25 kwietnia 2024, imieniny obchodzą: Jarosława, Marka, Elwiry

~Mariusz Sulpicjusz Zwapliński
20:15 24-04-2024
Pytają się mnie czasem sąsiedzi, co sądzę o Zwaplinskim, o prowadzonej... więcej »
~sprawiedliwość
15:51 23-04-2024
tak, że tak, wszystko dobrze dla porządnych ludzi... więcej »
~będzie dobrze
15:50 23-04-2024
wyjaśniając to NSA zdaje się uchyliło wyrok do ponownego rozpatrzenia.... więcej »

57 proc. Polaków nie czyta umów z biurami podróży

Komentarzy (8)
05-07-2012

Świadomość polskich turystów wciąż jest niska. Z badania Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i TNS Polska wynika, że w przypadku nieudanego wyjazdu zaledwie 7 proc. turystów wie, ile ma czasu na jego zareklamowanie. Większość ankietowanych przyznała, że nigdy nie czytała podpisywanej z biurem umowy. A zdaniem przedstawicieli UOKiK-u, zapoznanie się z umową to podstawa, by w czasie urlopu uniknąć przykrych niespodzianek.

Jak pokazują dane UOKiK-u, liczba nierzetelnych biur podróży co roku maleje. Podobnie jak liczba skarg, które wpływają do Urzędu w związku z nieudanymi wczasami za granicą.

– W tym roku mamy naprawdę dobry rok pod tym względem. Prowadzimy w tej chwili tylko siedem postępowań, przy tym dwa to są postępowania administracyjne, które mogą zakończyć się karą, a pozostałe to postępowania wyjaśniające. Czyli nieprawidłowości nie jest dużo – mówi rzeczniczka UOKiK Małgorzata Cieloch. – Natomiast ta druga strona, konsument – turysta, to jest ta płaszczyzna, na której musi się wiele jeszcze zmienić.

Z badania przeprowadzonego przez TNS Polska dla UOKiK-u wynika, że świadomość turystów co do ich praw i obowiązków wciąż jest zbyt niska.

Wielu błędów i nieudanych urlopów udałoby się uniknąć, gdyby konsumenci sprawdzali legalność biura podróży, z którym decydują się wyjechać. Tylko 17 proc. ankietowanych wie, gdzie takie informacje można uzyskać.

– Są dwa miejsca, gdzie możemy to sprawdzić: Urząd Marszałkowski i Ministerstwo Sportu i Turystyki. Jeśli konsument nie może się skontaktować z tymi jednostkami, może sprawdzić na stronie http://www.turystyka.gov.pl/, w internetowej bazie biur i organizatorów turystycznych, czy jego biuro dostało pozwolenie na prowadzenie działalności gospodarczej tego typu, czy ma różnego rodzaju zabezpieczenia finansowe, ubezpieczenie, gwarancje – informuje Małgorzata Cieloch w rozmowie z Agencją Informacyjną.

Podstawowym błędem konsumentów jest nieczytanie umów podpisywanych z biurami podróży. Przyznaje się do tego 57 proc. ankietowanych.

– Wszystko to, co jest istotne, powinno się znaleźć w umowie. To są rzeczy związane z samym wyjazdem, wylotem, pobytem: standard hotelu, kategoria, wszelkiego rodzaju ubezpieczenia, informacje o ubezpieczycielu oraz numer telefonu do niego – wymienia Małgorzata Cieloch.

Uważnie należy przyglądać się, czy w umowie organizator podróży nie przerzuca odpowiedzialności na drugą stronę, czyli na klienta.

– Przez to konsument może bardzo łatwo rozpoznać różnego rodzaju niedozwolone postanowienia, ponieważ one głównie wyłączają odpowiedzialność biura podróży – zaznacza Cieloch.

Jednak polski konsument zamiast wczytywać się w umowy, opiera się zwykle na warunkach przedstawionych w katalogach. Co więcej, wybierając ofertę kierują się przede wszystkim jej ceną.

– Jeśli konsument przestudiował bardzo szczegółowo ofertę, wybrał kierunek, zgodził się na cenę, to później kieruje się już głównie ceną, a nie warunkami w umowie – ocenia rzeczniczka UOKiK-u.

Przestrzega jednak przed kupowaniem podejrzanie tanich wycieczek.

– Zbyt niska cena powinna być dla nas sygnałem, że to biuro podróży  być może nie będzie w stanie zorganizować takiego wypoczynku, o którym marzymy, za takie pieniądze. Nie oszukujmy się, pewne rzeczy można policzyć i zsumować, za ile możemy polecieć np. do kraju arabskiego – wyjaśnia Małgorzata Cieloch.

Polskim turystom brakuje również wiedzy na temat tego, jak i kiedy mogą zareklamować nieudany wyjazd.

– Mamy 30 dni na dochodzenie roszczenia po powrocie do kraju. Pamiętajmy o tym, żeby wszystkie sprawy, które są nienależycie wykonywane od razu na miejscu zgłaszać rezydentowi, ponieważ ułatwi nam to załagodzenie sprawy i kontynuowanie wypoczynku. A po drugie, jeżeli będziemy chcieli dochodzić odszkodowania w Polsce, będziemy mieć już podstawę do tego, mając potwierdzenie rezydenta, że już na miejscu coś było nie tak – tłumaczy Małgorzata Cieloch.

Rzeczniczka przestrzega również przed roszczeniem sobie najwyższych kwot odszkodowania.

– To jest bardzo często powodem dyskwalifikacji całej reklamacji – ostrzega rzeczniczka UOKiK.

W oszacowaniu szkody pomaga tzw. tabelka Frankfurcka, którą można znaleźć w internecie. Przeczytamy tam, że rekompensata związana z niewłaściwym transportem, zakwaterowaniem, wypoczynkiem czy monotonnym jedzeniem, może wynieść do 5 proc. wysokości całej kwoty wycieczki. Jeśli chodzi o hałas, przeszkadzający nam w wypoczynku, to nawet do 20 proc.

Komentarze:
06-07-2012
~K:
Wiem, doskonale to rozumiem ale z drugiej strony gdyby nie było "żelaznej dyscypliny" w przypadku płacenia składek i podatków to obawiam się, że to mogło by spowodować lekki paraliż państwa. W sytuacji gdy nagle przestalibyśmy płacić podatki, nauczyciele, lekarze, urzędnicy publiczni itp. itd. przestaną otrzymywać wynagrodzenie bo z czego "państwo" miało by im je wypłacić. Zauważcie, że w wypłaty w sektorze publicznym zawsze są od 1 do 1 jak to się mówi - i to właśnie w dużym stopniu dzięki żelaznej dyscyplinie podatkowej:) A ZUS to inna bajka ale w przypadku zusu nie przysrywają się przecież tak bardzo jak w przypadku VAT. Możesz nie płacić nawet przez 3 miesiące, naliczą odsetki ustawowe i tyle. Większość przedsiębiorców także ma możliwość naliczania odsetek ustawowych od swoich kontrahentów za zwłokę w płatności ale wiadomo nie robi się tego najczęściej.  więcej
05-07-2012
~max:
no nie tak zupełnie dzięki Bogu. W tej chwili jest najczęściej tak że VAT płaci się od wirtualnych pieniędzy, czyli wyszedł ci vat do zapłacenia, ale co z tego jak ci kontrahent jeszcze ich nie zapłacił, więc żeby zapłacić w terminie musisz sięgać do skarpety, a jak kilka razy takie kółeczko się zrobi to okaże że w tej skarpecie już kasy nie ma. A zus, wiesz ile teraz przedsiębiorca płaci zusu - prawie 1000, a jak jest spółka to x tyle ile jest wspólników i wszystko ok żeby ta kasa szła na moje konto i w razie czego odziedziczyła to moja rodzina, ale nie kasa idzie na zusoskie pałace teraźniejsze wypłaty emerytur i premie dla zusoskich szefów, a ja nie mam żadnej gwarancji że w ogóle dostanę jakąś emeryturę bo jak przyjdzie czas na moją emeryturę to po pierwsze nie wiem czy dożyję, a po drugie jeszcze może się 10 rządów zmienić i każdy z nich może wymyśleć coś nowego   więcej
05-07-2012
~PS:
A apropo tego, że ZUS, VAT i PIT trzeba płacić w terminie bo zaraz wezwania, kary itp. - dzięki Bogu, że tak jest.
05-07-2012
~Kamil:
Olo czyli sugerujesz, że przykładowo taki hotel na Kubie miał by pozwolić klientowi Kowalskiemu zostać do końca pobytu a potem na własną rękę dochodzić się z polskimi firmami ubezpieczeniowymi zwrotu pieniędzy za pobyt tego gościa? Sam musisz przyznać, że to jest lekko nie realna sytuacja i żaden hotel na to nie pójdzie. Hotel nie dostaje kasy z biura -- goście na bruk i nie ma na to żadnego rozwiązania. Potrzeba przynajmniej kilku dni, żeby uruchomić pewne procedury. Wyobraź sobie, że jesteś urzędnikiem, nagle bankrutuje biuro podróży i masz ściągnąć do Polski kilka tysięcy turystów - przyznaj, że trochę czasu to zajmie:) Nie ma co narzekać moim zdaniem i tak nie jest źle, bo ta pomoc jednak jest. Nie da się wszystkiego zorganizować od razu - logistycznie jest to poprostu nie realne. Oczywiście ja nie bronie biur podróży żeby nie było. Napisałeś Olo, że "jak by wcześniej były odpowiednie przepisy to by robić tego nie musiało (Państwo ściągać obywateli)". Jakie przepisy proponujesz?  więcej
05-07-2012
~olo:
odwróciłeś tylko kota ogonem, nic więcej, mała firma jak by chciała ogłosić upadłość to by ją zjedli razem z butami, a duża jak wałek robi na 60 mln to już trudno, państwo musi ściągać ludzi etc. Jak firma chce prowadzić firmę która obraca milionami to powinna się ubezpieczyć lub dać takie gwarancje, żeby nie musiało w to wkraczać państwo, tylko ewentualnie ubezpieczyciel, albo izba turystyki i gwarancje powinny starczyć na to żeby nikt nikogo nie miał prawa wyrzucić z hotelu bo za tą usługę zapłacił, a że nie bezpośrednio to nie ja powinienem się martwić tylko hotel który podpisał taką umowę z biurem podroży, to hotel zgodził się na odroczoną płatność i teraz za to że teraz oni miedzy sobą się nie dogadali to mają odpowiadać ludzie którzy niczemu nie są winni. Oczywiście to chore państwo musi sprowadzać teraz tych ludzi, ale jak by wcześniej były odpowiednie przepisy to by robić tego nie musiało. W obecnych czasach rzadko się zdarza żeby faktury były płacone w terminie, ale ZUS i VAT musisz w zębach do państwa zanieść i ich to nie obchodzi czy miałeś zysk czy stratę. Nawet jak miałeś zysk to z czego masz to zapłacić jak masz to tylko na papierze bo ci kilka firm nie zapłaciło w terminie. Trzeba mieć na prawdę dużo kasy i prężnie działającą firmę, żeby sobie pozwolić na odstawianie takie niepłacące firmy na bok.  więcej
05-07-2012
~kamil:
Wcale nie święta racja. Jak chcecie żądać pieniędzy od firmy która ich nie ma? Jak chcecie je odzyskać? Biura podróży działają jako spółki z o o czyli z ograniczoną odpowiedzialnością. Firma ogłasza upadłość i dziękuje do widzenia. Dobre porównanie to by było takie coś: Zamawiasz towar w hurtownii, płacisz dużą kasę, hurtownia ogłasza upadłość i do widzenia - w takim przypadku nie zobaczysz nic, chyba, że będziesz dochodzić się w sądzie i dostaniesz jakieś ochłapy jeśli windykator pozbędzie się pozostałego po firmie majątku. Zwalacie na to "chore" Państwo a tak naprawdę dzięki temu "choremu Państwu" i "chorych przepisach" i obowiązkowych dla biur podróży umowach gwarancji ubezpieczeniowych Ci ludzie którzy teraz utkneli za granicą mają jak wrócić do domu. Bo tak to musieli by wszystko organizować na własną rękę.  więcej
05-07-2012
~tolek:
święta racja dobre porównanie jak w mordę strzelił ostatniego odbiorcy to nie powinno obchodzić on za towar czy usługę zapłacił ale cóż chore mamy państwo tutaj sciga się w innej kolejności ten najbogatszy tu akurat biuro podróży ma wszystko gdzieś i na pewno znowu sie wywinie dziennikarze muszą to nagłaśniać tak często jak się da aby sprawy nie przycichły i aby ludzie odzyskali swoja kasę   więcej
05-07-2012
~max :
Polska to dziki kraj mimo że mieliśmy EURO 2012, czy ja jak kupie coś w sklepie to mam się jeszcze martwić że sklepikarz za to jeszcze nie zapłacił i dostawca zamiast do sklepikarza to przyjdzie i mi ten towar zabierze. Przecież to jest bez sensu. Są ubezpieczenia są jakieś gwarancje i gówno za przeproszeniem powinno mnie to obchodzić czy biuro zapłaciło hotelarzowi, czy nie. Niech teraz hotelarz się martwi jaką podpisał umowę z biurem podroży i niech ich ściga przez sądy, rząd czy ubezpieczenie. A nie wyrzuca na zbity pysk turystów.  więcej
 
Copyright © 2010 - 2024 Nadarzyn.tv
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE. DALSZE ROZPOWSZECHNIANIE ARTYKUŁÓW, ZDJĘĆ, FILMÓW, TYLKO NA PODSTAWIE PISEMNEJ ZGODY WŁAŚCICIELA PORTALU