Ostatnio dominującym tematem we wszystkich mediach jest strajk nauczycieli, który trwa już piaty dzień. Nikt nie chce ustąpić, a zakładnikami w sporze stają się uczniowie. Na szczęście mimo różnych gróźb, egzaminy gimnazjalne udało się przeprowadzić bez większych zakłóceń. Prawdopodobnie tak samo, będzie z egzaminami ósmoklasistów.
Gorzej sprawa wygląda z maturami. Dzisiaj jest ostatni dzień w którym powinny być wystawione oceny końcowe, a w przyszłym tygodniu rada pedagogiczna powinna je zatwierdzić.
Sytuacja ta jest dość stresująca nie tylko dla uczniów i ich rodziców, ale także dla samych nauczycieli, pomiędzy którymi narastają konflikty. Powodem napięcia może być także fakt, iż jak już wiadomo, za czas strajku nie należy się im wynagrodzenie. Niektórzy idą więc na zwolnienie lekarskie, wyjeżdżają za granicę (vide LO w Nadarzynie), czy przerywają strajk udając się do wykupionego wcześniej SPA, tak jak zrobiła to grupa pedagogów z województwa zachodniopomorskiego. Ci który nie chcą strajkować są piętnowani, czasami wręcz na oczach uczniów z którymi chcą powtórzyć materiał do egzaminów. Strajk się skończy, a waśnie już pozostaną.
Pytania nasuwają się same. Czy jest aż tak źle, strajk dotyczy podwyżki dla nauczycieli, czy może wciągnięcie ich, do rozgrywki przeciwko rządowi?
W całym zamieszaniu strajkowym chodzi o to, iż nauczyciele już teraz chcą wzrostu wynagrodzenia o 1000 zł., natomiast rząd chce wprowadzenia podwyżek stopniowo, jak również zwiększenia pensum nauczycielskiego (godzin przy tablicy) z 18 do 22, lub nawet do 24 godzin.
Niewątpliwie kością niezgody, jest również Karta Nauczyciela z 1982 roku, w której nauczyciele mają zapisane wiele przywilejów, a z których nie chcą zrezygnować.
A jeżeli nie chcą, to w pierwszej kolejności, powinien ich obowiązywać art. 6 Karty, gdzie w punkcie 2 zapisany jest obowiązek wspierania każdego ucznia w jego rozwoju. Próba zamachu na egzaminy, czy też straszenie maturzystów brakiem matur, powinna takich nauczycieli dyskwalifikować!
To że nauczyciele nie mogą wynegocjować określonej podwyżki, a społeczeństwo podzieliło się na dwa obozy popierających i negujących strajk, jest także wynikiem dwóch obrazów. Jeżeli przyjrzymy się miesięcznym wynagrodzeniom nauczycieli, w zakresie ich zarobków podstawowych, to rzeczywiście mają oni o co walczyć. Natomiast roczne wynagrodzenie wraz z przywilejami, zmienia nieco to postrzeganie.
Wynagrodzenie nauczycieli oraz przywileje uzależnione są od stopnia awansu zawodowego:
Wysokość minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego ustalane jest corocznie w ustawie budżetowej i może być zwiększone przez jednostkę samorządu terytorialnego prowadzącą szkołę, korzystając z dochodów własnych jednostki lub ze środków pochodzących z Unii Europejskiej.
Nauczyciele otrzymują także dodatek za wysługę lat – w wysokości 1% wynagrodzenia zasadniczego za każdy rok pracy (dodatek ten nie może przekroczyć 20% wynagrodzenia zasadniczego). Mogą otrzymywać również dodatek motywacyjny, funkcyjny, za warunki pracy, za wyróżniającą pracę, czy specjalny dodatek wiejski.
Dodatkowo płatne są godziny ponadwymiarowe i godziny doraźnych zastępstw. Nauczyciele mogą otrzymywać także nagrody, lub inne świadczenia wynikających ze stosunku pracy np. nagrodę jubileuszową za wieloletnią pracę:
Ponadto nauczycielowi przysługuje tzw. trzynastka, a jeżeli któraś z grup awansu zawodowego nie osiągnie zakładanej przez przepisy sumy, samorząd musi wypłacić nauczycielom na tym stopniu jednorazowy dodatek uzupełniający w postaci czternastki.
Gdy zbierzemy to wszystko razem, roczne dochody wcale nie muszą okazać się takie najgorsze. Potwierdzają to chociażby oświadczenia majątkowe czterech dyrektorów z Gminy Nadarzyn, którzy musieli wykazać swoje dochody sprzed awansu.
Według Karty, nauczyciele nie mogą pracować więcej jak 40 godzin tygodniowo, w tym wspomniane już wcześniej 18 godzin bezpośrednio z uczniami, czyli pensum.
Przysługuje im urlop wypoczynkowy (z wynagrodzeniem takim, jakby w tym czasie pracowali) na czas ferii, wakacji i okresów świątecznych. Dyrektor może zobowiązać nauczyciela do wykonywania w tym okresie czynności związanych z przeprowadzaniem egzaminów, zakończenia roku szkolnego, lub przygotowaniem nowego, opracowywania szkolnego zestawu programów oraz uczestniczenia w doskonaleniu zawodowym w określonej formie, ale czynności te nie mogą łącznie zająć nauczycielowi więcej niż 7 dni.
Po przepracowaniu nieprzerwanie co najmniej 7 lat w szkole, w wymiarze nie niższym niż 1/2 obowiązkowego wymiaru zajęć, nauczycielowi na podstawie orzeczenia lekarskiego, przysługuje urlop dla poratowania zdrowia. Łączny wymiar urlopu dla poratowania zdrowia nauczyciela w okresie całego zatrudnienia nie może przekraczać 3 lat. W okresie przebywania na tym urlopie, nauczyciel zachowuje prawo do comiesięcznego wynagrodzenia zasadniczego i dodatku za wysługę lat oraz prawo do innych świadczeń pracowniczych.
Obecnie z takiego przywileju korzysta np. dyrektor szkoły podstawowej w Młochowie. Tam już od dłuższego czasu jest tylko osoba pełniąca obowiązki dyrektora.
Oczywiście nie można wszystkiego generalizować i każdy ma prawo do wyższych zarobków, a co za tym idzie walki w formie strajku, ale w tym wypadku uczniowie, nawet w najmniejszym stopniu, nie powinni być kartą przetargową.