W ostatni piątek (13.04.) w internecie zaczęły pojawiać się filmiki pokazujące dziwne zjawiska na niebie, które rzekomo mogliśmy zaobserwować nad Polską. Jak się okazuje, była to mistyfikacja. Wspomniane zjawiska to nie żadne wybuchy meteorytów czy tym bardziej ślady obecności obcych; mamy po prostu do czynienia z akcją promocyjną filmu Avengers: Wojna bez granic.
„To chyba oczywiste, że to, co się dzieje od kilku dni w sieci, jest akcją promocyjną filmu Avengers […]. Takie akcje muszą zwracać powszechną uwagę. Chyba się udało” – mówi w wywiadzie dla agencji informacyjnej infoWire.pl badacz kultury popularnej Kamil M. Śmiałkowski.
Avengers: Wojna bez granic to kolejny film z serii o przygodach superbohaterów Marvela. Na ekranach polskich kin produkcję będzie można oglądać od 26 kwietnia (a właściwie nawet od 25 kwietnia, bo wtedy odbędą się pokazy przedpremierowe). Fani serii, których w naszym kraju nie brakuje, czekają z wypiekami na twarzy i zacierają ręce. Co sprawia, że filmy te cieszą się taką popularnością? Oprócz interesującej tematyki na pewno to, że są one robione z rozmachem i pełno w nich efektów specjalnych, co jest bardzo dobrym wabikiem na współczesnego widza.
Czego powinniśmy oczekiwać po najnowszym przedstawicielu serii Avengers? „Myślę, że możemy się spodziewać wielkiego widowiska. Najnowszy film Avengers łączy wszystkie wątki i wszystkie postacie, które do tej pory pojawiły się w kinowym uniwersum Marvela […]. Teraz, kiedy mamy tych filmów już naprawdę mnóstwo, połączenie tego w jedną wielką opowieść jest dużym wyzwaniem. Na podstawie tego, co wiemy, a wiemy to, co widzieliśmy w zwiastunach, myślę, że twórcy sprostali. Przekonamy się, kiedy film trafi na ekrany” – stwierdza ekspert.