Szanowny Panie Dariuszu
Z całym szacunkiem i podziwem dla Pana osiągnięć dziwię się, że wpisuje się Pan w tę obłudną i kłamliwą politykę jaką prowadzą wójt i jego zastępca w Gminie Nadarzyn.
Z jednej strony mówią Państwo, że chcecie dobra dla dzieci i przeprowadzenia ich spokojnie przez początek reformy oświatowej, a z drugiej spychacie uczniów do jednej szkoły fundując im koszmar dwuzmianowości, ciasnoty lub nawet rozrzucenia do szkół po całej gminie.
To jak to jest? Tam gdzie Wy będziecie uczyć, ma być super, a w innych szkołach niech się martwią ich dyrektorzy?
W liście otwartym informuje pan o trzech wariantach. Czym one się różnią od tych, które ja zaprezentowałem? A dlaczego nie ma wariantu czwartego, który podał wójt na sesji Rady Gminy, w którym przy Sitarskich będą uczyły się dzieci z Nadarzyna i Strzeniówki, a przy Żółwińskiej z Wolicy, Walendowa, Szamot i Kajetan?
Cały czas słyszymy, że Gmina Nadarzyn się rozwija, ale to tylko w przypadku kiedy potrzebna jest teza do utworzenia LO, kiedy chodzi o pierwsze klasy szkoły podstawowej to okazuje się, że mamy tendencję odwrotną więc zwijania się gminy. Jeżeli tak jest, to po co tworzyć liceum, jeżeli za 8 lat nie będzie miał kto się w nim uczyć.
Czy to ma być liceum dla uczniów z okolicznych gmin? To może powiedzmy otwarcie, że nie chodzi tu o dzieci, ale o pracę dla nauczycieli.
Zarzuca mi Pan manipulację, to może przejdźmy do konkretów, wystarczy dokładnie przeczytać pisma złożone do starosty. Napisał Pan, że: „Od ponad trzech miesięcy Urząd Gminy jasno określił, że występuje do Powiatu o przejęcie zadania i utworzenie LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCEGO”.
Może ktoś o małej inteligencji i nieznajomości mógłby w to uwierzyć, ale proszę nie traktować tak wszystkich:
I kto tu manipuluje, gdzie tu jest wycofanie się z oddziałów sportowych, gdzie to jest jasno określone?
Pyta mnie Pan, czy czytałem list otwarty wójta do starosty, oczywiście czytałem, ale może przypomnijmy datę tego listu - 20 stycznia 2017 roku. Czy to jest od trzech miesięcy, to jest dwa tygodnie przed sesją Rady Powiatu na której mogłaby zapaść decyzja. Czy to jest poważne zachowanie, mówienie przez ponad pół roku o liceum ogólnokształcącym z oddziałami sportowymi, a nawet o liceum sportowym, a teraz stawianie starosty pod ścianą i mówienie, że to on jest wszystkiemu winien i że nie odpowiada na pisma.
W wywiadzie dla naszego portalu jasno określił, że dla LO jest na tak, ale jak ktoś w zakamuflowany sposób próbuje przemycić swoje pomysły, to jak można go traktować.
Pisze Pan, że od czerwca 2016 roku był pomysł na utworzenie zespołu gimnazjalno – licealnego przy Żółwińskiej z klasami sportowymi i językowymi w Liceum. Pierwszy raz w życiu o czymś takim słyszę. Jeżeli taki istniał to dlaczego od tego samego czasu forsowane było LO z oddziałami sportowymi?
Pisze Pan również, że Społeczny Komitet włączył się do działań właśnie na tym etapie, kiedy to Gmina jasno określiła, że stara się tylko o utworzenie Liceum Ogólnokształcącego – bez żadnych przymiotników. Z całym szacunkiem, ale kto jak kto, ja śledzę dokładnie co się dzieje w gminie i nie zauważyłem, co zresztą udowodniłem, aby Urząd Gminy odciął się od swojego pomysłu.
Jeżeli są to działania Państwa, dlaczego organizujecie spotkania z przedstawicielem gminy, kto jest czyim kwiatkiem do kożucha? Dlaczego nie stworzycie własnej ankiety, tylko przeprowadza ja Urząd Gminy? Czy w ogóle ta ankieta jest poważna, jeżeli z jednego komputera wysłałem dwa poparcia w których wpisałem Zenon Laskowik i Katarzyna Wielka i za oba mi system podziękował. Już słyszę te tłumaczenia, że po drugiej stronie siedzi osoba i wszystko weryfikuje, ale czy zweryfikuje też, jak wpisze swoich sąsiadów? Przecież jest to nonsens.
W jednym z pism przeczytałem, że jakaś ankieta przeprowadzana była w gimnazjum, to dlaczego jako rodzic nic o niej nie słyszałem.
Oczywiście mieć, a nie mieć liceum, nie jest żadnym pytaniem, bo jeżeli komuś coś dają, to rzadko znajdą się takie osoby które odmówią, ale zróbmy to z rozsądkiem. Już wpadł ktoś na pomysł w tej gminie na zrobienie siłowni pod chmurką. W niektórych miejscach stoją i rdzewieją.
Czy ktoś przeprowadził w tej gminie prawdziwą analizę na co jest zapotrzebowanie i w jaki sposób można najlepiej rozwiązać problemy.
19 stycznia 2017 roku zadałem pisemnie pani Marii Aleksińskiej kilka pytań, na które oficjalnie na razie odpowiedzi nie dostałem, na część usłyszałem odpowiedź na środowym spotkaniu, ale interesuje mnie np, czy zostały przeprowadzone analizy, ile obecnie jest przedszkolaków na terenie Gminy Nadarzyn, które w sezonie 2017/2018 powinny zgłosić się do I klasy szkoły podstawowej przy ul. Sitarskich? Czy nie można by było poprosić dyrektorów zarówno przedszkoli publicznych jak i niepublicznych o przeprowadzenie ankiety?
Nikt nic nie wie, ale wszyscy wiedzą, że potrzebne jest LO i załatwi ono cały problem reformy oświaty. No bądźmy poważni.
Ja również na zakończenie mam pytania podobne do Pańskich jednak mają one całkowicie odmienny sens.
Komu tak naprawdę bardzo zależy na utworzeniu liceum ogólnokształcącego?
Komu zależy na chaosie, stresie dzieci uczęszczających do szkoły podstawowej przy Sitarskich?
Dlaczego zarzuca mi Pan jakieś osobiste urazy i polityczne podziały, a dla odmiany nie spojrzy w środowisko w którym działa, głównie związane i podporządkowane władzy gminnej?
I kto to są ci wszyscy i czy rzeczywiście LO jest dobre dla wszystkich?
Z wyrazami szacunku
Wiktor Majewski