Dzisiaj o godzinie 12.00 mija termin składania ofert na odbiór odpadów od mieszkańców Gminy Nadarzyn. W pierwszym przetargu, który odbył się miesiąc temu, żadna firma nie złożyła dokumentów, a z naszych informacji wynika, że jest bardzo duże prawdopodobieństwo, iż tak będzie i tym razem.
Możliwe, że za taki stan rzeczy, może odpowiadać faworyzowanie lokalnego odbiorcy śmieci, który posiada status RIPOK.
Z ogłoszonego zamówienia wynika, że wykonawca który chciałby wziąć udział w przetargu musi podpisać umowę z RIPOK-iem położonym najbliżej miejsca wytworzenia odpadów:
Wykonawca przed zawarciem umowy dostarczy Zamawiającemu zawartą umowę potwierdzającą możliwość przekazywanie odebranych zmieszanych odpadów komunalnych, zielonych i bioodpadów oraz pozostałości z sortowania po procesie mechaniczno- biologicznego przetwarzania przeznaczonych do składowania do instalacji posiadających status Regionalnych Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych, położonych najbliżej miejsca wytworzenia odpadów. W przypadku braku wolnych mocy przerobowych instalacji RIPOK dopuszcza się skierowanie strumienia odpadów do Instalacji Zastępczych obsługujących region warszawski, wyszczególnionych w Wojewódzkim Planie Gospodarki Odpadami dla Mazowsza.
Najbliżej położoną Instalacją jest ta, którą posiada PU Hetman, a więc już na wstępie przewagę ma lokalny przedsiębiorca. Przewaga powiększy się, gdy dodamy do tego pojemniki na odpady. Nowy wykonawca musiałby koszt zakupu koszy, wliczyć do oferty, firma z Turystycznej ten koszt już poniosła w przetargu poprzednim.
Tylko z tych dwóch powodów wynika, że największe szanse na odbieranie odpadów ma dotychczasowy odbiorca. Pytania są jednak dwa. Dlaczego nie złożył oferty w pierwszym przetargu i czy przystąpi do obecnego?
Możliwe, że scenariusz jest już napisany, a przetarg będzie rozgrywany pijarowo, z korzyścią dla lokalnej firmy, a także wójta. To okaże się prawdopodobnie już dzisiaj. Jeżeli nikt nie złoży oferty, to prawdopodobnie Gmina będzie zmuszona do negocjacji z firmami odbierającymi odpady bez przetargu. I nie chcielibyśmy być tu prorokami, ale czy nie okaże się tak, że negocjacje wygra PU Hetman, wybawiając Gminę Nadarzyn od zatoru śmieciowego, a wójt w glorii chwały ogłosi, że wynegocjował najlepszą możliwą cenę?