Dzisiaj rano na trasie katowickiej doszło do groźnie wyglądającego wypadku. Na szczęście nic nikomu się nie stało, a kierowca z samochodu wyszedł o własnych siłach.
Do zdarzenia doszło po godzinie 8.00, na wysokości Maximusa. Kierowca chcąc zmienić pas ruchu z prawego na lewy, zahaczył o jadącą przed nim ciężarówkę. W konsekwencji nie opanował samochodu i wylądował dachem w rowie.
Na miejscu była policja i jednostka straży pożarnej.
O godzinie 14.00 na trasie katowickiej doszło do drugiego w dniu dzisiejszym, dość podobnego wypadku, ale tym razem już w Ruścu. Tu do akcji wyruszyły trzy jednostki straży pożarnej, wysłano również śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, jak się okazało zupełnie niepotrzebnie. Kierowcy nic się nie stało. Nieznacznie ucierpiał tylko samochód.