Na majowej sesji Rady Gminy, radni Klubu Zielona Gmina zgodnie z § 22 statutu, próbowali wnieść pod obrady sesji apel, który jest takim samym aktem woli ciała kolegialnego jak uchwała.
Niestety, jak można było przewidzieć na taki ruch nie zgodzili się „wójtowi” radni pozwalając co prawda przedyskutować go w punkcie interpelacji i zapytań, ale nic z tego nie wynikło.
Apel dotyczyć miał umożliwienia Stowarzyszeniu Przyjaciół Gminy Nadarzyn organizowania wystaw patriotyczno historycznych oraz posadzenia Dębów Pamięci dla upamiętnienia odnalezionych dwóch kolejnych osób mieszkających, czy też związanych z Gminą Nadarzyn. Na nie, nie zgadzał się wójt Janusz Grzyb. Brak zgody jak już pisaliśmy na naszym portalu, związany jest konfliktem na drodze wójt – SPGN, a raczej jak się można domyślić brakiem podporządkowania stowarzyszenia wójtowi. Inną przyczyną jest także to, że nadarzyński park miałby być zarezerwowany do końca 2017 roku na potrzeby Urzędu Gminy w Nadarzynie. Problem polega na tym, że minęło już pół roku, a w nadarzyńskim parku nie wydarzyło się nic, czym mógłby pochwalić się Urząd Gminy.
Po miesiącu na apel przyszła odpowiedź podpisana przez 11 radnych z której wynika, że wszyscy (czytaj podporządkowani wójtowi) mogą krzewić historię i patriotyzm, tylko nie SPGN, bo w ich przypadku jest to już uprawianie polityki. Tak nawiasem mówiąc, to ile razy już ten tekst słyszeliśmy od powtórzonych wyborów z 2002 roku. Brakuje tu jeszcze standardowego powoływania się na dzieci i rodzinę wójta, które muszą przechodzić gehennę.
W odpowiedzi na apel, na pewno kuriozalnym jest przypominanie wydanego pod patronatem Gminy, pierwszego opracowania historycznego na temat Gminy Nadarzyn. Jest tam tyle błędów językowych i historycznych, że osoby odpowiedzialne za wydanie tej książki powinny spłonąć od czerwoności ze wstydu.
Taki sam los powinien spotkać wymienionych harcerzy, lub osób za nie odpowiedzialnych, którzy podczas uroczystości posadzenia Dębów Pamięci w 2015 roku, byli obecni w kościele, ale już na drugą część uroczystości, która odbywała się w nadarzyńskim parku, nie dotarli. Czy tak zachowują się harcerze?
Nieważna, historia, patriotyzm, marnotrawienie publicznych pieniędzy, uchybienia przy przeprowadzaniu wyborów, czy ogólnie traktowanie Gminy jak swojego prywatnego folwarku, jak ktoś się z tym nie zgadza oznacza, że uprawia polityczną wrogość.
I kto tu dzieli mieszkańców?
Zdjęcie powyżej przedstawia "polityczną" uroczystość posadzenia Dębów Pamięci, zorganizowaną m.in. przez SPGN.