Dobry start kontrolny Smoków, choć jak zawsze pozostaje odrobina niedosytu. Igor Popłoński zdobywa swój pierwszy medal na zagranicznych zawodach jujitsu i jest to srebro!
Jasiek Kielak po trzech wygranych i dwóch przegranych walkach zajmuje siódme miejsce. Jego występ to osobna historia.
Mieliśmy apetyt na wiele więcej i wiele więcej było realnie w zasięgu. Gdyby nie nadzwyczajne „okoliczności przyrody”: w walce ćwierćfinałowej przeciwnik popełnia błędy, a Jasiek jest za nie karany. Jasiek wykonuje rzut na ippon i wszyscy go widzą tylko nie - sędziowie. Jasiek jest stroną atakującą w parterze i dostaje - kuriozalną karę za pasywność. Jednak przeciwnik i „okoliczności przyrody” troszkę przesadzili: chwilę po karze za pasywność w parterze Jasiek wyciąga dźwignię, a przeciwnik troszkę za długo zwleka z klepaniem. Efekt jest taki, że ta dziwna walka kończy się jego zwycięstwem przewagą jednego punktu.
Do półfinału już nie wychodzi, bo ręka tego dnia i...przez najbliższe 2 – 3 tygodnie nie posłuży mu do walki.
Pech Jaśka to szczęście kolegi z drużyny - Oskara, który ma półfinał walkowerem. A dzięki swojej świetnej dyspozycji – wygrywa też walkę finałową.
Ps. Jasiek nigdy nie przegrał z Oskarem... Siódme miejsce to i tak wyższa lokata od tego, co pokazali tego dnia polscy kadrowicze w jego wadze...
Za tydzień danie główne – MP w Sochaczewie.
Autor: Andrzej Pilipczuk