Dzisiaj przed godziną 21.00 w Rozalinie doszło do pożaru domku letniskowego. Niestety mimo szybkiego przyjazdu straży pożarnych, ogień bardzo szybko rozprzestrzenił się na drewnianej konstrukcji i praktycznie w kilka minut objął całą powierzchnię budynku.
Z tego co udało nam się dowiedzieć od tutejszych mieszkańców, domek należał do starszej pani, która mieszka w Warszawie i już od kilkunastu lat, nie pojawiała się na działce. Dlatego też, jak nam powiedziano miejsce to upodobała sobie młodzież w wieku gimnazjalnym, która w domku miała miejsce spotkań, a w chłodniejsze dni rozpalała ogień w zainstalowanym tam kominku. Również dzisiaj ktoś zauważył kręcących się tam dwóch chłopaków, jednak ze względów na to, że pojawianie się kogoś w tym miejscu stało się normą, nikogo nie powiadomiono. Prawdopodobnie to oni znów próbowali rozpalić ogień, jednak tym razem doprowadzając do pożaru.
Na miejscu pracowało sześć jednostek straży, po dwie z Młochowa i Nadarzyna i po jednej z Żółwina i PSP Pruszków.