Ostatnio syn zapytał mnie, czy mógłbym kupić mu Spinnera. Nie wiedząc co to jest zapytałem do czego to służy. Odpowiedź wcale mnie nie zaskoczyła - "do niczego, tak się kręci" i chociaż koszt najtańszego Spinnera to 14 zł, nie wyraziłem zgody, bo jeżeli do niczego, no to po co to kupować.
Ale okazuje się, że to aktualnie najmodniejsza zabawka na świecie, a Amerykanie podobno na jej punkcie "zwariowali".
Spinner to prosta w konstrukcji obrotowa zabawka, która podobno pomaga opanować stres oraz pomaga w skupieniu. Innego zdania są np. nauczyciele w Wielkiej Brytanii, gdzie w szkołach używanie tej zabawki zostało zakazane, bo ma jednak uczniów rozpraszać.
Z kwestią nowej mody, cudownych właściwości odstresowujących, a nawet skutecznej pomoc w terapii ADHD, nie wszyscy się zgadzają. Jedni mówią, że to idealny gadżet dla dzieci i dorosłych mających problemy ze skupieniem, natomiast drudzy uważają, że to wyłącznie chwyt marketingowy.
Ponieważ z modą jest tak, że zawsze mija, a ja jak już wcześniej napisałem, na zakup Spinnera nie wyraziłem zgody, syn zabawkę zrobił sobie sam, co chyba to jest najlepszą metodą na odstresowanie.
A jakby co, to podaję przepis wg mojego syna:
...i się kręci!