Co czwarty Polak przyznaje, że wyrzuca jedzenie. Łącznie w Polsce marnuje się ok. 9 mln ton żywności. Najczęstsze błędy Polaków to przegapianie terminów przydatności, zbyt duże porcje i zakupy. Federacja Polskich Banków Żywności w kwietniu prowadzi kampanię "Nie marnuj jedzenia. Myśl ekologicznie", której główną zasadą jest 4xP: planuj, przetwarzaj, podziel się, posegreguj.
To ostatnie chwile na przedświąteczne zakupy. Wypełnione po brzegi jedzeniem sklepowe koszyki i reklamówki pokazują, że nieodłącznym elementem Wielkanocy jest suto zastawiony stół. A zbyt duże i nieprzemyślane zakupy to pierwszy krok do marnowania żywności.
- Idąc na zakupy nie powinniśmy być głodni. Jeśli jesteśmy głodni to kupujemy więcej żywności. A czas Świąt Wielkanocnych jest specjalnym czasem, kiedy i tak kupujemy jej więcej - mówi Marek Borowski, prezes Federacji Polskich Banków Żywności.
W przedświątecznej gorączce powinniśmy znaleźć trochę czasu na planowanie: co gotujemy, ile porcji, jakie składniki i w jakich ilościach są nam do tego potrzebne.
- Warto planować zakupy: najlepiej iść do sklepu z listą i kupować tylko to, co jest nam potrzebne, a do kosza nie dokładać wielu produktów, które mogą okazać się potem zbędne, minie termin przydatności i będziemy musieli je wyrzucić. Kolejna kwestia to jest planowanie posiłków: ile osób będzie, jak posiłek będzie wyglądał, jakie przygotować porcje - radzi Marek Borowski.
Powinniśmy również zwracać uwagę na to, jak szybko te potrawy się psują. Nawet jeśli kupiliśmy lub przygotowaliśmy za dużo jedzenia możemy je później przerobić na coś innego.
- Możemy ją zamrozić albo zakonserwować. Kiedyś było bardzo modne konserwowanie, zamykanie w słoikach, a tak naprawdę to jest tzw. pasteryzowanie żywności, która później będzie przydatna do spożycia - podkreśla prezes Federacji Polskich Banków Żywności.
Równie ważne jest odpowiednie przechowywanie żywności.
- Jeżeli przygotowujemy dania wielkanocne, to zwróćmy uwagę, z jakich składników one są przygotowane i jakich temperatur potrzebują do przechowywania. Zastanówmy się też, czy mamy miejsce, żeby to wszystko przechować, bo czasem jedna lodówka nie jest w stanie pomieścić tych wszystkich potraw - mówi Marek Borowski.
Nadwyżki dobrej żywności można również oddać najbardziej potrzebującym, osobom, które żyją w skrajnym ubóstwie lub organizacjom, które takim osobom pomagają. W Polsce problem ten dotyczy 2 mln osób. Kolejne 10 mln jest zagrożonych ubóstwem.