Gmina Nadarzyn jedna z najbogatszych gmin na Mazowszu, można tak powtarzać do znudzenia, tylko co z tego wynika?
Mamy XXI wiek, a spora część mieszkańców, aby dotrzeć do swoich domów potrzebuje samochodów terenowych lub nawet kajaków. I to chyba z myślą o tych drugich w 2014 roku powstały zewnętrzne siłownie, aby wiosłowanie nie sprawiało trudności, lub mieli gdzie wyładować związane z tym frustracje.
Dość często argumentem o wspaniałości zarządzania przez wójta Janusza Grzyba naszą gminą jest to, że że jeszcze 20 lat temu była ona "drewniana, a teraz jest murowana", tylko czy tego samego nie mogą powiedzieć np. sąsiedzi z Gminy Michałowice. Jest jednak mała różnica, oni tam z niewiele większym budżetem mają już dodatkowo wybudowaną ścieżkę rowerową i prawie 100% dróg utwardzonych, a miejsce w rankingu 13 oczek za Gminą Nadarzyn.
Czy w takim razie wszelkie wyróżnienia, nagrody, rankingi mają sens, jeżeli mieszkańcy toną w błocie?
Jest też druga strona medalu. Kiedy jedni psioczą, narzekają, wrzucają zdjęcia na swoich dróg na portale społecznościowe, nie mogąc się doczekać, aby chociaż to co nazywa się ulicą zostało wyrównane, inni piszą pisma, żeby im dróg nie utwardzać. I jak tu ludziom dogodzić.
Taką kością niezgody w ostatnim czasie stała się ulica Wschodnia w Szamotach. Rozmowy na temat jej utwardzenia, rozpoczęły się z powiatem jeszcze w 2013 roku i prowadzili je zarówno mieszkańcy, jak i Urząd Gminy w Nadarzynie. W tym roku Powiat postanowił w końcu przeznaczyć na jej modernizację 250 tys zł, i spowodowało to rozłam wśród mieszkańców.
Rada sołecka Kajetan (bez wsparcia nowej sołtys, która ma odmienne zdanie), w związku z coraz większymi korkami na ulicy Rolnej i prawdopodobnie jeszcze większymi po rozpoczęciu budowy węzła Nadarzyn na trasie S8, prosi starostwo o jak najszybsze przystąpienie do realizacji tego zadania. Jak informują, w tej sprawie zbierane były podpisy i większość mieszkańców na takie rozwiązanie wyraziła aprobatę, tym bardziej że pozwoliłoby ono szybciej dostać się się do domów nie tylko mieszkańcom, Szamot, Kajetan, ale także Ruśca, czy Nadarzyna.
Na utwardzenie ulicy Wschodniej, jak i Wiatrakowej nie zgadza się sołtys Krzysztof Burakowski, który w piśmie do starostwa wnioskuje, aby powiat odstąpił od tej inwestycji, a środki przeznaczył na budowę chodnika przy ulicy Nad Utratą oraz osiedlu Ventana. Miałoby to być odpowiednio przyjęte przez mieszkańców i zapamiętane w przyszłych wyborach samorządowych.
Sołtys nie zgadza się na tę inwestycje ponieważ zwiększyłaby ona ruch tranzytowy przez ulicę Nad Utratą, a to miałoby skutkować uciążliwością życia i zagrożeniem bezpieczeństwa mieszkańców wsi Walendów. Twierdzi, że utwardzenie tej drogi jest odbierane przez sołectwo z oburzeniem i niezrozumiale.
Jak więc wszystkim dogodzić?
Na pewno podczas budowy węzła Nadarzyn, ruch samochodów przez Walendów będzie zwiększony i z tym nie ma co dyskutować, ale będą to te same samochody, które teraz jeżdżą ulicą Rolną w Kajetanach. Czy można więc powiedzieć, że mieszkający przy Rolnej, czy innych drogach powiatowych, wojewódzkich, borykają się z uciążliwością życia i są narażeni na niebezpieczeństwo?
Z jednej strony postawa mieszkańców Walendowa jest zrozumiała, każdy chciałby mieć spokój, ciszę, poczucie bezpieczeństwa, ale z drugiej strony odcinanie się od innych, tworzenie małej autonomii, zróbcie nam dobrze, a może w wyborach na was zagłosujemy, jest trochę egoistyczne.