Jak się okazuje, nasze artykuły, a w szczególności ten z 25 stycznia "Czy remont może być droższy od zakupu nowej ławki parkowej?" wywołują sporo emocji zarówno u naszych czytelników jak i we władzach samorządowych. Władze zarzucają nam delikatnie mówiąc, mijanie się z prawdą i ostrzegają, że może to dla nas skończyć się w sądzie.
Mimo, że wójt Janusz Grzyb na ostatniej sesji Rady Gminy oznajmił, iż nie będzie odpowiadał na żadne pytania nie związane z sesją i nie było pytania o ławki, do tablicy wywołał się sam zastępca. Poinformował nas, że ławki o których pisaliśmy, były zakupione w 2005 roku, za 966 zł w przetargu nieograniczonym. Była to oferta najtańsza, a w Polsce przetargi są tak skonstruowane, że wygrywają najtańsi.
Niestety, ma się to nijak do naszego artykułu, ponieważ nie dotyczył on oferty sprzed 9 lat, tylko renowacji ławek (pomalowania i ewentualnego uzupełnienia desek), z 2013 roku.
W artykule zwróciliśmy uwagę, że jest to niedorzeczne, aby koszt odnowienia dorównywał, a nawet przewyższał, cenie zakupu ławek nowych. Nie podawaliśmy kosztu, ani cen w jakich zakupione były ławki znajdujące się w parku, a prezentowaliśmy ceny praktycznie identycznych ławek, które są dostępne i można ich oferty znaleźć obecnie w internecie.
Nie rozumiemy, czy podana cena zakupu z 2005 roku miała być sugestią i uzasadnieniem tego, iż jeżeli wtedy koszt jednej ławki wynosił prawie jeden tysiąc złotych, to w obecnej chwili koszt renowacji może wynieść prawie 40% ich pierwotnej wartości?