W tym tygodniu informowaliśmy o wyroku, jaki zapadł w Sądzie Rejonowym w Pruszkowie, w którym dobra wola oskarżonego wyrównała szalę Temidy i sprawiła, że sprawa została przez sąd umorzona. Nie jest to jednak w ostatnim czasie jedyna taka sprawa, w której dobra wola, a raczej nieświadomość złej woli, uchroniło urzędników od postawienia w stan oskarżenia.
Stowarzyszenie Przyjaciół Gminy Nadarzyn, którego celem między innymi jest dbanie o środowisko naturalne oraz przestrzeganie prawa (dość mocno zaangażowanego w sprawę sortowni śmieci) zauważyło jakiś czas temu, że na ulicy Turystycznej oraz Przejazdowej zmieniona została organizacja ruchu. Między innymi zniknął jeden ze znaków, a w jego miejsce postawiony inny.
Może wszystko było by w porządku, gdyby nie fakt, że zapomniano powiadomić o tym starostę.
Okazało się, że zmianę organizacji ruchu na Turystycznej i Przejazdowej, zatwierdzono 23 listopada 2016 roku z terminem do 31 grudnia 2017 roku. Niestety, ale o tym aby powiadomić starostę, przypomniano sobie dopiero w sierpniu 2017 roku i raptem pół roku później, w lutym 2018 roku, zawiadomienie zostało wysłane.
Zarówno złą organizację ruchu, jak również terminowości składanych dokumentów, zostało zauważone przez SPGN, które przy pomocy swojego pełnomocnika, doktora nauk (w specjalności administracyjnoprawnych aspektów organizacji ruchu drogowego), złożyło do prokuratury zawiadomienie o niedopełnienie obowiązków służbowych i przekroczenie ustawowych uprawnień przez pracowników zarówno Starostwa jak i Urzędu Gminy.
Prokuratura badała sprawę pięć miesięcy, by w konsekwencji umorzyć śledztwo w wyniku braku znamion czynu zabronionego. Jako uzasadnienie prokurator podał fakt, iż urzędnicy nie mieli świadomości tego, że nie dopełniają obowiązków i przekraczają uprawnienia służbowe.