19 stycznia 2014 roku (informację uzyskaliśmy dopiero teraz) zmarł przeżywszy 87 lat Jerzy Kowalczyk. Żołnierz Armii Krajowej oraz wieloletni mieszkaniec Gminy Nadarzyn. Był właścicielem hotelu GEORGE.
Jerzy Kowalczyk urodził się 29 marca 1927 roku w Kałuszynie, pow. Mińsk Mazowiecki. Jego ojciec Stefan, był prowincjonalnym kupcem, prowadził firmę "BAZAR KRAJOWY" (taki wiejski dom towarowy) - zaopatrywał okoliczne wioski we wszystko co się dało: sól i naftę, bardzo ważne wówczas produkty, ale również rodzynki i wapno, węgiel, nawozy sztuczne itd. Zmarł mając 75 lat w 1975 r. Matka Janina z Laskowskich urodziła jedenaścioro, a wychowywała siedmioro dzieci, zmarła mając 96 lat w 1996 r.
Pan Kowalczyk od dziecka był przedsiębiorcą prywatnym. Miał wykształcenie średnie zawodowe, dwa semestry SGH - studia przerwał na skutek ciężkiej choroby.
Był członkiem Armii Krajowej, pseudonim LIRYCZNY. Uczestnikiem tajnej szkoły podchorążych. W Powstaniu Warszawskim w Batalionie GURTA - III Kompania. Ranny 6 września - odznaczony w ostatnim rozkazie generała Bora Komorowskiego i awansowany na kaprala podchorążego. Odznaczony był też Krzyżem Walecznych. Po powstaniu wywieziony został do obozu szpitala Zeithein, a tuż przed zakończeniem wojny przeniesiony do Stammlager IV A Muehlberg, gdzie został wyzwolony przez Amerykanów.
W okresie PRLu, jak sam pisał, był zacięcie prześladowany przez "mafie" komunistyczną, najstraszniejszą z ich metod pt. "szpieg albo wariat". W swoich wspomnieniach pan Kowalczyk pisał również, że władze komunistyczne próbowały wymusić na nim fałszywe zeznania sądowe, a nawet zamordować. A w ostatecznym rozrachunku zmuszono go do opuszczenia kraju skazując na banicję.
W 2011 roku, podczas lokalnej rocznicy Powstania Warszawskiego na Rynku w Nadarzynie, nasza kamera zarejestrowała 10 minutową wypowiedź pana Kowalczyka: