PORAŻKA PRZEZ WIELKIE "P"

2010.06.02. Zawodnicy GLKS-u przegrali w fatalnym stylu z Wartą Sieradz 1:2 i tym samym postawili się pod ścianą, gdyż chcąc awansować do rozgrywek II ligi piłki nożnej muszą teraz w dwóch meczach jakie pozostały do końca, jeden  co najmniej zremisować, a drugi wygrać, innego wyjścia nie ma.

Porażką meczu nie jest tylko wynik, ale także styl gry jaki zaprezentowali nasi zawodnicy w meczu. W pierwszej połowie, zespół GLKS-u nie przeprowadził nawet jednej ofensywnej akcji, która mogła by, chociaż w małym stopniu zagrozić bramce przeciwnika. Gra toczyła się głównie na połowie Nadarzyna, a nasi zawodnicy skupili się tylko na wybijaniu piłki jak najdalej od swojej bramki. Za to gospodarze widząc bierną postawę naszych zawodników, cały czas naciskali, czego efektem była strzelona w 40 minucie gry, po dośrodkowania z rzutu rożnego, bramka przez Przemysława Pomianowskiego. I takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa.
W drugiej połowie Nadarzyn chyba się trochę obudził i ruszył do odrabiania strat, ale w dalszym ciągu nie było widać gry, jaką powinien zaprezentować zespół liderujący w tabeli. Nieliczne akcje, które starali się tworzyć zawodnicy z Nadarzyna, były nieskuteczne, albo kończyły się na obrońcach gospodarzy, a bramka strzelona dla Nadarzyna w 57 minucie w zamieszaniu podbramkowym przez Michała Kucharskiego, była chyba tylko zrządzeniem przypadku niż skutecznych zamierzeń. Taki wynik chyba zadowalał Wartę Sieradz, gdyż nawet przy remisie starali się grać na czas, od czasu do czasu atakując bramkę Nadarzyna. W końcówce meczu w 87 minucie, piękne podanie otrzymuje zawodnik Warty Swędrowski, wychodzi sam na sam z bramkarzem Mackiem Łykowskim i spokojnie strzela gola na 2:1. Sędzia ze względu na przerwy w grze, przedłuża spotkanie o 5 minut, w których Nadarzyn próbuje za wszelką cenę wyrównać, niestety gospodarze starają się przedłużać rozpoczęcie każdej akcji i wynik do końca nie ulega zmianie. 
Warta Sieradz  wygrywa z Nadarzynem 2:1.