Pomimo, że pojemniki na ubrania, już dawno straciły swój czerwony krzyż i tak na prawdę nie mają nic wspólnego z działalnością charytatywną, to w świadomości ludzi, wciąż pozostaje myśl, że odzież którą tam wrzucają idzie dla potrzebujących.
Gdyby na kontenerach umieszczono informację, że wrzucone ubrania trafią dalej do sprzedaży lub przetworzenia – pewnie niewielu ludzi zdecydowałoby się na wspieranie tego mechanizmu, zwłaszcza, że zniszczone, często zardzewiałe pojemniki szpecą okolice, a wiele ludzi, miejsce w których stoją, traktuje je jako wysypiska śmieci.
Jeszcze jakiś czas temu, gdy PCK firmowało pojemniki swoim logiem, za które od firmy zajmującą się zbiórką otrzymywało około 10% zysku, a to nie bagatela nawet do 2 mln. zł. rocznie, to ta działalność miała jakiś sens, teraz gdy praktycznie cały zarobek idzie do firmy zajmującej się tym procederem, a gmina musi sprzątać po śmieciarzach wyrzucających worki z odpadami w ich pobliżu, zastanawiający jest sens i opłacalność dzierżawy tych miejsc przez gminę.
Na pewno większość z nas spotkała się z ulotką pozostawioną w skrzynkach na listy z informacją o zbiórce konkretnego dnia niepotrzebnej odzieży. Czy właśnie w taki sposób firmy te nie powinny zajmować się zbiórką, bo szpetność pojemników, zajmowanie miejsc parkingowych, niszczenie zieleni, czy powstające wokół nich wysypiska śmieci, denerwują coraz więcej osób, a należało by również sprawdzić, czy w niektórych przypadkach pojemniki nie ustawione są na dziko.