W czerwcu wójt Dariusz Zwoliński poczuł się w obowiązku poinformować mieszkańców o fakcie zawiadomienia prokuratury przez ówczesnego komisarza Dariusza Nowaka, o możliwości niedopełnienia obowiązku służbowego przez urzędników (można to przeczytać pod tym linkiem: List zamieszania, czy ingerowanie w śledztwo?).
Wójt jednak w swoim liście, oczywiście odwrócił kota ogonem i sugerował, że to mieszkańcy mogą za coś odpowiadać. Jak napisał: "Nie zgadza się z tym, aby ktokolwiek w celach politycznych robił z naszych Mieszkańców niemalże oszustów czy uczestników urojonego spisku wyborczego". Tylko zapomniał dodać, że to nie o mieszkańców chodzi tylko urzędników, którzy mogli dopisać do list wyborczych osoby nieuprawnione, uprzednio tego dokładnie nie sprawdzajac.
Taki przykład mamy właśnie z odległej Gminy Rudna. Sześć dni temu Sędzia Sądu Rejonowego w Lubinie skazał tamtejszego wójta na siedem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata i grzywnę w wysokości sześciu tysięcy złotych. Natomiast sekretarzowi wymierzył karę pięciu miesięcy pozbawienia wolności na okres próby dwóch lat i czterech tysięcy złotych grzywny.
Sędzia uznał, że wójt i sekretarz nie dopełnili obowiązków sprawdzenia, czy wpisane przez wyborców w deklaracji miejsca zamieszkania, zgadzają się ze stanem faktycznym.
W Gminie Rudna uprawnionych do głosowania w 2014 roku było 6165 osób, a tych którzy zagłosowali 4348. Skarżący zgłosili, że 200 z nich było nieuprawnionych do głosowania, a w czasie postępowania sądowego udowodniono, że takich wójt z sekretarzem dopisało 27.
Okazało się, że osoby te w chwili wyborów nie mieszkały w gminie Rudna. Część z nich deklarowała, że często dojeżdża do Rudnej, niemniej ich miejsce zamieszkania jest inne. A to wystarczyło, żeby obu panom postawić zarzuty i jak widać ukarać.