Docelowo nawet 500 punktów mogłaby liczyć sieć fast foodów oferująca nasze tradycyjne posiłki, jaką z Polskim Jadłem chciałby zbudować znany inwestor Krzysztof Moska - pisze "Parkiet".
Pod koniec sierpnia jest walne zgromadzenie, na którym Krzysztof Moska chce przekonać akcjonariuszy do budowy w Polsce czegoś na kształt sieci McDonald's, ale ze zdrową i tradycyjną polską żywnością. Chce, aby przy drogach i w miastach, powstały punkty gastronomiczne tzw. „drive-in", z szybką konsumpcją.
W pierwszym etapie zakładanym na rok, miało by powstać 100 takich placówek, opartych głównie na franczyzie. Jak mówi, koszt tego projektu w pierwszym roku zamknął by się w sumie 10 mln. zł.
Do projektu chciałby włączyć istniejące już punkty gastronomiczne sieci "Kuchnia Brawaty, z którą współpracuję, a które są zorganizowana w formie tzw. wysp funkcjonujących w galeriach handlowych. Oferują one wyroby mączne, w tym m.in. pierogi i są przykładem, jak na polskim tradycyjnym jedzeniu można rozwijać biznes.
Na sieć nie ma jeszcze nazwy, jednak są pomysły co mogła by oferować swoim klientom. Menu mogło by składać się z tego co oferowane jest już na niektórych stacjach benzynowych w formie Pit-stopów, np. pierogi z różnym nadzieniem. Zamiast hamburgera, mógłby być polski schabowy, obłożony plackami z pieczywa z których słynie Polskie Jadło. Jak zapewnia pan Moska, taki wyrób z pewnością byłby tańszy niż różne zestawy oferowane przez sieci typu fast food i mógłby cieszyć się dużym powodzeniem.