozu wędrownego „Czerwonych beretów” :
Komendant dh. Leon Giżycki, oboźny- dh. Edward J., kwatermistrz – dh. Andrzej S., zastępowi – dh. Stefan K. i dh. Krzysztof Ch.
członkowie uczestnicy:
zastęp „Przyrodników” : dh. Jerzy W., Walenty O., Henryk D.,
zastęp „Orłów” :dh. Józef Z., dh. Antoni H., dh. Waldemar P., dh. Marek Z. (nazwiska znane redakcji)
Olsztyn : (220km. od Warszawy)70 tys. mieszkańców. Stolica województwa, oraz gospodarcze i kulturalne centrum regionu Warmi i Mazur.
Miasto odbudowane ze zniszczeń wojennych, posiada Wyższą Szkołę Rolniczą, 2 teatry i orkiestrę symfoniczną. Rynek , bardzo ładny Starego Miasta z ratuszem. Gotycka Katedra z XIV- XVI w. Wysoka brama gotycka z XIVw., obecnie schronisko PTTK. Zamek z XIVw. – obecnie Muzeum Mazurskie z ciekawymi zbiorami archeologicznymi.
Ciekawe zjawisko w Olsztynie: są tylko dwie trasy tramwajowe (tramw. 6). Miasto posiada dużo zieleni.
Życie obozowe: Wszyscy czujemy się dobrze, zdrowi, tylko kąpać się nie wolno ze względu na zanieczyszczone jezioro. Do tramwaju mamy zaledwie 300m i centrum miasta.
Przyjemnie jest nad wodą – ale jeszcze przyjemniej spać, powietrze, woda, bardzo dobrze sprzyja na zdrowiu – ale tylko na Mazurach
Kętrzyn 8- VII – 1965r.
Obóz wędrowny „Czerwonych Beretów” z Olsztyna dotarł pociągiem do Kętrzyna z Kętrzyna po krótkim postoju do wsi Czerniki 10km. I pieszo do Gerłoża 7km. Do ruin byłej kwatery Hitlera.
Kętrzyn: miasto powiatowe, posiada w lecie bezpośrednie połączenia z Warszawą, szpital powiatowy, muzeum.
Kętrzyn powstał jako osada przy zamku Krzyżackim w 1319r. Prawa miejskie otrzymał w 1357r. Nazwa została nadana ku czci Wojciecha Kętrzyńskiego, który tu uczęszczał do gimnazjum. Miasto posiada cukrownię, browar, drożdżownię. Są tu groby zołnierzy radzieckich z ostatniej wojny.
Gierłoż.
Jesteśmy w ruinach byłej siedziby Hitlera.
Szybko zjadamy obiad w miejscowej restauracji i wędrówka po ruinach.
Zwiad donosi: Idziemy gęsiego obładowani swoimi plecakami, słońce praży, my jesteśmy schowani pod koronami drzew. Jest duży las do którego prowadzi od stacji kolejowej Czerniki, dobrze utrzymana szosa. Jesteśmy w lesie Gierłoż, dawnym parku leśnym miasta Kętrzyna. Dookoła gęste poszycie, głównie krzaki leszczyny, tylko w jednym miejscu brak poszycia. Znajdują się tam bagna , w których do dnia dzisiejszego walają się resztki zasieków z drutu kolczastego.
Jesteśmy już na miejscu najbardziej upiornego zabytku architektury wojennej z czasów drugiej wojny światowej, czyli główna kwatera wodza Rzeszy Niemieckiej, Adolfa Hitlera, tzw. „Wilcza Jama” – „Wilczy Szaniec”
II. szlag wędrówki 25 km. 9 – VII – 1965r.
Po zwiedzaniu ruin siedziby Hitlera wyruszyliśmy w dalszą podróż przez las, obok jeziora Tuchel do wsi Kwiedzina 5km. Dalej ruszyliśmy przez wieś Pożarki do wsi Martiany – 10km. Z Martiany udaliśmy się pociągiem do stacji Niegocin przed Giżyckie nad jez. Niegocińskim – 10km. Przeszliśmy wzdłuż jeziora do Wilkas, które minęliśmy ze względu na brak miejsca na rozbicie namiotów, do wsi Strzele. Zastała nas noc , a w nocy ulewny deszcz. Dzień następny był ciepły i słoneczny. Nad brzegiem jeziora po drugiej stronie piękny widok miasta Giżycko. Na jeziorach piękny widok pływających statków, kajaków, żaglówek, różnych łodzi itp.
Pogoda zmienna – przelotne opady – słońce przez chmury – ciepło. Pogoda dobrze sprzyja naszej wędrówce po Mazurach. Wszyscy czujemy się dobrze, tylko jeden ze względu na niewygodne obuwie nie mógł pieszo iść. Ale z ledwością się przetoczył, jak? – osobista tajemnica.
III. szlak wędrówki 20km. 10 – VII-1965r.
Obóz nasz wyrusza w dalszą pieszą podróż, wzdłuż jeziora Niegocińskiego, przez wieś Bogaczewo. W miejscowym sklepie zakupiliśmy suchy prowiant, zjedliśmy i dalsza wędrówka, przez wieś Kozin do Prażmowa – trasa 11km.
Wieś Prażmowo leży nad jeziorem Jagodnem, jest przystań statków, piękny widok drugiej strony brzegu jeziora i zabudowania dużego P.G.R.u jagodne. Namioty rozbiliśmy obok wsi nad samym brzegiem jeziora. Po długiej wędrówce, po zjedzeniu kolacji, wszystkim smacznie się spało.
Wieś posiada dobrze zaopatrzony w artykuły spożywcze sklep, szkołę i klub-kawiarnię prowadzoną przez „Ruch”, oraz przystań statków pasażerskich.
IV. szlak wędrówki 11- VII-1965r.
Wyruszamy w dalszą podróż , już do Mikołajek nad jez. Mikołajskie. Po wędrówce poprzedniej, obóz wędrowny rozbija się na grupy, jedni za drugimi nie nadążają. Do przejścia mamy 20km., przez wieś Szymonki, przejście mostem przez kanał „Szymoński” łączący dwa jeziora, jez. Szymoneckie z jez. Szymon i do Woznic. Z Woznic do Mikołajek wszystkim udało się jechać autostopem, a mianowicie pierwsza grupę dh. Komendanta, dh. Stefana K., dh. Walentego O. i dh. Waldemara P., zabrał przejeżdżający PKS „Orbis”. Dh. Antoniego H., który szedł sam , zabrał przejeżdżający motocyklista. Pozostali druhowie : Edward J., Jerzy W., Henryk D., Andrzej S., Józef Z., Krzysztof Ch., Marek ., jako ostatnią grupę, zabrał ich, przejeżdżający samochód wojskowy. Po trudnej i upalnej wędrówce wszyscy spotkaliśmy się na umówionym miejscu – na moście w Mikołajkach.
CDN. w częsci II