Kilka dni temu pisaliśmy o wykluczeniu z członkostwa OSP w Nadarzynie, aż 10 strażaków podziału bojowego. Po analizie uchwał jakie w tej sprawie zostały podjęte okazuje się, że posiadają one prawdopodobnie braki formalne i nie mogą być podstawą do odwołań. Wszystko wskazuje więc na to, że 10 odwołanych strażaków dalej jest pełnoprawnymi członkami OSP w Nadarzynie.
Zgodnie ze statutem, uchwała winna być podjęta przez Zarząd OSP i podpisana przez przewodniczącego obrad oraz protokolanta. Na wyżej wymienionej uchwale widnieje tylko podpis prezesa Chilmanowicza, a ten nie jest osobą upoważnioną ani do podejmowania uchwał, ani ich podpisywania, chyba że powierzono mu podczas posiedzenia zarządu funkcję, która go do tego uprawniła. Ale o tym znowu powinien świadczyć protokół oraz kolejna dokumentacja z którą powinni zapoznać się wykluczeni.
W obecnym kształcie uchwała wygląda na podjętą jedynie przez prezesa OSP w Nadarzynie, do czego z mocy prawa nie jest upoważniony, zatem uchwała nie może być ważna.
Na właśnie takie i inne niuanse prawne zwracało głośno uwagę kilku z odwołanych strażaków. A to doprowadziło do ich odwołania, za działalność destrukcyjną i szkodzącą wizerunkowi OSP.
Kto ma zatem racje, a może to tak jak w tym powiedzeniu "Kowal zawinił, Cygana powiesili"