O Egipcie napisano już tak wiele, że cokolwiek przyszłoby mi do głowy – już ktoś to napisał. Są jednak wiadomości, które powtarzać warto, ponieważ nie wszystkie przewodniki o nich wspominają, a nawet jeśli wspominają, to ja, po kilku pobytach w Egipcie z przykrością muszę stwierdzić, że niewiele osób te strony czyta.
Egipt od wielu lat jest jednym z najpopularniejszych wakacyjnych celów. To niezwykły kraj, w którym każdy znajdzie coś dla siebie. Znam wielu takich, którzy wracają do Egitpu wielokrotnie i za każdym razem odkrywają nowe, fascynujące miejsca. Jedni bez końca podziwiają uroki pustyni, zagubionych na niej piramid, świątyni i grobowców, inni wciąż nurkują, zachwyceni jedną z najpiękniejszych raf koralowych na świecie, a jeszcze inni po prostu cieszą się zawsze świecącym słońcem i w miłej atmosferze zażywają relaksu po ciężkiej pracy. Znam też takich, którzy w Egipcie znaleźli swoje miejsce na świecie, choć się tam nie urodzili.
O Egipcie napisano już tak wiele, że cokolwiek przyszłoby mi do głowy – już ktoś to napisał. Są jednak wiadomości, które powtarzać warto, ponieważ nie wszystkie przewodniki o nich wspominają, a nawet jeśli wspominają, to ja, po kilku pobytach w Egipcie z przykrością muszę stwierdzić, że niewiele osób te strony czyta. Te ważne wiadomości to niewielki zbiór zasad: co robić a czego lepiej nie, żeby miło spędzić wakacje w kraju faraonów, a przy okazji zaprzyjaźnić się z jego mieszkańcami i poprawić wizerunek Polaków.
Na początek kilka słów o panujących zwyczajach i o religii, bo wiele zwyczajów w niej ma właśnie uzasadnienie. Pewnie wszyscy o tym wiedzą, ale przypomnę, że Egipt to kraj muzułmański i konserwatywny, choć trudno to odczuć, będąc w popularnych wakacyjnych kurortach – Hurghadzie czy Sharm el Sheikh. Muzułmanie traktują swoją religię i wszystko się z nią wiąże bardzo poważnie, stąd zasady Koranu (świętej księgi islamu) są najwyższym dla nich prawem. Podczas podróżowania po Egipcie warto pamiętać o kilku zasadach.
Po pierwsze pamiętajcie, że poza miejscowościami turystycznymi skąpe stroje, a zwłaszcza odkryte nogi i ramiona, zarówno u kobiet jak i u mężczyzn, są źle widziane. Wciąż jeszcze wiele kobiet w Egipcie zasłania włosy i nosi tradycyjne długie suknie, zakrywające szczelnie ciało od stóp do szyi. Takie stroje nie obowiązują oczywiście turystów, ale warto wrzucić do walizki coś nieco bardziej konserwatywnego na wypadek wyjazdu poza ulubiony kurort.
Szczególnie zwiedzając meczety (podobnie jak większość świątyni na całym świecie) trzeba być właściwie ubranym. Wewnątrz meczetu trzeba też zdjąć buty i pamiętać, żeby nigdy nie kłaść ich podeszwami na podłodze. Najlepiej zostawić je przed wejściem lub schować do własnego plecaka. Nie należy zwiedzać meczetów, jeśli właśnie odbywają się modlitwy, żeby nie przeszkadzać zgromadzonym. W końcu my sami też nie chcielibyśmy być oglądani przez ciekawskich turystów w czasie mszy świętej.
Dla wielu turystów irytujący jest fakt, że picie alkoholu w miejscach publicznych lub spacerowanie egipskimi ulicami pod wyraźnym wpływem alkoholu wywołuje oburzenie i świadczy o lekceważeniu obowiązujących zasad. Islam wyraźnie zabrania picia alkoholu swoim wyznawcom, a ponieważ my jesteśmy gośćmi w tym kraju, wypada respektować zwyczaje gospodarzy. Do woli i bez wysłuchiwania zbędnych uwag można wypić w hotelu i tam też lepiej po wypiciu pozostać.
Równie źle widziane może być okazywanie sobie uczuć przez dwoje ludzi odmiennej płci, choć na porządku dziennym w Egipcie jest widok całujących się na powitanie lub spacerujących za rękę mężczyzn. Taki widok zwykle nie świadczy o ich homoseksualnych skłonnościach, a jest tylko oznaką przyjaźni, podobnie jak analogiczne zachowania kobiet w krajach europejskich.
Znów odwołując się do zasad religijnych, warto pamiętać, że muzułmanki mogą pokazać się z mężczyzną publicznie i bez "przyzwoitki" tylko wówczas, gdy mężczyzna u jej boku jest jej mężem lub członkiem rodziny. To z kolei powoduje, iż młodzi Egipcjanie chętnie zaczepiają europejskie turystki w nadziei na łatwe nawiązanie kontaktu, czasem nawet bardzo bliskiego. O ile więc nie życzycie sobie, drogie Panie, takich kontaktów, należy stanowczo to manifestować lub konsekwentnie ignorować intruza.
Mężczyźni nie powinni w miejscach publicznych zaczepiać egipskich kobiet, bo dla obojga może się to skończyć interwencją przechodniów lub nawet policji – a któż chciałby mieć z tym do czynienia podczas wakacji? Troszkę inaczej wygląda to w Kairze, gdzie coraz więcej młodych kobiet żyje, lub stara się żyć tak, jak kobiety Zachodu, dla nich więc rozmowa z turystą z całą pewnością będzie ciekawym doświadczeniem. Jednakowoż nawet w takich sytuacjach Egipcjanie zalecają ostrożność.
Może warto jeszcze wspomnieć, że w całym Egipcie, opalanie topless oraz naturyzm są całkowicie zabronione. Są oczywiście hotele, które dopuszczają topless na własnych, hotelowych plażach, ale o ile to możliwe, odradza się korzystanie z tej możliwości, żeby nie wzbudzać zbytniego zainteresowania pracujących tam mężczyzn.
Kuchnia egipska jest wbrew pozorom urozmaicona i bardzo smaczna. Niestety, kuchnie hotelowe podają ją w wydaniu mocno łagodnym, żeby europejscy goście byli w stanie ją zaakceptować, lub po prostu rezygnują z tradycyjnych potraw, zastępując je znanymi wszystkim makaronami lub grillowanym mięsem czy rybami. Moim zdaniem na dobre to nie wychodzi nikomu, ponieważ hotelowe dania są po prostu nijakie – ani egipskie, ani europejskie. Namawiam więc do odwiedzania ulicznych restauracji, gdzie niedrogo i smacznie można zjeść wiele dań obiadowych i doskonałych deserów.
Możecie mieć oczywiście pecha i trafić do Egiptu w okresie Ramadanu (miesięcznego postu). Muzułmanie, w przeciwieństwie do katolickich Europejczyków, bardzo ściśle przestrzegają zasad postu, a to oznacza, że od wschodu do zachodu słońca nie spożywają żadnych pokarmów, nie piją nawet wody, a także nie palą papierosów. Przez cały miesiąc Ramadanu powstrzymują się również od kontaktów seksualnych (a przynajmniej powinni). W okresie Ramadanu większość restauracji, poza hotelami, może być po prostu zamknięta. Starajmy się więc w tym czasie nie jeść poza hotelem i nie palić papierosów w miejscach publicznych, dla nas to niewielki wysiłek, a damy w ten sposób wyraz naszego szacunku dla religii naszych gospodarzy.
Wielu turystów irytuje kolejny zwyczaj, czy też raczej religijny obowiązek, z którym spotykają się w krajach arabskich – bakszysz, czyli jałmużna. O bakszysz często proszą ubodzy ludzie w tym kraju, więc jeśli możecie, wspomóżcie ich kilkoma grosikami. Zdarza się, że rezydenci różnych biur podróży wymuszają na turystach bakszysz w określonej kwocie tuż po przyjeździe do Egiptu, zanim jeszcze wejdą w drzwi hotelu. Takie zachowanie nie ma oczywiście nic wspólnego z religią, gdyż jałmużna powinna być dobrowolna, a jej wysokość zależna od możliwości i chęci ofiarodawcy. Wiem skądinąd, że Polacy znani są ze skąpstwa w tym względzie i być może w ten (niewłaściwy moim zdaniem) sposób rezydenci usiłują wyciągnąć trochę pieniędzy dla hotelowej obsługi.
Podczas jednego z moich pobytów w Egipcie, pewien niezwykle zabawny i miły turysta z Polski, skwitował polską niechęć do zostawiania napiwków obsłudze hotelowej kilkoma, jakże trafiającymi do wyobraźni, zdaniami: "Kochani, zostawcie mu tego dolara! Ten dolar to tylko trzy złote! W końcu stać nas na wakacje za kilka tysięcy! Co to jest dla nas trzy złote?!" Pomyślcie o tym, wychodząc z restauracji lub wracając do pięknie sprzątniętego pokoju hotelowego.
Dla mnie najbardziej denerwujący moment w Egipcie to zakupy. Wszędzie trzeba się targować, bo dla Egipcjan targowanie się to po prostu rytuał. Targować trzeba się niemal wszędzie i o wszystko. Kupując pamiątki i umiejętnie targując się, cenę można obniżyć nawet o 80%! Trzeba się targować o cenę przejazdu taksówką, wycieczki na wielbłądzie, cenę owoców na straganach... Każdy produkt czy usługa, która przyjdzie Wam do głowy, może mieć cenę negocjowalną, co oznacza, że ta wyjściowa jest oczywiście zawyżona. Przy targowaniu się należy zachować niezwykły spokój i minę pokerzysty, a także pozostawić sobie wiele wolnego czasu. Jeśli jednak nie jesteście zainteresowani zakupem jakiegoś towaru, lepiej nie zwracajcie na niego swoich oczu, w ten sposób unikniecie nagabywania przez sprzedawcę.
Niewątpliwym problemem są także cyfry na banknotach egipskich, które wcale nie są arabskie!!! Na odwrocie każdego banknotu są na szczęście cyferki, które znamy doskonale czyli... naprawdę arabskie. Tylko kto w nerwach przewraca banknot na wszystkie strony. Jeśli ktoś chciałby ułatwić sobie targowanie i kupowanie, proponuję przed wyjazdem wydrukować sobie ściągę z cyframi i liczbami.
Każdego pewnie zdenerwuje w tym kraju coś innego, ja nie lubię targowania się, innych zdenerwuje upał w lecie, a jeszcze inni po prostu nie lubią być zaczepiani przez obcych. Cóż, nie ma na świecie miejsc idealnych, ale Egipt potrafi zaskoczyć i jeśli tylko uda Wam się pozytywnie nastawić przed wyjazdem na wakacje, to nawet kiepski rezydent biura podróży nie zepsuje Wam cudownych wrażeń. A nawet jeśli mu się to uda, to i tak kiedyś, wracając po dziesięciu godzinach morderczej pracy, zmarznięci lub przemoczeni deszczem zatęsknicie za słońcem i upałami...
Za pomoc w poznawaniu Egiptu i jego mieszkańców, a także za wiele informacji niezbędnych do napisania tego artykułu bardzo dziękuję mojemu wieloletniemu przyjacielowi z Kairu, Mohamedowi. Thank you very much, Mohamed Ammar!
Dziękuję też Maxowi, dla którego Egipt stał się drugą ojczyzną i który skutecznie zaraził nas swoją pasją - nurkowaniem. Wkrótce do Ciebie wrócimy! Powodzenia!
Autor: Sylwia Pryzińska