Lipiec to miesiąc ogórkowy i tak naprawdę niewiele powinno się dziać, ale nie w naszej gminie. U nas nawet w ten letni czas dzieją się rzeczy dziwne.
23 czerwca nasza redakcja otrzymała informację, że na terenie działek w Strzeniówce należących do Gminy Nadarzyn, 19 czerwca (dzień przed Bożym Ciałem) rozpoczęły się prace budowlane.
Może nie byłoby nic w tym dziwnego, wszak ma tam powstać teren rekreacyjny gdyby nie to, że z każdym dniem dół w ziemi stawał się coraz większy i głębszy. Dodatkowo teren ten, nie został w żaden sposób zabezpieczony, a także brakowało jakiejkolwiek tablicy informacyjnej o inwestycji.
25 czerwca wysłaliśmy zapytanie do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Pruszkowie, który już następnego dnia odpowiedział nam, iż dla tych działek nie zgłoszono jeszcze żadnego rozpoczęcia robót budowlanych. Jeszcze dziwniejsze było to, że na BIP Nadarzyn dopiero 19 czerwca pojawiło się ogłoszenie o wyborze wykonawcy terenów rekreacyjnych.
Po sprawdzeniu wszystkiego okazało się, że żółty piasek jest kopany i wywożony na budowę kościoła w Młochowie. Jest to kolejna już bardzo dziwna sytuacja w tej sprawie, ponieważ bycie właścicielem kopaliny z racji bycia właścicielem gruntu nie oznacza jeszcze, że można nią dowolnie dysponować. Nielegalne wydobywanie grozi surowymi karami finansowymi, osiągającymi kwoty rzędu kilku do kilkunastu tysięcy złotych.
Kopaliny można wydobywać tylko po wcześniejszym uzyskaniu decyzji udzielającej koncesji na taką działalność. Nawet osoby prywatne nie mogą wydobywać piasku i żwiru bez stosownych zezwoleń, a gdy je uzyskają wydobycie w ciągu roku nie może przekroczyć 10 metrów sześciennych.
Jeszcze dziwniejszą rzeczą jest to, że Strzeniówka leży na terenach Wojewódzkiego Obszaru Chronionego Krajobrazu i zgodnie z decyzją wojewody nr 3, z 13 lutego 2007 roku, zabronione jest wydobywanie na nich jakichkolwiek minerałów.
Kto więc na to wszystko pozwolił?
26 czerwca o sytuacji tej został powiadomiony komendant straży gminnej, który jeszcze tego samego dnia wysłał notatkę z zapytaniem do Gminy. Jedyną na nią reakcją było to, że po południu ktoś przywiózł słupki i zagrodził wykopalisko od strony ulicy druciana siatką. Wywożenie piachu trwało dalej.
W piątek 28 czerwca zaczęło się zasypywanie dołu czarną ziemią z resztkami pobudowlanymi, o czym powiadomiony został Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Inspektorzy ds. interwencyjnych pojawili się przed godziną 20.00. Przeprowadzili kontrolę, zrobili zdjęcia i spisali protokół.
Dzisiaj zasypywanie trwało dalej, a użyto do tego ziemi zmagazynowanej z różnych inwestycji gminnych, znajdującej się na hałdzie za budynkiem Urzędu Gminy Nadarzyn.
Dzisiaj też otrzymaliśmy informację od komendanta straży gminnej, iż grunt na terenie działek w Strzeniówce przygotowywany jest pod inwestycję, jednak osoba w Gminie, która może więcej coś na ten temat powiedzieć, jest do 4 lipca nieobecna.
To już kolejna dziwna sytuacja w tej sprawie. W opisie zamówienia na tereny rekreacyjne, próżno szukać pozycji przygotowania terenu, które polegałoby na wybraniu żółtego piachu na ponad 2 metry, wywiezieniu go na inna budowę, a dołu zasypania odpadem pobudowlanym. Można co najwyżej znaleźć, zepchnięcie humusu na głębokość 30 cm.
Jest to też rzadki i raczej niespotykany sposób przygotowania gruntu, aby na odpadach pobudowlanych cokolwiek później budować.
W tej sprawie wysłaliśmy już zapytanie do gminy, a w celu dogłębnego wyjaśnienia dziwnych przypadków, powiadomiona została także policja.