Polski rząd przegrał z kolekcjonerem broni i musi teraz zapłacić odszkodowanie, lub oddać zbiory. Taki wyrok wydał Trybunał w Strasburgu o pasjonacie militariów o którym pisaliśmy prawie dwa lata temu TU.
Waldemar Nowakowski z Warszawy, o którym mowa, to były harcerz i uczestnik ruchu oporu w czasie okupacji. Przez ponad 50 lat zbierał starą broń z czasów II wojny światowej i lat wcześniejszych. W lipcu 2008 roku policja przeprowadziła w jego domu letniskowym rewizję i zabrała stamtąd 199 sztuk broni, a prokuratura postawiła zarzuty i wszczęła śledztwo w sprawie kolekcji.
W obronnie pana Nowakowskiego stanęli, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, który wydał stosowne oświadczenie w którym potwierdził, iż weteran współpracuje z placówką i jest ekspertem w dziedzinie starej broni, oraz Urząd do spraw Kombatantów, który również wystawił pozytywną opinię kolekcjonerowi.
Niestety opinie te niewiele dały, a kombatanta oficjalnie oskarżono o nielegalne posiadanie broni. Mimo, że w toczącym procesie wyrok zapadł pozytywny i nie skazano pana Nowakowskiego, to jednak orzeczono konfiskatę kolekcji. Stwierdzono, że z większości posiadanej przez niego broni, nie dałoby się oddać strzału, ale jest możliwym przywrócenie cech użytkowych broni". W lipcu 2010 roku zwrócono mu jedynie 24 sztuki broni, uznając, iż nie wymagają pozwolenia, bo nie są kompletnymi egzemplarzami.
Waldemar Nowakowski odwołał się od tej decyzji, ale sąd apelacyjny w lutym 2011 r. podtrzymał wyrok z I instancji. Przejęcie kolekcji zaoferowano Muzeum Powstania Warszawskiego.
Kolekcjoner złożył wówczas skargę przeciwko Polsce do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Wskazał, iż zostało naruszone prawo do spokojnego korzystania z własności, jakie gwarantuje mu art. 1 Protokołu 1 - dodatkowego do Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, na podstawie której w Strasburgu zapadają wyroki.
Sędziowie strasburscy przyznali mu rację, wskazując, iż także polskie sądy nie uznały, by popełnił jakiekolwiek przestępstwo. Nie zbadały natomiast – wskazał Trybunał – czy konfiskata kolekcji rzeczywiście była konieczna w interesie publicznym.
W skardze do Strasburga kolekcjoner domagał się zwrotu cennej broni lub – w razie odmowy - 300 tysięcy złotych odszkodowania oraz 50 tysięcy złotych zadośćuczynienia za straty niematerialne. Trybunał uznał natomiast, że strony sporu powinny dojść do porozumienia co do zwrotu broni lub wysokości odszkodowania, przyznając kolekcjonerowi tylko 4000 euro zadośćuczynienia za straty niematerialne. Polski rząd ma trzy miesiące na porozumienie z kombatantem.
źródło:rp.pl