Kilkanaście dni temu na naszym portalu pytaliśmy, czy przewodnicząca RG nie powinna poinformować radnych o liście jaki przyszedł w związku z bezczynnością Urzędu Gminy Nadarzyn dotyczącą braku przekazania informacji oraz dokumentów do Urzędu Zamówień Publicznych w Warszawie.
Chodziło o sprawę możliwość popełnienia przestępstwa niedopełnienia obowiązków przez wójta gminy Janusza Grzyba, które mogły doprowadzić do uszczuplenia finansów publicznych w znacznych rozmiarach.
UZP przez rok wzywało UG Nadarzyn do dostarczenia tych dokumentów, jednak reakcji nie było żadnej.
Wczoraj na sesji RG o sytuację tę, zapytała radna Katarzyna Jach. Okazało się, że korespondencja zaadresowana była do przewodniczącej i jeżeli radni chcieliby się coś na ten temat dowiedzieć to powinni sami zadzwonić do biura rady, lub do przewodniczącej i zapytać. Przecież pani przewodnicząca nie będzie wykonywała czternastu telefonów w każdej sprawie.
Tłumaczenie godne wręcz pochwały, ale chyba dla ośmiolatka.
Abstrahując już, że w budżecie gminy limit na rozmowy w telefonie służbowym pani przewodniczącej, zagwarantowany jest na poziomie kosmicznym, to pani przewodnicząca zapomina, że pełni funkcje wyłącznie usługowe względem rady, zaś kompetencje jej przyznane mają charakter materialno-techniczny.
Takie jest stanowisko WSA w Gliwicach (wyrok z 3 listopada 2008 r., IV SA/Gl 396/08, niepubl) i pani przewodnicząca nie powinna tej sprawy załatwiać sama, jak poinformowała, bo nie ma do tego żadnych uprawnień, prawa czy kompetencji.
WSA w Olsztynie trafnie zwrócił uwagę, że przewodniczący nie jest organem samoistnym, jest to jedynie funkcja nakierowana na reprezentację rady gminy (wyrok z 10 listopada 2009 r., II SA/Ol 737/09, niepubl.). Nie sposób również uznać przewodniczącego i wiceprzewodniczących za organ rady w postaci tzw. prezydium rady. W żadnym razie nie można przewodniczącego (i wiceprzewodniczących) postrzegać jako radnego o wyższym statusie prawnym (jako tzw. pierwszego wśród równych), gdyż pod tym względem wszyscy radni są sobie równi i na równi ich status podlega ochronie.
Wszystko to nie oznacza jednak, że przewodniczący nie może reprezentować rady na zewnątrz, np. w kontaktach z radami innych gmin, z wójtem gminy lub gminnymi jednostkami organizacyjnymi. Kompetencji tej należy poszukiwać w uprawnieniu do organizowania prac rady. Wówczas jednak przewodniczący nie działa jako organ reprezentujący radę i nie wyraża jej woli.
Pełniąc funkcję koordynatora prac rady, przewodniczący może być adresatem pism i wniosków dotyczących działalności rady gminy (wyrok WSA w Warszawie z 30 listopada 2007 r., II SA/Wa 1587/07, niepubl.). W żadnym jednak razie przewodniczący nie jest władny samodzielnie decydować o rozpoznaniu wniosków lub żądań zawartych w pismach dotyczących rady gminy. W takim układzie przewodniczący powinien poddać treść tych wniosków lub pism pod obrady rady gminy w celu zajęcia przez nią stanowiska w danej sprawie.
Dokładnie wyjaśnia to artykuł REPREZENTACJA RADY PRZEZ PRZEWODNICZĄCEGO na portalu wspólnota
Już to wielokrotnie powtarzaliśmy, przez ten okres kilkunastu lat rządzenia tych samych osób, zatraciły się normy samorządności. Radni chyba już całkowicie zapomnieli, że ich rolą jest nadzorowanie prac wójta.
Do obejrzenia również na You Tubie: Buta przewodniczącej dała znać po raz kolejny