Wczoraj w szkole podstawowej w Nadarzynie, gimnazjum oraz szkole podstawowej w Ruścu odbyły się spotkania w celu poinformowania o inicjatywie utworzenia liceum ogólnokształcącego przy ulicy Żółwińskiej.
Niestety, frekwencja nie była oszałamiająca, w przypadku dwóch pierwszych szkół było to równo po 25 osób, natomiast do szkoły w Ruścu dotarło 40 rodziców.
O reformie oświaty, inicjatywie i skutkach utworzenia liceum ogólnokształcącego mówiła Dyrektor Gminnego Zespołu Oświatowego Maria Aleksińska (Jaworska), dyrektorzy szkół oraz członkowie komitetu inicjatywy powstania LO, Dariusz Zwoliński oraz pani Magdalena Drzewiecka.
Pani dyrektor GZO wyjaśniła, że w przypadku szkół w Woli Krakowiańskiej, Młochowa i Kostowca nowa reforma niewiele zmieni, ponieważ przy niewielkich modernizacjach i dobudowaniu sal będzie można przejść bez przeszkód do nauczania 1-8, natomiast trochę gorzej będzie w pozostałych placówkach.
Najgorsza sytuacja będzie w szkole podstawowej przy ulicy Sitarskich w Nadarzynie. Obecnie uczy się w niej 514 dzieci i wykorzystują one wszystkie 25 sal edukacyjnych. W przyszłym okresie edukacyjnym 2017/2018 problem pojawi się z klasami 7, z którymi na razie nie wiadomo co zrobić.
Pani dyrektor szkoły podstawowej Izabela Bogusiewicz wyjaśniła, że w tej chwili ma informację o 34 dzieciach które przyjdą do klas pierwszych, ale wynikają one wyłącznie z meldunków, nie wiadomo ile jeszcze dopisze się uczniów które tu mieszkają bez meldunku.
2 lub 3 odziały pierwszoklasistów spowodują to, że przy zostaniu siódmoklasistów w szkole, wszystkich oddziałów będzie 28, a to spowodują, że dla najstarszych klas będzie wprowadzona dwuzmianowość i z tą da się jeszcze uporać, chociaż nie będzie to dla nich komfortowa sytuacja, ale jak powiedziała będą musiały jakoś ten rok przecierpieć. Nie wyobraża sobie ona natomiast sytuacji za dwa lata, kiedy do szkoły dotrą kolejne roczniki, a najstarsze pozostaną. Prawdopodobnie przy 31 oddziałach problem będzie nie do rozwiązania.
Odmienna sytuacja jak zaznaczyła pani Aleksińska jest w szkole podstawowej w Ruścu. Po oddaniu do użytku skrzydła, które było przeznaczone na gimnazjum, klas edukacyjnych będzie 32. Przy pojawieniu się klas 7 i 4 oddziałów przedszkolnych, dzieci zajmą 27 sal dydaktycznych, a pozostałe 5 wykorzystane maja być na pracownie specjalistyczne - informatyczne, czy językowe.
Prawdopodobnie, o czym już nie powiedziano, przydadzą się one za dwa lata, gdy szkoła będzie miała już wszystkie roczniki klas 1-8.
Pozostanie więc do zagospodarowania budynek po gimnazjum, w którym zarówno Dyrektor GZO jak i inicjatorzy chcą utworzyć liceum ogólnokształcące, ale na to musi się zgodzić powiat.
Ponieważ tej zgody jeszcze nie ma (z tego co się dowiedzieliśmy starosta czeka na decyzję z kuratorium, ale jest to też wynikiem rozmów z wójtem, o czym w dalszej części artykułu) i nie wiadomo czy będzie, rozważane są trzy propozycje na jego wykorzystanie.
Pierwsza najbardziej realistyczna według pani dyrektor i inicjatorów, to właśnie ta na utworzenie LO, podpisanie porozumienia ze starostą i przejęcia szkoły jako organu prowadzącego.
Utworzono by w nim I klasy LO, dwa roczniki gimnazjalne dokończyłyby swoją edukację, a dodatkowo po zgodzie kuratorium na okres przejściowy mogłyby z Sitarskich przejść klasy 7 i 8. Gdyby takiej zgody nie było, w budynku pozostaje LO i wygaszane dwa roczniki gimnazjum. I to według pani Aleksińskiej jest również w porządku. Chociaż jak dodał pan Dariusz Zwoliński, nie w porządku dla szkoły podstawowej w Nadarzynie.
I to jest ten drugi wariant. Siódme klasy pozostają na Sitarskich, plan lekcji przewiduje dwuzmianowość i przez rok muszą one sobie jakoś radzić. W tym czasie ma powstać projekt (do 30 czerwca 2017) rozbudowy szkoły, a prace budowlane miałyby zacząć się już na jesieni tego roku. Oddany byłby 1 września 2018 i problem miałby się rozwiązać.
(Tu niestety musimy dodać coś od siebie. Na projekt rzeczywiście jest przewidziane 600 tys zł, ale w budżecie na 2017 rok, nie ma zaplanowanych pieniędzy na rozbudowę szkoły, a dodatkowo na jednej z sesji RG, była mowa o stołówce, ewentualnie świetlicy, a nie dodatkowych salach edukacyjnych, ale może coś się zmieniło).
No i trzeci wariant jest taki, że LO nie powstaje, dwa roczniki gimnazjum są wygaszane, a przez rok gmina przymierza się do podziału obwodów, czyli dzieli obszary gminy tak, aby dzieci rozdzielone byłyby do trzech szkół podstawowych, w Ruścu, przy Sitarskich i przy Żółwińskiej.
(to też jest jakieś nowe rozwiązanie, ponieważ również na sesji Rady Gminy, wójt Janusz Grzyb, przedstawiał radnym inną propozycję, w której szkoła przy Sitarskich miałaby przyjąć uczniów z Nadarzyna i Strzeniówki, a przy Żółwińskiej miałaby chodzić uczniowie z Wolicy, Szamot, Kajetan i Walendowa).
Które z tych rozwiązań będzie zastosowane, jak już wcześniej napisaliśmy będzie zależało od powiatu. Rada Powiatu w głosowaniu na sesji 7 lutego, ma zadecydować czy takie liceum może powstać w Gminie Nadarzyn.
Na razie do liceum ogólnokształcącego zachęcają jego inicjatorzy. Z jednej strony zapewniają, że będą robili wszystko aby był nim wysoki poziom, natomiast z drugiej w przypadku gdyby nie powstało, przestrzegają przed odchodzeniem, czy też utracie pracy przez nauczycieli.
Tu powstaje jednak dwugłos. Zarówno pani dyrektor Aleksińska jak i pan dyrektor Zwoliński tłumaczyli, że chodzi głównie o utworzenie liceum ogólnokształcącego i nikt nigdy nie starał się o liceum sportowe, nawet o takie nie prosił powiat, a taki termin wynikał z tego, że gimnazja profilowane mogły się w ten sam typ szkoły przekształcić.
Jak widać innego zdania jest wójt Gminy Nadarzyn Janusz Grzyb, który na oficjalnym spotkaniu u starosty kategorycznie stwierdził, że liceum ogólnokształcące go nie interesuje i jako takie w Gminie Nadarzyn nie ma sensu.
Jak w takim razie przekonywać starostę i zwalać na niego winę, że nie odpowiada na pisma, że nie ma dobrej woli, jak sam wójt takiej szkoły nie chce i mówi, że jest ona w naszej gminie bez sensu?
Wykorzystano zdjęcia ze strony powiatu pruszkowskiego
nagranie pochodzi VI Konwent Gmin Powiatu Pruszkowskiego 12.10.2016r.
You Tubie: Liceum Ogólnokształcące na terenie Gminy Nadarzyn nie ma sensu - stwierdził wójt Janusz Grzyb