W ubiegły czwartek w Sądzie Rejonowym w Pruszkowie odbyła się sprawa sądowa, w której Sąd uchylił decyzję prokury pruszkowskiej, umarzającej postępowanie w sprawie nieujawnienia informacji publicznej przez dyrektora GOS, obecnego wójta Dariusza Zwolińskiego.
O sprawie pisaliśmy już wielokrotnie. W 2017 roku poprosiliśmy ówczesnego dyrektora GOS o skany umów cywilnoprawnych, a dla ułatwienia dopuściliśmy rejestr je ewidencjonujący. Po dwóch miesiącach otrzymaliśmy odpowiedź, że osoby wskazane we wniosku nie były podmiotem zawierającym wskazane umowy. To okazało się nieprawdą ponieważ weszliśmy w posiadanie umowy, która ewidentnie wskazuje kto taką zawarł.
Podobnie zważył Sąd. Uznał wyjaśnienia prokuratora, a także samego zainteresowanego Dariusza Zwolińskiego za niewłaściwe. To dyrektor mając wszystkie upoważnienia podpisywał umowy dotyczące Gminnego Ośrodka Sportu, a więc w praktyce to on je zawierał i zapytanie jak najbardziej było właściwe.
Sąd nie chciał wydawać w tej sprawie jednak żadnej opinii ponieważ, nie było to przedmiotem rozprawy. Uznał, że to zadanie prokuratora, któremu powierzył rozpatrzenie sprawy ponownie.
To już kolejna podobna sytuacja, a praktycznie identyczna, w której sąd nie zgadza się z decyzją prokuratury.
O umowy cywilnoprawne do dyrektora GOS, Dariusza Zwolińskiego, wystąpił również radny powiatowy Dariusz Nowak. I tu również znalazł się powód, aby te umowy nie zostały udostępnione. Sprawa została skierowana do prokuratury, która ją niestety umorzyła. Z umorzeniem nie zgodził się sąd, który cofnął postępowanie do ponownego rozpatrzenia, ale te bardzo szybko zostało przez prokuraturę umorzone ponownie.
Z taką decyzją nie zgodził się radny Dariusz Nowak, ponieważ informację publiczną gwarantuje zapis w konstytucji i postanowienie prokuratury było całkowicie niezrozumiałe. Postanowił wziąć sprawę we własne ręce i złożył do sądu subsydiarny akt oskarżenia. Teraz to sąd zadecyduje, czy obecny wójt, będąc dyrektorem naruszył prawo?