W piątek wieczorem do Ochotniczej Straży Pożarnej w  Nadarzynie,  przybyła  zapowiedziana w ostatniej chwili delegacja z Rosji z generałem  Federacji Rosyjskiej na czele, oraz członkami Ministerstwa Ochrony  Środowiska.
 Po stronie polskiej, delegację przyjmowali  i oprowadzali, zastępca Komendanta Wojewódzkiego st. bryg. mgr inż.  Andrzej Ratyński, oraz  Komendant Powiatowy PSP w Pruszkowie st. bryg. Dariusz Drzewiecki.
Delegacja obejrzała sprzęt jakim dysponuje OSP Nadarzyn, budynek wraz  z Izbą Pamięci, oraz obejrzała krótki, praktycznie bez żadnych  wcześniejszych ustaleń, czy przygotowań specjalnie dla tej delegacji,  pokaz ratownictwa medycznego.  
 Generał wyraził podziw i  zdziwienie, że w Polsce jest tak wielka rzesza ochotników, którzy  służbę przejmują pokoleniowo i , że w OSP są tak wielkie tradycje  pokoleniowe. Stwierdził również, że służba  w Rosyjskiej straży odbywa się na zasadzie rozkazu i raczej nie jest ona przejmowana z ojca na syna.
Generał zdziwiony był również, jakością sprzętu jaka dysponują ochotnicy  i  gęstością rozmieszczenia wszystkich straży państwowych, czy  ochotniczych na terenie naszego kraju. Powiedział, że na terenie Rosji,  oprócz wielkich miast, sieć ratownictwa rozmieszczona jest  co 150km.
 
A jak wiemy ze statystyk, tylko w największych miastach, jednostki ochrony przeciwpożarowej dysponują samochodami pożarniczymi - głównie drabinami mechanicznymi, podnośnikami hydraulicznymi oraz samochodami ratownictwa technicznego pochodzącymi z importu. Natomiast ponad 95% ich wyposażenia to rodzima produkcja. Wśród przebogatej oferty produkowanych przez przemysł rosyjski, oraz eksploatowanych przez jednostki ochrony przeciwpożarowej tego kraju samochodów pożarniczych znajdziemy całą gamę - ponad sto pojazdów wszystkich typów i odmian zabudowywanych na rodzimych podwoziach Gaz, Kamaz, Zil, Uaz, Ural. Są to niestety w wielu przypadkach konstrukcje dość archaiczne, a przy budowie ich zastosowano proste rozwiązania i materiały.