20 kwietnia 2024, imieniny obchodzą: Agnieszki, Czesława, Amalii

~NSA
20:42 17-04-2024
NSA wróciło sprawę do WSA , takie mamy Sądy!... więcej »
~myślący
13:48 17-04-2024
Przepisy nie mówią, że jeden radny podejmuje decyzję za RG. Zatem... więcej »
~qwerty
09:01 17-04-2024
kiedy posiedzenie NSA?... więcej »

Dyskusja na temat wspólnoty gruntowej

Komentarzy (34)
09-04-2014

Stara Wieś, to praktycznie drugie sołectwo po Nadarzynie z największą liczbą mieszkańców. Niestety jak dotąd w miejscowości tej, nie ma Orlika, czy nawet najmniejszego placu zabaw. 
Dlatego mieszkańcy wzięli sprawy w swoje ręce i próbują zorganizować miejsce na którym można było by zrobić boisko, czy właśnie plac zabaw dla dzieci.

Jak się okazuje, najlepszym na to miejscem, jest Wspólnota Gruntowa przy ul. Tarniny, ale formalności prawne z tym związane są zawiłe i powodują coraz to ostrzejszą dyskusję między samymi mieszkańcami.

Jeden z nich poprosił naszą redakcję o zamieszczenie listu otwartego, który zamieszczamy poniżej:

CHCEMY MIEĆ ...................., CZY WYSTARCZY?

W pierwszej kolejności odniosę się do pisma adresowanego przez Zastępcę Wójta Tomasza Muchalskiego do Rady Sołeckiej wsi Stara Wieś, a z którą dzięki stronie internetowej „starawies” mogą zapoznać się wszyscy mieszkańcy.

Znaczna część pisma (dwie strony) zawiera treści, albo dosłownie przepisane z ustawy z 1963 roku „O zagospodarowaniu wspólnot gruntowych”, albo treści zbliżone w brzmieniu do zapisów tej ustawy. W mojej ocenie ta część ma świadczyć o wysokiej komplikacji sprawy i tłumaczyć mieszkańcom, dlaczego do tej pory urząd, dosłownie nic w tej sprawie nie zrobił. Jeżeli czytający pismo miałby jakieś wątpliwości, że z uporządkowaniem sprawy wspólnot gruntowych Urząd Gminy Nadarzyn ma trudności, to na pewno jego przekonaniu ma posłużyć, zawarte w piśmie, widmo serii, jeżeli będziemy liczyć od 1963 r., zgonów uczestników wspólnot gruntowych we wsi Stara Wieś. Bo, co urząd wyda decyzję i ją doręczy to uczestnik wspólnoty (uprawniony) już nie żyje. Tyle tylko, że urząd, w sprawie wspólnoty gruntowej, żadnej takiej decyzji nie wydał, nie wiadomo, więc skąd praktyka, na którą się powołuje.
W naszej gminie nie znany jest chyba żaden przypadek uregulowania wspólnoty gruntowej w myśl przepisów przytoczonej ustawy z 1963 r. Każda osoba rozsądna wie, że sprawa wspólnot gruntowych, nie jest prosta.
Jak uczy mnie doświadczenie, wyjaśnienia Zastępcy Wójta Pana Tomasza Muchalskiego nigdy nikomu nic nie wyjaśniły. W tym wypadku technika zaciemniania istoty sprawy obszernym tekstem ustawy i powoływanie się na błędne źródło, jakim jest Wyrok Sądu Administracyjnego w Krakowie, rzekomo potwierdzający kierunek zamierzeń wójta, służyć ma również niewyjaśnieniu.

W całym piśmie o to chodzi, aby nikt w niczym się nie zorientował, niczego nie zrozumiał. W szczególności chodzi o to, aby nic nie zrozumieli faktyczni uczestnicy (właściciele) wspólnoty gruntowej, z dawna osiadli „starzy mieszkańcy” wsi Stara Wieś. I jeszcze chodzi oto, aby wszyscy mieszkańcy nie zdążyli zrozumieć przed zbliżającym się zebraniem wiejskim.

Pismo Zastępcy Wójta, jak rozumiem, jest reakcją, mocno spóźnioną, na uchwałę zebrania Wiejskiego wsi Stara wieś z 2012 r.(załączona poniżej). Mogę się jednak mylić, bo przecież może to być reakcja na inicjatywę „ chcemy mieć......”. To byłaby reakcja błyskawiczna, ale praktyka tego urzędu zna przypadki błyskawicznych działań, patrz procedura w sprawie warunków rozbudowy Hetmana, dokonana w trybie 24 godzinnym.

Przyjęta w 2012 r. uchwała.
„W celu ustalenia stanu prawnego gruntów położonych w Starej Wsi stanowiących wspólnoty gruntowe, oraz w celu ewentualnego, późniejszego podjęcia decyzji o przeznaczeniu tych gruntów, Zebranie Wiejskie wnosi o podjęcie przez Wójta Gminy Nadarzyn czynności związanych:
1.    z ustaleniem wszystkich nieruchomości w Starej Wsi stanowiących wspólnoty gruntowe i określenie ich charakteru,
2.    ze sporządzeniem projektu wykazu uprawnionych do udziału we wspólnocie gruntowej,
3.    ze sporządzeniem projektu wykazu obszarów gospodarstw posiadanych przez uprawnionych i przysługujących im z tego tytułu udziałów we wspólnocie gruntowej.
Po wydaniu stosownych w tej sprawie decyzji przez Starostę Powiatu Pruszkowskiego, dokonanie przewidzianej prawem procedury informacyjnej, a następnie doprowadzenie do powołania Spółk”i.
Mamy zatem, dwie strony pisma pozbawionego innej, istotnej treści, niż zawarta w wyżej przytoczonej uchwale, oczekującej od wójta tylko wykonania obowiązku ustawowego.
Zjawiskiem osobliwym, jest pozostała, nieznaczna już część pisma, cztery ostatnie akapity i zdanie wprowadzające zaczynające się od słów „ A więc ustanowienie wspólnoty gruntowej........”
Żaden akt prawny nie udziela delegacji konstytutywnych organowi samorządowemu do ustanawiania bytu, jakim jest wspólnota gruntowa. Byty te powstały w zamierzchłych czasach a nazwy wspólnoty gruntowe zaczęto używać na przełomie IX i XX wieku. Jako pojęcie prawne wprowadzone zostało do systemu prawnego w okresie II Rzeczypospolitej.

Tak więc, wspólnotę gruntową mamy, albo nie mamy, a wójt nie może jej ustanowić, a tym bardziej znieść.
Zgodnie z decyzją Starosty Powiatu Pruszkowskiego Nr 5/04, z dnia 22.01.2004 r. (akt deklaratywny) „Nieruchomość położona we wsi Stara Wieś, gmina Nadarzyn w skład której wchodzą wymienione niżej działki (......) stanowi wspólnotę gruntową”, zatem nie jest to nazwa potoczna, jak próbuje sugerować Pan Muchalski.

Dalej Starosta wymienia osoby uprawnione do udziału we wspólnocie – 155 nazwisk.
Decyzja określa również powierzchnię gruntów stanowiących wspólnotę - 4,02 ha.
W tym momencie nie ma znaczenia czy decyzja została uchylona, czy nie. Nie znamy powodów jej zaskarżenia, i czy miało to wpływ na status nieruchomości. Radna wsi Stara Wieś nie udostępniła Sołtysowi i Radzie Sołeckiej, mimo licznych próśb, dokumentów związanych z przedmiotowym postępowaniem, w których przygotowaniu udział miał jej nieżyjący mąż.

Na szczególną uwagę zasługują kolejne tezy pisma, w których, w sposób kompletnie już niezrozumiały prowadzony jest wywód, że nieruchomość może być czymś innym niż jest.
Przypuszczam, że jest to próba wmówienia po raz kolejny, wszystkim mieszkańcom, i tym uprawnionym i tym nieuprawnionym, że jest jakaś inna „ścieżka” osiągnięcia celu niż procedowanie zgodnie z zapisami ustawowymi.

Pierwszą próbę prezentacji tego poglądu przez Zastępcę Wójta Pana Tomasza Muchalskiego na zebraniu sołeckim w ubiegłym roku, zabierając głos, skomentowałem, że jest to „ścieżka w kszoki” I tę opinię podtrzymuję.
Przytoczenie w piśmie Wyroku Sądu Administracyjnego w Krakowie z 23.02.2011 r., sygnatura: II S.A./Kr 1444/10, jako dowód potwierdzający możliwość przejęcia przez Wójta i „autorów petycji – chcemy mieć ......” nieruchomości przekracza granice kategorii klasyfikacyjnych jak wiedza, mądrość, rzetelność, uczciwość.

Akurat wyrok potwierdza, że nie ma „drugiej ścieżki” ani innej kolejnej niż wyznaczona ustawą 1963 r. o zagospodarowaniu wspólnot gruntowych.
Dla porządku i wiedzy wszystkich innych niż Zastępca Wójta i autorzy petycji, bo oni wydaje mi się, na argumenty są zaimpregnowani, postaram się rozczytać istotne aspekty wyroku, przedstawić sekwencję zdarzeń.
1.    Grupa mieszkańców zwraca się do starosty o utworzenie spółki do zagospodarowania nieruchomości stanowiących wspólnotę gruntową położoną w ..........
2.    Z kolei, powiadomiony o wszczęciu postępowania, Wójt Gminy, w której położona jest miejscowość ....... wystąpił do starosty o ustalenie, że nieruchomości te stanowią mienie gromadzkie.
3.    Starosta odmawia uznania, że nieruchomości stanowią wspólnotę gruntową.
4.    Upoważniony przez grupę mieszkańców sołtys złożył odwołanie od decyzji starosty do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.
5.    Samorządowe Kolegium Odwoławcze uwzględniło odwołanie sołtysa i uchyliło zaskarżoną decyzję starosty.
6.    Wójt wniósł skargę na decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie.
7.    W odpowiedzi na skargę Samorządowe kolegium Odwoławcze wniosło o jej oddalenie.
8.    Wojewódzki Sąd Administracyjny stwierdził „ że kontrola sądowa zaskarżonej decyzji Samorządowego Kolegium Odwoławczego nie stwierdziła, żeby ona - mimo niepełnego uzasadnienia – naruszała prawo w stopniu pozwalającym na uwzględnienie skargi” (wójta).

Tak więc, w konsekwencji, Wojewódzki Sąd Administracyjny uznaje, że nieruchomości w miejscowości .............. stanowią wspólnotę gruntową, a grupa mieszkańców uprawniona jest do utworzenia spółki do zagospodarowania nieruchomości stanowiących wspólnotę gruntową.
Pozostała treść sześciostronicowego wyroku zawiera wywody prawne, odnoszące się również do reprezentacji grupy mieszkańców (uczestników wspólnoty, uprawnionych), które w tym momencie, dla sprawy wspólnoty gruntowej wsi Stara Wieś nie mają znaczenia.
Ustawa z 1963 r. określone dobra gromadzkie wprost zalicza do wspólnot gruntowych Art.1, ust. 1, p.7., a inne nieruchomości stanowiące mienie gromadzkie podlegają również zagospodarowaniu w trybie i na zasadach określonych w tej ustawie. Art. 1, ust. 2, z wyjątkami, dla których trzeba skutecznie przeprowadzić dowód.

W drugiej kolejności odniosę się do „inicjatywy mieszkańców”, ale tylko po to, aby zwrócić uwagę na jej dziwną, nagłą zbieżność w czasie z pismem Zastępcy Wójta Tomasza Muchalskiego. W tę zbieżność, wydaje mi się, wplecione jest nic nie robienie Urzędu nakierowane na zagospodarowanie dóbr wspólnoty z naruszeniem prawa oraz chęć decydowania o wspólnocie gruntowej we wsi Stara Wieś, osób w żaden sposób do tego nieuprawnionych (inicjatorów petycji chcemy mieć .....).
Tak jak niektóre z moich wniosków są wynikiem wątpliwości i pytań tak w postępowaniu inicjatorów petycji, wydaje się, dostrzegalny jest zdecydowany zamiar niegodziwy. Dwa lata temu przekazałem sąsiadom, dzisiejszym inicjatorom – „chcemy mieć ....”, moje uwagi co do rozwiązania tej kwestii (poniżej jej fragment załączam).

„Co do przekazania mieszkańcom terenu pod boisko, który jest wspólnotą gruntową, to muszę wszystkich, którym się zdaje, że sprawa jest prosta, rozczarować.
W szczególności nie mogę zgodzić się z wpisem mieszkańca, który pisze o 50% większości mieszkańców, jako wystarczającej do przeniesienia własności wspólnoty na gminę. Na jakiej to niby podstawie szacowne 50% gremium mogłoby dokonać wywłaszczenia. Ja nie znam takich procedur i takiego trybu. Idąc tym tokiem myślenia każdy z nas mieszkańców mógłby się czuć zagrożony wywłaszczeniem na potrzeby drugiego z nas, który zorganizowałby 50% większość. Oczywiście to opis sytuacji absurdalnej, ale i przyczynek mojej wypowiedzi, jest, wydaje mi się, tej samej kategorii.
Wspólnota gruntowa ma swoich uczestników i do nich wyłącznie należy rozporządzanie tymi dobrami.
Aby dokonać rozporządzenia tymi dobrami, wspólnota musi się zebrać.
Najlepiej, gdyby wspólnota wyłoniła zarząd, który w jej imieniu dokona odpowiednich rozporządzeń.

Rozporządzeń może dokonać na różne cele.
Beneficjentem tych rozporządzeń może być gmina, a może być również stowarzyszenie, fundacja...
Aby uzyskać stan, w którym do rozporządzeń może dojść, trzeba znaleźć członków wspólnoty, doprowadzić do zebrania i dopiero po tym oczekiwać pomyślnych dla mieszkańców decyzji.
To jest zadanie dla wójta i jego urzędników, oczywiście przy zaangażowaniu w tę sprawę starostwa, bo tam znajduje wiedza z dokumentów. W Pruszkowie znajduje się również sąd wieczystoksięgowy z niezbędną, pomocną wiedzą z dokumentów.
Próby odnalezienia uczestników wspólnoty gruntowej były już podejmowane przez jednego z poprzednich sołtysów.

Gdzieś, w większości praca jego przepadła, bo wydaje mi się że, nie było silnej woli ze strony urzędu do wykonania zadań, które do niego należą, to znaczy wykonania wszystkich prac związanych ze zwołaniem uczestników wspólnoty gruntowej (zawiadomienia, ogłoszenia ....).
Mieszańcy SW, którzy w większości są przybyszami nie mają tu nic do powiedzenia. Nie nabyli w drodze kupna działek żadnej cząstki uprawnień do dóbr wspólnoty.
Starzy mieszkańcy, niektórzy z nich, takie uprawnienia posiadają z tytułu dziedziczenia, ale nie reprezentują wspólnoty gruntowej, z racji ich liczby, w zakresie rozporządzenia jej dobrem. Dlatego konieczne jest przeprowadzenie procedury zwołania uczestników wspólnoty we właściwym wymaganym prawem trybie.
Krzysztof Brański”

Przykład, którym ilustrowałem uzasadnienie mojego stanowiska wydawał się absurdalny. Teraz mam obawy, że taki scenariusz jednak jest w ogóle możliwy.
Mam wrażenie, że w sumie, pismo, i przytoczony wyrok dający akurat świadectwo dla innej rzeczywistości niż projektowana przez autora pisma, załączony na zasadzie, kto przeczyta wyrok, a nawet jak przeczyta to czy zrozumie i „inicjatywa mieszkańców obliczone są na to, że „ ciemny lud to kupi”.
Otóż ja, jako zaliczony przez Was do „ciemnego ludu” tego nie kupuję. Jako przedstawiciel tego „ciemnego ludu”, właśnie staram się, aby ten” ciemny lud” doznał iluminacji i nie dawał się pozbawiać w sposób bezprawny swoich praw i swojej własności.

W tym miejscu muszę zrobić jedno zastrzeżenie. Formalnie wspólnota gruntowa poprzez forsowane przez Was rozwiązanie nigdy nie przestanie istnieć. Ustawa przewiduje tylko jedną drogę ustania bytu, jakim jest wspólnota gruntowa – utworzenie spółki, uchwalenie statutu powołanie zarządu i w dalszej kolejności decyzje wspólnoty, między innymi takie, którymi mogą być zainteresowani wszyscy mieszkańcy wsi Stara Wieś.

Dlatego, jeżeli w Gminie Nadarzyn, lub gdziekolwiek, wystąpił przypadek jakichś rozporządzeń nieruchomościami wspólnot gruntowych, z naruszeniem ustawy z 1963 r. o zagospodarowaniu wspólnot gruntowych, to czynność przejęcia tych nieruchomości jest nieskuteczna i uprawnieni członkowie wspólnoty mają dobre prawo do odzyskania swojego mienia i ciągnięcia z niego przysługujących im pożytków.
Zaznaczenia tu wymaga fakt, iż inni przedstawiciele „ciemnego ludu”, ale uczestnicy wspólnoty gruntowej „starzy mieszkańcy” wsi, przychylnie ustosunkowali do oczekiwań mieszkańców wsi Stara Wieś, w tym również w sprawie przeznaczenia nieruchomości u zbiegu ulic Brwinowskiej i Tarniny na potrzeby wsi w zakresie oświaty, kultury, sportu i wypoczynku.

Na jednym z zebrań wiejskich w poprzedniej kadencji (jakieś 7 lat temu), chyba najliczniejszym, mieszkańcy, głównie ci „starzy”, uprawnieni, podjęli uchwałę o treści zbliżonej do przedstawionej w zdaniu wyżej, która oczywiście nie spełniała stosownych wymagań formalnych, ale była deklaracją ich dobrej woli. Dlatego po latach nic nie robienia urzędu, próba pozbawiania tych „starych mieszkańców” podmiotowości w tej sprawie i traktowanie „z buta” budzi mój i mam nadzieję, że może jeszcze innych mieszkańców, sprzeciw, choć w niczyim imieniu oprócz własnego nie chcę się tutaj wypowiadać.
I na koniec chcę się ustosunkować do wezwania mieszkańca gminy, do jawnego wypowiadania się w sprawie „petycji”, co niniejszym uczyniłem.

Jednak chcę zauważyć, że chyba jednemu z inicjatorów, jak i pozostałym, czy animatorom z jawnością w tej sprawie jakoś przestało być po drodze.
W pierwszej wersji petycji byliście podpisani z imienia i nazwiska. Nagle zniknęła pierwsza wersja, a kolejna podpisana jest „mieszkańcy wsi”.

Ja uważam takie postępowanie za przejaw manipulacji.
Jestem mieszkańcem wsi i jak możesz wnioskować z całego mojego wystąpienia pod Waszą inicjatywą się nie podpisuję, choć podpisuję się pod potrzebą mieszkańców, do której petycja się odnosi.
Tym bardziej krytycznie odnoszę się do waszego postępowania, bo nawołując do jawności cichcem, w skrytości, a uwzględniając rysujący się zarys scenariusza, może mógłbym dodać „wspólnie i w porozumieniu” próbujecie, omijając opinie innych forsować wątpliwy sposób postępowania. Tej jawności na pewno nie służy również wycinanie na zasadzie ostracyzmu osób z listy mailingowej, która właśnie miała służyć kontaktom i konsultacjom mieszkańców.

Wątpię, czy takie metody przysporzą Wam poparcie dla skądinąd dobrej idei, czy uzyskacie zaufanie ludzi, przeciwko którym wystąpiliście, a od których być może, zrealizowanie tej idei będzie zależało.
W każdym razie, kiedy tak czy inaczej, miejsce integracji mieszkańców w Starej Wsi powstanie, to czy do integracji w stwarzanych przez Was okolicznościach na pewno dojdzie? Chyba, że przewidujecie wyłącznie integrację wybranych.

Krzysztof Brański

 

 

 

Komentarze:
15-04-2014
~maria:
od Antoniego M, on ma teraz dokumenty na wszystko.
15-04-2014
~do maria:
jaki dokument Pani posiada? i od kogo go pani dostała? czy przypadkiem nie od Radnej?
15-04-2014
~Napisał co wiedział kurdupel z metra cięty, co stał pod pałacem i krzyczał Antoni,Antoni,Antoni,Anto:
a później egzorcyzmy odprawiał razem z Jarosławem. Panie Brański co Pan jako mieszkaniec , członek rady sołeckiej zrobił, nie wspominam o nieudanym puczu - referendum. Poza tym, że chce Pan w imię tego co powie Karpiński , Walewski i Zalewski zniszczyć wszystko. Jest pan maluczkim człowiekiem , bez własnego zdania i honoru.Lepiej zajmij się pan odmawianiem zdrowasiek u Kucha.  więcej
15-04-2014
~maria:
ta dyskusja na temat wspólnoty gruntowej w Starej Wsi naprawdę nie ma sensu,bo jeżeli wójt przejął w jakiejkolwiek wsi grunt wspólnoty -to znaczy,że złamał prawo,-ale dopóki i panowie będą u władzy to nic nie zrobimy pożytecznego dla mieszkańców-mimo najlepszych chęci -przecież deyzja wydana w 2004r zawierała podstawowy błąd-bo była wydana na działki między innymi nie będące własnością wspólnoty-to oczywiste,że właściciel działki musiał się odwołać -możliwe,że było to zrobione celowo ,aby ludziom zamydlić oczy a pan Muchalski po prostu kłamie na pewno razem z gospodarzami(tymi,którzy mieli pola w latach60-tych pola orne) ten temat wyprowadzę na właściwe tory-to znaczy doprowadzimy do wydania właściwej decyzji-do tej pory nawet od radnej w naszej wsi nie można było niczego się dowiedzieć prawdziwego na ten temat-ja posiadam właściwy dokument i z nim pójdziemy do przodu już niedługo pozdrawiam Maria   więcej
12-04-2014
~inny radny:
Co może zrobić obecna radna jak jest pracownikiem podległym Wójtowi? Nie będzie ryzykowała. Pomyśleć należy przy najbliższych wyborach o kandydacie niezależnym od nikogo. To już temat na czasie.
12-04-2014
~Michał:
Niestety niewiele.
11-04-2014
~polan:
panie z to ile tej kasy Muchalski zaoferował panu na piknik :)
11-04-2014
~Michał Ziółkowski:
Panie "widzący" gdyby jeszcze wiedział pan o czym rozmawiałem to chyba byłaby to dla Pana pełnia szczęścia. Niestety nie widzę powodu aby ułatwiać Panu osiągnięcie tego stanu. I teraz perełka - wójt moje zdanie na temat referendum poznał, ponieważ powiedziałem mu je na początku rozmowy. Byłem na referendum i głosowałem za odwołaniem obecnej władzy, nie widzę powodu dla którego mam się tego bać czy wypierać, co nie zmienia faktu, że zaczynając organizację pikniku w Starej Wsi poszedłem zapytać p. Muchalskiego o możliwość dofinansowania z UG. I najlepsze na koniec, czy pan "widzący" pisząc swoje teorie spiskowe odważy podpisać się nazwiskiem, czy będzie strzelał ślepakami z za anonimowego komentarza.P.s. Mimo moich poglądów p. Muchalski zaoferował wsparcie.  więcej
11-04-2014
~Spac spokojnie sie nie da.:
11-04-2014
~do widzący:
Panie wicewójcie proszę się uspokoić i spokojnie wrócić do piątkowego relaksu.
11-04-2014
~widzący:
Pana Ziółkowskiego widziałem parę razy w gminie, czy często rozmawia pan z wójtem Muchalskim ?
11-04-2014
~Tajemniczy mieszkaniec:
Takich ludzi jak autor tekstu p.Brański, czy jeden z komentatorów p.Ziółkowski to nasze władze boją się jak ognia.. hahaha - bo ci ludzie mają pojęcie o czym mówią i piszą (jak wynika z tekstu) i chcą dobra wszystkich mieszkańców Starej Wsi, a tacy w radzie gminy są niemile widziani oj niemile;) w radzie sołeckiej też, nie mówiąc już o stanowisku społecznym - sołtysa. Pozdrawiam i trzymam kciuki za was Panowie.  więcej
11-04-2014
~polan:
jestem ciekawy dlaczego jeden Pan ze SW tak często spotyka się z wojtem przepraszam dwóch Panów, spotykają się przybijają piątkę i co? Może ci panowie opowiedzą co takiego wojt im obiecuje?
11-04-2014
~do: Jan:
Masz krotka pamiec. Cieple podadki, wojaze zagraniczne, SPA,zadluzenie gminy, " Hetman ", koszty sadowe, mieszkania socjalne dla " ubogich ", umorzone podatki, drogi gmunne, przyjecia w restauracjach, i wiele innych - to pikus ? ? ?
11-04-2014
~Jan:
W ten sam sposób mogę się zapytać co obecna radna zrobiła dla SW, co wójt zrobił dla SW, kto cokolwiek zrobił. Myślę, myślę i nic oprócz kanalizacji z której ścieki wlewane są do rzeki nie przychodzi mi do głowy.
10-04-2014
~Czy to już kampania wyborcza?:
Panie Brański, czy ten list to początek Pana kampanii? Czy zamierza Pan kandydować w jesiennych wyborach? Jeśli tak, to rozumiem skąd ta nagła troska o mieszkańców. Jeśli się mylę, to proszę napisać, co Pan jak członek Rady Sołeckiej zrobił dla Starej Wsi? Jaki wniosek z Zebrań Wiejskich doprowadził Pan do realizacji? Może jakaś własna Pana inicjatywa służy dzisiaj mieszkańcom? Nie znam pańskich dokonań, nie mówi Pan nic o tym co zrobi dla ogółu, ale za to zajmuje się krytyką i oskarżaniem innych. Mało budująca postawa.   więcej
10-04-2014
~Mieszkaniec:
Nie ma jednej działki 4ha.Jest jedna, na której jest pętla, druga na której było boisko i dwie inne stanowiące zdecydowaną większość z 4ha. Jeśli przyjąć pismo gminy za prawnie obowiązujące, to przesłanki spełniają tylko dwie pierwsze, bo były "użytkowane wspólnie przez mieszkańców wsi". Nie może więc być mowy o całym terenie wspólnoty.   więcej
10-04-2014
~Tak się w gminie handluje i pieniądze marnuje:
A pamiętacie jak Grzyb z Muchalskim sprzedali połowę ziemi spod budowanej szkoły w Ruścu. Ładniejszy kawałek na górce sprzedali za marne pieniądze developerowi ( to znaczy piłkarzowi inwestującemu ) - jakoś tak przypadkiem kuwa akurat 4 hektary , a teraz szkołę budują w bagnie, na tym gorszym kawałku. Pieniądze ze sprzedanej ongiś ziemi zeżarli, no bo kto to by wtedy szkołę budował, niech dzieciaki gnieżdżą się w starej szkole.  więcej
10-04-2014
~toff:
Nie znam tematu ale jeśli władza upiera się zeby uszczęśliwić kogoś na siłe to zapala mi śię czerwona lampka. Zwłaszcza ze gruntami w Starej Wsi od paru lat zainteresowany jest dobry znajomy pana wójta pan Zbigniew G., właściciel Zielonej Budki a prywatnie dziadek naszych sławnych? celebrytek Grycanek.  więcej
10-04-2014
~Kuwa biznesmen:
Kupię tanio, lub przejmę za darmo, 4ha ziemi na Starej Wsi, bo chciałbym tam sortować śmieci.
10-04-2014
~Alicja:
Może warto też przypomnieć sprawę sprzed kilku lat kiedy pewna pomysłowa osoba próbowała na terenie Starej Wsi zorganizować spalarnię odpadów. Wójt już w Nadarzynie sprzedał firmie zajmującej się gospodarowaniem odpadami przy ul. Turystycznej a później ukrył przed mieszkańcami, że będzie tam Regionalna instalacja do przerobu śmieci od ok. 800 tysięcy ludzi z Mazowsza. Te 4 ha to łakomy kąsek a to co wójtowi siedzi tak na prawdę w głowie wie tylko on sam. Nie dajmy się oszukać, bo później będzie za późno.  więcej
10-04-2014
~Michał:
My też chcielibyśmy aby teren wspólnoty pozostał we władaniu mieszkańców. I jeżeli popełniliśmy błąd, lub nasze działania budzą niepokój, apeluję o spotkanie i merytoryczną dyskusję. Obrzucanie się łajnem na forum publicznym nic do sprawy nie wniesie, a tylko skłóci mieszkańców, co będzie miało negatywny skutek dla Starej Wsi.   więcej
10-04-2014
~Henryk I:
Może należy w tej sprawie przytoczyć sprawę gruntów w Wolicy, których część po przejęciu przez urząd została wystawiona na sprzedaż. Na szczęście nie znalazł się kupiec. Oczywiście panowie wójtowie jak zawsze mają przygotowaną swoją teorie swoich poczynań, ale nijak się ona ma do wcześniejszych obietnic, czy do tego co życzyli by sobie mieszkańcy. Nie trzeba chyba dodawać, że mimo przekazania działek od 8 lat nic na tych terenach nie zrobiono, bo zawsze wszyscy winni tylko nie wójtowie. Śmieciowisko potrafili zaopiniować w 24 godziny, a jak coś postarać się dla mieszkańców to latami trzeba czekać bo nie mają wpływu.   więcej
10-04-2014
~Marta:
Nie zdziwiłabym się, gdyby na tą działkę 4 ha w Starej Wsi już był kupiec ...
10-04-2014
~Tym panom już nie wierzymy:
Muchaslki zastępca i wójt Grzyb, to KŁAMCY.
10-04-2014
~Wójtom nie ufam, nawet gdy mówią, że chcą dobrze... :
Jeżeli starzy mieszkańcy Starej Wsi założą spółkę na majątku wspólnoty gruntowej to Stara Wieś będzie miała do dyspozycji działkę inwestycyjno-rekraacyjną na potrzeby mieszkańców. Spółka może teren sama zagospodarować, lub wejść w porozumienie z Gminą i teren zagospodarować optymalnie z korzyścią dla mieszkańców. Droga przejęcia terenu wspólnoty przez Gminę, którą proponuje Pan Muchalski ma przynajmniej jedną podstawową wadę. Mieszkańcy Starej Wsi sami pozbawią się praw do gruntów a Gmina połowę terenu będzie mogła sprzedać argumentując, że musi pozyskać środki na zagospodarowanie pozostałej części. Wracając do mądrego wywodu autora artykułu warto zaznaczyć, że jeśli mieszkańcy sami założą spółkę na gruntach wspólnoty i sami będą rządzić na swojej ziemi to Gmina nic im nie narzuci a wręcz przeciwnie będzie słuchała tego co mieszkańcy chcą na tym terenie urządzić. Z resztą widać w przedstawionej drodze sądowej, że wójt chciał utrącić inicjatywę mieszkańców zmierzającą do założenia spółki na gruntach wspólnoty a na to miejsce prowadzi działania, by przejąć 4 hektary działki inwestycyjnej. To świadczy, że wójt woli rządzić terenem wspólnoty gruntowej w starej Wsi sam a mieszkańców trzymać z dala od podejmowania decyzji nie tylko o tym co tam zrobić, ale również od decyzji ewentualnej sprzedaży części terenu. Wydaje mi się, że rozumiem też działania Michała Ź., który chciałby "natychmiast" załatwić sprawę terenu pod inwestycje społeczne dla Starej Wsi. Ale uważam, że droga, którą zaproponował Krzysztof. B jest rozwiązaniem bezpiecznym i daje gwarancje mieszkańcom Starej Wsi, że nie zostaną po latach na przysłowiowym "lodzie". Wójtom nie ufam, nawet gdy mówią, że chcą dobrze...   więcej
10-04-2014
~Diabeł:
proszę chociaż sprawdzić ortografię...dopiero zacząłem czytać, a tu już mi "wziąść" wyskoczyło :/WZIĄĆ
10-04-2014
~ha ! ha ! ! kon by sie usmial dzialanie na rzecz mieszkancow ? ? ?:
09-04-2014
~polan:
trzeba być debilem , albo za często rozmawiać z wójtami (dyskusje muszą być twórcze), aby nie zrozumieć dlaczego teraz dyskusja na temat zagospodarowania terenów w Starej Wsi jest na tapecie.
09-04-2014
~Michał Ziółkowski:
Nawiązując do wypowiedzi "mieszkanki" chciałbym sprostować, są to w sumie 4 działki o łącznej powierzchni ponad 4h.
09-04-2014
~Mieszkanka:
Czy ja dobrze rozumiem, że wójt - wicewójt podejmują temat gruntu w Starej Wsi. Grunt to obecnie trochę zadziczałej łąki, dwie bramki, trochę krzaków i drzew. Ponieważ obecnie nic na tym terenie nie można zrobić, bo nie można robić jak nie jest wyprowadzona sytuacja prawna ziemi, wicewójt proponuje rozwiązania, które mają z kawałka nieużytku zrobić boisko, plac zabaw i miejsce wypoczynku dla mieszkańców. Dobrze rozumiem? No i o co w tym wszystkim chodzi p.Brańskiemu? Boi się, że wójtowie zabiorą sobie ten grunt? Jak? Przecież jak sam pan pisze, że ten grunt musi i tak spełniać zadania dla społeczności? Czy ma pan obawy, że jak teren będzie zagospodarowany, to stanie się "niepełnowartościowy". No, nie wiem, jakaś paranoja w tym jest. Dopóki jest tam bałagan, to narzekamy, żeby zrobić porządek. Jak chcą zrobić porządek to narzekamy, że chcą robić porządek i nas to przeraża. Nie, to jakaś chora wyobraźnia. Moim zdaniem, jeśli można coś zrobić dobrego dla Starej Wsi, to trzeba zrobić, a nie snuć jakieś kolejne spiskowe teorie dziejów.  więcej
09-04-2014
~Michał Ziółkowski :
Krzyśku, jako jeden z autorów petycji napiszę to o czym Ci mówiłem podczas naszej dzisiejszej rozmowy. Po pierwsze petycja powstała w odpowiedzi na pismo UG a nie odwrotnie. Pomijam akapit w którym piszesz o przytoczeniu wyroku sądu jako argumentu umożliwiającego przejęcie terenu przez "wójta i autorów petycji" ??? Czy naprawdę uważasz, że to my chcemy przejąć teren wspólnoty? Jeśli chodzi o impregnację na argumenty, to nie sądziłem, że mnie o to posądzisz. Następnie chciałbym się odnieść do Twojego zwrócenia uwagi na "dziwną zbieżność w czasie z pismem wójta" -petycja powstała w odpowiedzi na to pismo więc zbieżność w czasie nie jest niczym dziwnym. Czy chcę decydować o losach terenu wspólnoty ? Jeśli jest taka możliwość-oczywiście, nie widzę w tym nic dziwnego. Pisanie o naszym niegodziwym zamiarze i zaliczaniu ludzi do "ciemnego ludu " przywodzi mi na myśl retorykę niejakiego Macierewicza ! Czy któryś z nas dał Ci kiedyś powód do takich pomówień? Czy któryś z nas kiedykolwiek dał Ci do zrozumienia, że nasze plany co do boiska są inne niż reszty mieszkańców? Czy którykolwiek z nas wypowiadał się o innych mieszkańcach w ten sposób? Siedzieliśmy razem w komisji referendalnej i Ty zarzucasz mi działanie w zmowie z wójtem? Ta petycja jest skierowana do mieszkańców, aby wyrazili swoją opinię, pod nią jest dopisek o możliwych nieścisłościach, masz do nas wszystkich numery telefonów, maile znasz adresy, czemu nie skontaktowałeś się i nie poinformowałeś o swoich wątpliwościach i podejrzeniach? Wybacz, ale to o co nas posądzasz, sposób w jaki to opisałeś i bezpodstawny, niemający nic wspólnego z rzeczywistością, zarzut "wycinania" osób z listy mailingowej są najlepszą drogą do skłócenia nas z reszta mieszkańców, co nie służy ani nam, ani Tobie ani Starej Wsi, a jedynie działa na korzyść obecnej władzy. Mimo wszystko, uważam że musimy się spotkać przed zebraniem wiejskim, dojść do porozumienia i zająć wspólne stanowisko, aby razem działać na korzyść naszej wsi.  więcej
09-04-2014
~do To wspaniałe motto:
Jak uczy mnie doświadczenie, wyjaśnienia Zastępcy Wójta Pana Tomasza Muchalskiego nigdy nikomu nic nie wyjaśniły. Ja bym tutaj dopisał jeszcze i Wójta Pana Janusza Grzyba.
09-04-2014
~To jest wspaniałe motto :
Jak uczy mnie doświadczenie, wyjaśnienia Zastępcy Wójta Pana Tomasza Muchalskiego nigdy nikomu nic nie wyjaśniły.
 
Copyright © 2010 - 2024 Nadarzyn.tv
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE. DALSZE ROZPOWSZECHNIANIE ARTYKUŁÓW, ZDJĘĆ, FILMÓW, TYLKO NA PODSTAWIE PISEMNEJ ZGODY WŁAŚCICIELA PORTALU