Ten rok Gmina Nadarzyn zaczęła z długiem około 38 mln zł. Mimo planowanej spłaty do końca 2016 r ponad 8 mln zł, kredyty i pożyczki pozostaną na tym samym poziomie. Może nawet minimalnie wzrosną, ponieważ wójt zaplanował kolejne w wysokości podobnej do kwoty spłaconej.
Samych odsetek od zaciągniętych kredytów, gmina w tym roku zapłaci 1,4 mln zł.
Podobno jesteśmy najbogatszą gminą na Mazowszu, a o pierwszym miejscu w tym rankingu przypominane jest nam przy każdej nadarzającym się okazji. Tylko co z tego, jeżeli z 80 milionowego budżetu w tym roku, zaplanowano nowych inwestycji tylko na kwotę 2,2 mln zł. I to nie jest żadna pomyłka, zaledwie 3% z całego budżetu. Kropla w morzu potrzeb.
Oczywiście, żeby ktoś nam tu nic nie zarzucił nieprawdy, mówimy tu o nowych inwestycjach. Z tymi które rozpoczęto w ubiegłych latach w sumie uzbiera się około 14 mln, ale wchodzą w to sztandarowa inwestycja w Ruścu, czyli szkoła za którą w tym roku będzie trzeba zapłacić ponad 8 mln oraz budowa świetlicy w Parolach za 3 mln.
Można sobie zatem sobie wyobrazić, że inwestycyjnych fajerwerków w tym roku nie będzie.
Na co więc wydawane są pieniądze z budżety Gminy Nadarzyn?
To, że mamy jedną z najdroższych administracji w Polsce chyba nie trzeba przypominać, ale gdyby jeszcze robili ranking w kwotach przeznaczanych na promocję gminy, wygraną chyba byśmy mieli w kieszeni.
Referat Promocji i Rozwoju Gminy, to obecnie pięć etatów.
Można łatwo policzyć, że koszt utrzymania tych posad to przeszło 250 tys zł rocznie. Utrzymanie samej pani kierownik, a zarazem redaktor naczelnej Wiadomości Nadarzyńskich to koszt około 100 tys zł rocznie (dane za 2013r). Pozostałe osoby już takich pensji nie mają, ale biorąc pod uwagę ZUS, podatki, czy 250 zł miesięcznie na paliwo, to 150 tys zł jest chyba i tak najmniejszą sumą jaką można wyliczyć za rok pracy czterech osób (jeżeli się mylimy bardzo chętnie to sprostujemy).
Ale to nie wszystkie wydatki na promocję. Mamy jeszcze koszt wydrukowania Wiadomości Nadarzyńskich, a to kolejne 30 tys zł oraz osoby wspomagające promocję.
Materiały promocyjne i informacyjne o gminie w telewizji samorządowej iTV Nadarzyn, opracowuje także pani Bernadetta Boruszewska. Za jej usługi urząd w 2015 roku zapłacił ponad 32 tys zł.
Autorskie materiały do iTV Nadarzyn, konspekty do spotów filmowych, dokumentację, komentarze przygotowuje też pani Katarzyna Wołkowycka. Za jej pracę zapłacono ponad 15 tys zł.
W dziennikarstwie i promocji pomaga również pani Joanna Czarnecka. Z umowy zlecenia wynika że w 2015 roku otrzymała ona ponad 13 tys zł, a obecny etatowy pracownik Mateusz Sielski prawie 8 tys zł.
Ogólnie na reklamę w mediach, aktualizowanie strony, internetowej, materiały promocyjne w 2016 roku zaplanowano ponad 150 tys zł, ale czy w tej kwocie mieszczą się sumy wynagrodzeń osób dodatkowych, to raczy wiedzieć chyba tylko pani skarbnik. Patrząc na rozrzutność (a działamy w tej branży), to raczej wątpimy.
Urząd Gminy w zeszłym roku na sam hosting wydał 7380 zł. Kupił 200 saszetek z herbem gminy za 1451,40 zł, 200 toreb płóciennych i 200 szt. kubków sublimacyjnych za 2152,50 zł, 300 pamięci USB i 100 kubków za 5308,68. 1000 długopisów metalowych z grawerem herbu gminy i opisami za 1340,70, a także mapy gminy za 12 390 zł (te same których część poprzedniej edycji znalazło się na śmietniku).
Nie wiemy czy kalendarze biurowe i trójdzielne wpisane są w rubrykę promocja, ale ich kosz 6924,90 może na to wskazywać (około 100 zł na jednego pracownika gminy?). Dodatkowo (to chyba dla VIP-ów) kupiono kalendarze książkowe w oprawie skóropodobnej za 1665,67 zł.
Mówiąc o promocji, chyba grzechem byłoby zapomnieć o naszej światowej Orkiestrze OSP, której krajowe i zagraniczne wyjazdy mają również zadanie promować Gminę Nadarzyn. A w tym wypadku budżet gminy uszczupla się o kolejne 400 tys zł.
Czy to wszystkie wydatki na promocję? Ciężko powiedzieć, ale słowo oszczędność to w naszym Urzędzie Gminy chyba dawno zostało zapomniane.
Porównując sumy na nowe inwestycje z wydatkami na promocję, mamy wrażenie, że proporcje zostały mocno zachwiane.